Z dedykacją dla każdej z was, którą czekała na pojawienie się Włodarczyka :D Szczególnie dla Natalii, która mnie wspiera na Fb oraz Nicollate, z którą ciągle wymieniam zdania mimo popsutego gg XD :* Miłego czytania :*
Korzystając z wolnego twojego narzeczonego decydujecie się zostać w Warszawie dłużej niż początkowo zakładaliście. Tak bardzo dawno tutaj byłaś, a przecież uwielbiasz to miejsce. Czasami masz dość tego miastowego hałasu, ale tak naprawdę teraz ci on nie przeszkadza. Oparta o barierkę balkonu podziwiasz zapierający dech w piersiach krajobraz stolicy Polski. Na twoje usta wkrada się subtelny uśmiech spowodowany zapowiadającym się pięknym dniem. Słońce delikatnie muska twoją twarz swoimi płomykami, a wiatr targa kosmykami twoich ciemnych włosów, które opadają ci na oczy. Zaczesujesz palcami swoją grzywkę do tyłu i przymykasz powieki. Od razu twoja pamięć przywołuje ci jedno z najlepszym wspomnień z twojego życia. To właśnie na tym balkonie połączonym z twoim pokojem w dzieciństwie Nikolay po raz pierwszy cię pocałował, a ty po raz pierwszy zasmakowałaś jego ust. Cóż to był za piękny wieczór. Penchev obejmował cię w pasie, chuchając ci swoim oddechem w twoją odkrytą szyję. Podziwialiście wtedy razem panoramę pogrążonej w mroku Warszawy. Zawsze to robiłaś, kiedy chciałaś coś przemyśleć lub uspokoić kołaczące w twojej głowie myśli. Wtedy Bułgar ni stąd ni zowąd obrócił cię w twoją stronę, posadził na ramie balkonu i złapał za twoje pośladki, podtrzymując cię abyś niespadła. Pamiętasz jak twoje ciało oblał ogromny strach, że przez jego szaleństwo mogła stać się tragedia. Mieszkanie twojej matki w końcu znajdowało się na czwartym piętrze! To nie byle co! Wtedy ty oplotłaś jego pas swoimi nogami, spoglądając w jego ciemne tęczówki, które były wypełnione niesamowitym blaskiem, jakiego nigdy wcześniej w nich nie dostrzegłaś. Wtedy Nikolay ujął twoją twarz w swoje dłonie i przyciągnął do siebie. Wymienił z tobą przelotne spojrzenie i musnął delikatnie twoje wargi. Pocałunek był łagodny i nieśpieszny, ale ty wsunęłaś dłonie w jego ciemne włosy, Nikolay pogłębił pocałunek. Jego usta przesuwały się po twoich wargach tam i z powrotem, natrętnie i domagające się, a następnie dopraszające się wejścia dla jego języka. Smakował doskonale znanym ci posmakiem porzeczki i czymś słodszym na przykład truskawki. To co wtedy z tobą robił było czymś cudownym, czymś o czym nawet nie pomyślałaś, czymś o czym nawet nie marzyłaś, tym bardziej, że wydarzy się to w mieszkaniu twojej rodzicielki i własnie tego dnia...
Korzystając z wolnego twojego narzeczonego decydujecie się zostać w Warszawie dłużej niż początkowo zakładaliście. Tak bardzo dawno tutaj byłaś, a przecież uwielbiasz to miejsce. Czasami masz dość tego miastowego hałasu, ale tak naprawdę teraz ci on nie przeszkadza. Oparta o barierkę balkonu podziwiasz zapierający dech w piersiach krajobraz stolicy Polski. Na twoje usta wkrada się subtelny uśmiech spowodowany zapowiadającym się pięknym dniem. Słońce delikatnie muska twoją twarz swoimi płomykami, a wiatr targa kosmykami twoich ciemnych włosów, które opadają ci na oczy. Zaczesujesz palcami swoją grzywkę do tyłu i przymykasz powieki. Od razu twoja pamięć przywołuje ci jedno z najlepszym wspomnień z twojego życia. To właśnie na tym balkonie połączonym z twoim pokojem w dzieciństwie Nikolay po raz pierwszy cię pocałował, a ty po raz pierwszy zasmakowałaś jego ust. Cóż to był za piękny wieczór. Penchev obejmował cię w pasie, chuchając ci swoim oddechem w twoją odkrytą szyję. Podziwialiście wtedy razem panoramę pogrążonej w mroku Warszawy. Zawsze to robiłaś, kiedy chciałaś coś przemyśleć lub uspokoić kołaczące w twojej głowie myśli. Wtedy Bułgar ni stąd ni zowąd obrócił cię w twoją stronę, posadził na ramie balkonu i złapał za twoje pośladki, podtrzymując cię abyś niespadła. Pamiętasz jak twoje ciało oblał ogromny strach, że przez jego szaleństwo mogła stać się tragedia. Mieszkanie twojej matki w końcu znajdowało się na czwartym piętrze! To nie byle co! Wtedy ty oplotłaś jego pas swoimi nogami, spoglądając w jego ciemne tęczówki, które były wypełnione niesamowitym blaskiem, jakiego nigdy wcześniej w nich nie dostrzegłaś. Wtedy Nikolay ujął twoją twarz w swoje dłonie i przyciągnął do siebie. Wymienił z tobą przelotne spojrzenie i musnął delikatnie twoje wargi. Pocałunek był łagodny i nieśpieszny, ale ty wsunęłaś dłonie w jego ciemne włosy, Nikolay pogłębił pocałunek. Jego usta przesuwały się po twoich wargach tam i z powrotem, natrętnie i domagające się, a następnie dopraszające się wejścia dla jego języka. Smakował doskonale znanym ci posmakiem porzeczki i czymś słodszym na przykład truskawki. To co wtedy z tobą robił było czymś cudownym, czymś o czym nawet nie pomyślałaś, czymś o czym nawet nie marzyłaś, tym bardziej, że wydarzy się to w mieszkaniu twojej rodzicielki i własnie tego dnia...
Twoje rozmyślenia przerywa jego dotyk na twoim ramieniu. Natychmiast wyrywasz się z krainy myśli i zerkasz przez ramię.Zagryzasz dolną wargę, kiedy twoim oczom ukazuje się jego nieco zaspana twarz, a jego potargane włosy stoją we wszystkie strony. A do tego ten niewinny, ale zarazem czarujący uśmiech, który maluje się na jego ustach. W takim wydaniu jest cholernie seksowny i pociągający. Bułgar staje tuż za tobą i owija twój pas swoimi rękami, układając głowę w zagłębieniu twojej szyi. Czujesz na niej jego ciepły oddech, który powoduję, że przez twoje ciało przemyka przyjemny dreszczyk.
-Co ty taka zamyślona? -mruczy do twojego ucha.-Tylko nie mów mi, że...-mówi ze śmiechem, a ty przytakujesz mu głową.
-Owszem. Nadal nie mogę uwierzyć, że od tego momentu minęło 3 lata, a my wciąż jesteśmy tacy szczęśliwy.-wypowiadasz z wkradającym ci się mimowolnie uśmieszkiem na ustach.
-To uwierz.-szepcze ci zmysłowo do ucha.
Odrywa jedną dłoń od twojego brzucha, który ukryty jest pod lekką koszulką i splata ją z twoimi palcami, a następnie obraca cię w twoją stronę. Opiera swoje czoło o twoje i przymyka powieki, oddychając nieco szybciej niż przed minutą. Ty natomiast przyglądasz się temu obrazku z subtelnym uśmiechem. Chwilę później twój narzeczony zmniejszył odległość między wami i muska ustami twoje wargi, całując cię powoli i słodko. Potem mocniej. Opierasz się rękami o balustradę balkonu i oddajesz się całkowicie przyjemności jaką zadaje ci Bułgar. Bawi się twoim językiem, a ty łakomie to odwzajemniasz. W końcu zarzucasz ręce na jego szyję, a on łapie cię za pośladki i ponosi do góry. Oplatasz swoimi nogami jego pas, nie odrywając się od jego warg, do którym kompletnie się przyssałaś niczym pijawka. Dla Niko to zdecydowany znak. Rusza w kierunku sypialni, wciąż odwzajemniając twoje pocałunku. Delikatnie układa cię na łóżku, odrywając się od twoich nabrzmiałych warg, by złapać choć na chwilę oddech. Po chwili nachyla się na tobą i muska twój policzek swoim ciepłym oddechem, z wyczuwalnym w nim zapachem porzeczki. Spoglądacie sobie głęboko w oczy, całkowicie zapominając o tym, że znajdujecie się w mieszkaniu twojej matki a nie w Rzeszowie. Brunet pozostawia mokre ślady na twoim policzku, a następnie przenosi się na szyję. Najpierw przejeżdża po niej nosem, na co ty lekko mruczysz zadowolona, by po kilku sekundach poczuć pod ustami skórę. Ty natomiast badasz dłońmi wzniesienia na jego torsie, co twój siatkarz uwielbia. Jest ci łatwiej, gdyż Nikolay dopiero co wstał i nie musisz pozbywać się jego koszulki. On natomiast jak na zawołanie podwija materiał twojej i zaznacza na twoim brzuchu ślady swoich ust, następnie podciąga ją znacznie do góry i w tym właśnie momencie drzwi do pomieszczenia, nazwanym twoim pokojem otwierają się. Wy jednak zbyt zajęci sobą nie zwracacie na to uwagi. Dopiero głos właścicielki mieszkania wyrywa was z amoku i przywraca do rzeczywistości:
-Jezu! Chce mieć wnuki, nawet bardzo, ale lepiej będzie jak zajmiecie się tym po ślubie!
Natychmiast poprawiasz swoją koszulkę, podwiniętą do samych piersi, a twój ukochany zsuwa się na drugą stronę łóżka.
-Przepraszam, mamo. Poniosło nas nieco.-przyznajesz zawstydzona.
-Nieco?! Gdybym tutaj weszła chwilę później naznaczalibyście to łóżko swoim potem!-mówi oburzona.-No już! Ubieraj się zięciu!-zwraca się do Nikolaya, a na widok jego miny parskasz śmiechem.-A ty na co czekasz?! Za oknem taka piękna pogoda! No już mi na spacer wy gołąbeczki!
Kiedy jej sylwetka znika za drzwiami wymieniasz z Bułgarem znaczące spojrzenie i wybuchasz głośnym śmiechem. Nigdy więcej seksu w mieszkaniu twojej matki! O co to nie! W ekstremalnym tempie wykonujesz poranną toaletę i pojawiasz się w salonie, oczekując na swoją połówkę. Chwilę później brunet wsuwa nogi w swoje białe Nike i ciągnie cię za sobą. Wtulona w jego bok, a on obejmujący cię w pasie podążacie w stronę centrum miasta. Z nikłym uśmiechem na ustach wdychasz zapach jego intensywnych perfum, przemierzając kolejne płytki chodnika.
-Czy ciebie popierdzieliło?! Chciałeś się kochać w mieszkaniu mojej matki, a twojej przyszłej teściowej?! Przecież ona tak cię uwielbia, a teraz nie wiadomo co sobie o tobie pomyśli! Boże! Z kim ja się związałam?!-wybuchasz w połowie drogi.
-Mogłabyś szanowna pani się nieco przymknąć?-warczy przez zaciśnięte zęby twój towarzysz.-Wszyscy się na nas gapią. Owszem, chciałem. Myślałem, że mnie powstrzymasz. A tu zdziwko! Nic takiego się nie stało. Przecież jedna sytuacja nie zmieni jej spojrzenia na mnie przez te trzy lata.-żywo gestykuluje.
-Może i nie, ale to nie zmienia faktu, że jesteś za bardzo porywczy i niewyżyty.-stwierdzasz, wystawiając mu język.
W tym właśnie oto momencie Nikolay z cwanym uśmieszkiem malującym się na jego twarzy bierze cię na ręce i biegnie przed siebie. Zirytowana, a zarazem rozbawiona tą sytuacją wrzeszczysz niemiłosiernie na tego wariata, obwalając jego klatkę piersiową pięściami. To jednak nie pomaga, a wręcz przedziwnie powoduje, że zaczyna głośno rechotać. Przewracasz tylko oczami na jego zachowanie i dalej domagasz się postawienia cię na ziemi. Wtedy Penchev skręca w lewo i zrzuca cię na niewielką łąkę, lądując na tobie.
-Kuźwa! Imbecylu moje plecy!-jęczysz, rozmasowując obolałą część ciała.-Złaź ze mnie!
-O nie! Teraz dokończymy to co zaczęliśmy.-mruczy zmysłowo, zdejmując swoje okulary przeciw słoneczne.
Ostatkiem sił zrzucasz z siebie tego grubasa, uprzednio kolankiem z całej siły uderzając w jego krocze. On będzie wkurzony! Szybko podrywasz się z ziemi i sprintem ruszasz na chodnik, prowadzący do centrum stolicy kraju. Co chwila oglądasz się za siebie, ale twoim oczom nie ukazuje się sylwetka Bułgara. Czyżbyś go za mocno uderzyła? Zaczynasz się martwić jego długą nieobecnością. W końcu jednak na zakręcie dostrzegasz jego rozgniewane i pełne mordu spojrzenie, co powoduje, że przyśpieszasz. Sapiesz głośno, ale nie przestajesz biec. Kiedy przebiegasz przez przejście dla pieszych uderzasz o coś twardego i upadasz na środku ulicy. Jęczysz głośno, odczuwając silny ból w prawej ręce i nodze. Klniesz głośno na sprawcę tego wypadku, kiedy nad twoją twarz pochylają się brązowe, przepełnione troską i radością zarazem tęczówki. Chwila, chwila! Już je kiedyś gdzieś widziałaś!
-Przepraszam panią bardzo, ale... Kuźwa! Anastazja?! A co ty tu do pięknego zada pawiana robisz?!- pyta zdziwiony Włodarczyk, wyciągając w twoją stronę rękę.
-Po pierwsze wystarczy samo Anastazja, a po drugie od kiedy pawian ma piękny zad? - pytasz rozbawiona jego tekstem.
-Nie czepiaj się o szczegóły.-wystawia ci język.-Po prostu jestem mega oszołomiony, bo nie spodziewałem się tu typowej rzeszowianki. Miło cię widzieć.-posyła ci szeroki uśmiech.
-Wiesz odpowiem ci na pierwsze pytanie, ale jak mnie obronisz przed tym tam.-wskazujesz placem na zbliżająca się sylwetkę Pencheva.
-Boże dziewczyno! Zawsze musisz się wpakować w kłopoty, kiedy się spotykamy?!- unosi pytająco brwi, śmiejąc się pod nosem. -Co ty mu zrobiłaś?!
-Wiesz dostał tam gdzie facet nie powinien.-odpowiadasz, krzywiąc się lekko, a Włodarczyk parska śmiechem. -No co głupio rżysz! Lepiej mnie stąd zabierz, bo mnie już nigdy żywej nie zobaczysz!-mówisz z przerażeniem na twarzy.-Julian no!
-Ja pierdolę! Skąd to wzięłaś?!
-Nie ważne! On jest coraz bliżej! Pomóż mi do cholery!-krzyczysz wprost do ucha Wojtka, a on śmieje się pod nosem.
-Wsiadaj, ale co ja z tego będę miał?-pyta, unosząc jedną brew i uśmiechając się cwanie.
-Coś się wymyśli! Jedź!-pośpieszasz go, wskakując na bagażnik.
***
Z lekkim uśmiechem na ustach podajesz swojemu narzeczonemu walizkę i wtulasz w jego silne ramiona, wdychając zapach jego intensywnych perfum, za których sprawą kręci ci się lekko w głowie. Nikolay ściska delikatnie twoje pośladki, przyciągając cię jeszcze bliżej siebie. Opiera czoło o twoje i wpija się żarłocznie w twoje wargi. Nie traci czasu na ich zasmakowanie, a od razu przechodzi do konkretów. Toczy walkę z twoim językiem, walcząc o dominację. Uginają się pod tobą kolana, kiedy Bułgar specjalnie przegryza twoją dolną wargę. Pośpiesznie łapiesz się pleców chłopaka, by nie upaść i odrywasz się od jego kuszących ust. Oddalasz się od jego twarzy i bierzesz kilka głębokich oddechów, by zaczerpnąć choć odrobiny tchu. Co on ten facet do cholery z tobą robi?! Wskazujesz palcem na kolegów, którzy siedząc na ławce za jego plecami i każesz mu się wreszcie do nich udać. Twój partner po raz ostatni przytula cię mocno i szepcze do ucha te dwa magiczne słowa, a następnie odchodzi. Wtedy w ostatniej chwili krzyczysz głośno jego imię, a kiedy on się zatrzymuje podbiegasz do niego i pozostawiasz na jego policzku mokry ślad.
-Uważaj na siebie.-szepczesz i odwracasz się na pięcie, ruszając w stronę wyjścia z hali Podpromie.
Naciskasz wypuklenie na kluczykach i upadasz na fotel kierowcy, opierając głowę bezwładnie o szybę. Przymykasz powieki i twoje kąciki mimowolnie wędrują ku górze. Już za dwa dni będziesz mogła wspierać go tam, w Berlinie z trybun, o czym on nie wie. Chcesz mu zrobić niespodziankę i masz nadzieję, że się uda. Czekasz jeszcze chwilę przesiadując w samochodzie bezczynnie aż do przyjazdu klubowego autokaru. Obserwujesz jak zawodnicy Asseco Resovii wchodzą do środka, a następnie zajmują swoje miejsca. Machasz do siedzącego przy oknie Piotrka, Nikolaya oraz Jochena i posyłasz im lotne całusy, szepcząc pod nosem "miłej podróży".Ruszasz za ich środkiem transportu samochodem twojego mężczyzny i obserwujesz ze śmiechem wygłupy siedzącego na tyłach Ignaczaka, Buszka i Lotmana z Drzyzgą, których doskonale widać przez oświetlone latarnie i odsłoniętą zasłonę. To jest zwyczajne utrudnianie ruchu drogowego! Przez nich możesz spowodować wypadek! Chwilę później zmęczona dzisiejszym dniem przekraczasz próg mieszkania, zsuwasz z swoich nóg buty i po szybkim prysznicu opadasz na swoją połówkę łóżka małżeńskiego, niemal natychmiast zasypiając.
~*~
No i mamy dość zabawną i chyba ciekawą ósemkę ;3 No i pojawił się Włodarczyk przez was oczekiwany :3 Miałam tutaj dać jeszcze jedną akcję z pewnym siatkarzem, ale się nie wyrobiłam :P Będzie chyba w dziewiątym rozdziale :) Na pewno mi nie umknie i na pewno jej nie stracicie, a uwierzcie mi będzie co czytać i z czego się śmiać xD Nieliczne znają już mój plan :D Dziękuję wam za każdy komentarz i ponad 11 tys. wejść na tego bloga ;* Jesteście kochane! <333 Kolejny chyba w niedzielę ;3 Postanowiłam, że będę dodawać je co 2 dzień jeśli będzie dość duża ilość komentarzy i jak na razie idzie wam dobrze :) A dla tych, którzy nie komentują wprowadziłam nowość ;) Pod każdym rozdziałem teraz będą pojawiać się "reakcję" i tam wystarczy kliknąć jedną z opcji :) Proszę więc o klikniecie w nią nawet tych co się udzielają w swojej opinii i oczywiście róbcie to zgodnie z prawdą ;D Pozdrawiam i do następnego :*
PS: Mój profil na Fb już w trakcie usuwania :) Przypominam do zapisania się w zakładce " Informowani", dla tych którzy są zapisani w niej na poprzednim blogu ( Anii i Matthew) :)
-Jezu! Chce mieć wnuki, nawet bardzo, ale lepiej będzie jak zajmiecie się tym po ślubie!
Natychmiast poprawiasz swoją koszulkę, podwiniętą do samych piersi, a twój ukochany zsuwa się na drugą stronę łóżka.
-Przepraszam, mamo. Poniosło nas nieco.-przyznajesz zawstydzona.
-Nieco?! Gdybym tutaj weszła chwilę później naznaczalibyście to łóżko swoim potem!-mówi oburzona.-No już! Ubieraj się zięciu!-zwraca się do Nikolaya, a na widok jego miny parskasz śmiechem.-A ty na co czekasz?! Za oknem taka piękna pogoda! No już mi na spacer wy gołąbeczki!
Kiedy jej sylwetka znika za drzwiami wymieniasz z Bułgarem znaczące spojrzenie i wybuchasz głośnym śmiechem. Nigdy więcej seksu w mieszkaniu twojej matki! O co to nie! W ekstremalnym tempie wykonujesz poranną toaletę i pojawiasz się w salonie, oczekując na swoją połówkę. Chwilę później brunet wsuwa nogi w swoje białe Nike i ciągnie cię za sobą. Wtulona w jego bok, a on obejmujący cię w pasie podążacie w stronę centrum miasta. Z nikłym uśmiechem na ustach wdychasz zapach jego intensywnych perfum, przemierzając kolejne płytki chodnika.
-Czy ciebie popierdzieliło?! Chciałeś się kochać w mieszkaniu mojej matki, a twojej przyszłej teściowej?! Przecież ona tak cię uwielbia, a teraz nie wiadomo co sobie o tobie pomyśli! Boże! Z kim ja się związałam?!-wybuchasz w połowie drogi.
-Mogłabyś szanowna pani się nieco przymknąć?-warczy przez zaciśnięte zęby twój towarzysz.-Wszyscy się na nas gapią. Owszem, chciałem. Myślałem, że mnie powstrzymasz. A tu zdziwko! Nic takiego się nie stało. Przecież jedna sytuacja nie zmieni jej spojrzenia na mnie przez te trzy lata.-żywo gestykuluje.
-Może i nie, ale to nie zmienia faktu, że jesteś za bardzo porywczy i niewyżyty.-stwierdzasz, wystawiając mu język.
W tym właśnie oto momencie Nikolay z cwanym uśmieszkiem malującym się na jego twarzy bierze cię na ręce i biegnie przed siebie. Zirytowana, a zarazem rozbawiona tą sytuacją wrzeszczysz niemiłosiernie na tego wariata, obwalając jego klatkę piersiową pięściami. To jednak nie pomaga, a wręcz przedziwnie powoduje, że zaczyna głośno rechotać. Przewracasz tylko oczami na jego zachowanie i dalej domagasz się postawienia cię na ziemi. Wtedy Penchev skręca w lewo i zrzuca cię na niewielką łąkę, lądując na tobie.
-Kuźwa! Imbecylu moje plecy!-jęczysz, rozmasowując obolałą część ciała.-Złaź ze mnie!
-O nie! Teraz dokończymy to co zaczęliśmy.-mruczy zmysłowo, zdejmując swoje okulary przeciw słoneczne.
Ostatkiem sił zrzucasz z siebie tego grubasa, uprzednio kolankiem z całej siły uderzając w jego krocze. On będzie wkurzony! Szybko podrywasz się z ziemi i sprintem ruszasz na chodnik, prowadzący do centrum stolicy kraju. Co chwila oglądasz się za siebie, ale twoim oczom nie ukazuje się sylwetka Bułgara. Czyżbyś go za mocno uderzyła? Zaczynasz się martwić jego długą nieobecnością. W końcu jednak na zakręcie dostrzegasz jego rozgniewane i pełne mordu spojrzenie, co powoduje, że przyśpieszasz. Sapiesz głośno, ale nie przestajesz biec. Kiedy przebiegasz przez przejście dla pieszych uderzasz o coś twardego i upadasz na środku ulicy. Jęczysz głośno, odczuwając silny ból w prawej ręce i nodze. Klniesz głośno na sprawcę tego wypadku, kiedy nad twoją twarz pochylają się brązowe, przepełnione troską i radością zarazem tęczówki. Chwila, chwila! Już je kiedyś gdzieś widziałaś!
-Przepraszam panią bardzo, ale... Kuźwa! Anastazja?! A co ty tu do pięknego zada pawiana robisz?!- pyta zdziwiony Włodarczyk, wyciągając w twoją stronę rękę.
-Po pierwsze wystarczy samo Anastazja, a po drugie od kiedy pawian ma piękny zad? - pytasz rozbawiona jego tekstem.
-Nie czepiaj się o szczegóły.-wystawia ci język.-Po prostu jestem mega oszołomiony, bo nie spodziewałem się tu typowej rzeszowianki. Miło cię widzieć.-posyła ci szeroki uśmiech.
-Wiesz odpowiem ci na pierwsze pytanie, ale jak mnie obronisz przed tym tam.-wskazujesz placem na zbliżająca się sylwetkę Pencheva.
-Boże dziewczyno! Zawsze musisz się wpakować w kłopoty, kiedy się spotykamy?!- unosi pytająco brwi, śmiejąc się pod nosem. -Co ty mu zrobiłaś?!
-Wiesz dostał tam gdzie facet nie powinien.-odpowiadasz, krzywiąc się lekko, a Włodarczyk parska śmiechem. -No co głupio rżysz! Lepiej mnie stąd zabierz, bo mnie już nigdy żywej nie zobaczysz!-mówisz z przerażeniem na twarzy.-Julian no!
-Ja pierdolę! Skąd to wzięłaś?!
-Nie ważne! On jest coraz bliżej! Pomóż mi do cholery!-krzyczysz wprost do ucha Wojtka, a on śmieje się pod nosem.
-Wsiadaj, ale co ja z tego będę miał?-pyta, unosząc jedną brew i uśmiechając się cwanie.
-Coś się wymyśli! Jedź!-pośpieszasz go, wskakując na bagażnik.
***
Z lekkim uśmiechem na ustach podajesz swojemu narzeczonemu walizkę i wtulasz w jego silne ramiona, wdychając zapach jego intensywnych perfum, za których sprawą kręci ci się lekko w głowie. Nikolay ściska delikatnie twoje pośladki, przyciągając cię jeszcze bliżej siebie. Opiera czoło o twoje i wpija się żarłocznie w twoje wargi. Nie traci czasu na ich zasmakowanie, a od razu przechodzi do konkretów. Toczy walkę z twoim językiem, walcząc o dominację. Uginają się pod tobą kolana, kiedy Bułgar specjalnie przegryza twoją dolną wargę. Pośpiesznie łapiesz się pleców chłopaka, by nie upaść i odrywasz się od jego kuszących ust. Oddalasz się od jego twarzy i bierzesz kilka głębokich oddechów, by zaczerpnąć choć odrobiny tchu. Co on ten facet do cholery z tobą robi?! Wskazujesz palcem na kolegów, którzy siedząc na ławce za jego plecami i każesz mu się wreszcie do nich udać. Twój partner po raz ostatni przytula cię mocno i szepcze do ucha te dwa magiczne słowa, a następnie odchodzi. Wtedy w ostatniej chwili krzyczysz głośno jego imię, a kiedy on się zatrzymuje podbiegasz do niego i pozostawiasz na jego policzku mokry ślad.
-Uważaj na siebie.-szepczesz i odwracasz się na pięcie, ruszając w stronę wyjścia z hali Podpromie.
Naciskasz wypuklenie na kluczykach i upadasz na fotel kierowcy, opierając głowę bezwładnie o szybę. Przymykasz powieki i twoje kąciki mimowolnie wędrują ku górze. Już za dwa dni będziesz mogła wspierać go tam, w Berlinie z trybun, o czym on nie wie. Chcesz mu zrobić niespodziankę i masz nadzieję, że się uda. Czekasz jeszcze chwilę przesiadując w samochodzie bezczynnie aż do przyjazdu klubowego autokaru. Obserwujesz jak zawodnicy Asseco Resovii wchodzą do środka, a następnie zajmują swoje miejsca. Machasz do siedzącego przy oknie Piotrka, Nikolaya oraz Jochena i posyłasz im lotne całusy, szepcząc pod nosem "miłej podróży".Ruszasz za ich środkiem transportu samochodem twojego mężczyzny i obserwujesz ze śmiechem wygłupy siedzącego na tyłach Ignaczaka, Buszka i Lotmana z Drzyzgą, których doskonale widać przez oświetlone latarnie i odsłoniętą zasłonę. To jest zwyczajne utrudnianie ruchu drogowego! Przez nich możesz spowodować wypadek! Chwilę później zmęczona dzisiejszym dniem przekraczasz próg mieszkania, zsuwasz z swoich nóg buty i po szybkim prysznicu opadasz na swoją połówkę łóżka małżeńskiego, niemal natychmiast zasypiając.
~*~
No i mamy dość zabawną i chyba ciekawą ósemkę ;3 No i pojawił się Włodarczyk przez was oczekiwany :3 Miałam tutaj dać jeszcze jedną akcję z pewnym siatkarzem, ale się nie wyrobiłam :P Będzie chyba w dziewiątym rozdziale :) Na pewno mi nie umknie i na pewno jej nie stracicie, a uwierzcie mi będzie co czytać i z czego się śmiać xD Nieliczne znają już mój plan :D Dziękuję wam za każdy komentarz i ponad 11 tys. wejść na tego bloga ;* Jesteście kochane! <333 Kolejny chyba w niedzielę ;3 Postanowiłam, że będę dodawać je co 2 dzień jeśli będzie dość duża ilość komentarzy i jak na razie idzie wam dobrze :) A dla tych, którzy nie komentują wprowadziłam nowość ;) Pod każdym rozdziałem teraz będą pojawiać się "reakcję" i tam wystarczy kliknąć jedną z opcji :) Proszę więc o klikniecie w nią nawet tych co się udzielają w swojej opinii i oczywiście róbcie to zgodnie z prawdą ;D Pozdrawiam i do następnego :*
PS: Mój profil na Fb już w trakcie usuwania :) Przypominam do zapisania się w zakładce " Informowani", dla tych którzy są zapisani w niej na poprzednim blogu ( Anii i Matthew) :)
Fenomenalny! :D scena z teściową - mistrzowska! Czekam z niecierpliwością na dziewiątke ^^ pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo i pozdrawiam :*
Usuń<3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
UsuńAle żeby tak w krocze bić? A jak z tego pozniej dzieci nie bedzie, to sie popłacze!
OdpowiedzUsuńRozdział światny :D
Szkoda że im mama Any przeszkodziła :/ a tak fajnie sie robiło xD
Do następnego!
Zobaczymy co będzie :D Ale Niko raczej to chyba nie grozi ^^
UsuńTy zboczuchu! :D
Dziękuję i pozdrawiam :*
a już myślałam że opiszesz ich kłótnie a tu nic
OdpowiedzUsuńświetny rozdział pozdrawiam i czekam na kolejny
milka
Dziękuję i pozdrawiam :*
UsuńHahah, Kocham Ich <3 Serio! Teściowa była na pewno zaskoczona tą sytuacją! Nie mają co robić! Wreszcie jest Włodarczyk! Anastazje z opresji wyciąga, taki SuperMen, tylko o wiele przystojniejszy -) Niezła ta ósemeczka *,*
OdpowiedzUsuńCzekam na 9 i na pewnego pana ;* Nasz kochany ^ Pozdrawiam °Natalia
No nie mają ^^
UsuńDobre stwierdzenie, Natt :*
Pozdrawiam i dziękuję :*
Hahaha no to mama Anastazji miała próbkę tego, co wyprawia się w sypialni jej zięcia xD
OdpowiedzUsuńA no i wreszcie! Wreszcie doczekałam się Wojtka! Co prawda mało tego Juliana (haha :D) ale i tak rozdział genialny, z niecierpliwością czekam na następny ;*
Haha :D Dobrze powiedziane, tylko próbkę XD Ciekawe jakby zniosła całość? ^^
UsuńMało? o.O Zajmuję 1/3 rozdziału :3
Dziękuję i pozdrawiam :*
Widzimy się jutro baybe :D
Nadeszłam! I tak wiesz, że mój mózg nie pracuje, ale postaram się coś sklecić. Wojtuś, Wojtuniu! Oooo jezusiu! Jestem w niebie! Wiesz jak ja cię kocham? <3 Ale trzeba przyznać, że cios Ann to był dosłownie i w przenośni poniżej pasa :D Piękny wybawiciel*-* Ja też tak chce! Ogólnie akcja z mamą Nastki wygrała! Ona by ich przed ołtarz sama zapędziła :P Jestem ciekawa jaki dalszy ciąg przygotujesz xD
OdpowiedzUsuńwierna jak pies
nicolette
zapraszam na pierszą teraźniejszość; www.zanim-dosiegniesz-dna.blogspot.com
a ja nie znam tego planu ;_;
UsuńHaha :D No Niko nie był nim zachwycony, chyba jak każdy facet ^^
UsuńWojtuś wie kiedy i gdzie się zjawić, by ocalić księżniczkę Anastazję z opresji xD
Po prostu chce legalnej produkcji dzieci zgodnie z prawem Bożym :D
Pozdrawiam wiernego piesełka i do zobaczenia dzisiaj :*
Hahahaha. Czasami warto pamiętać o tym, żeby zamykać drzwi na klucz. Nigdy nie wiesz Komu właśnie przyjdzie do głowy , żeby wejść bez pukania. Ta sytuacja bardzo komiczna. Już widzę zagubienie i wstyd na twarzy Niko, ale nawet tak wygląda bardzo słodko. No no kolejna sytuacja , że uśmiech sam na twarzy (za co dziękuję, bo mój dzisiejszy humor wiele pozostawiał dzisiaj do życzenia) Anastazja ! Jak Ty mogłaś tak po prostu zostawić mojego Pencheva samego , na pastwę losu? Przecież On cierpiał. Haha. Wojtek jak rycerz na białym koniu, pojawił się w odpowiednim miejscu o odpowiedniej porze. Ok, czekam na następny ! :) Pozdrawiam i zapraszam do Mnie ;*
OdpowiedzUsuńNikuś we wszystkim wygląda słodko *.*
UsuńWojtuś to ma wyczucie, no nie? :D
Cieszę się, że poprawiłam Ci humor ;3
Pozdrawiam i do później :*
Haahaah czyli pobyt u teściów przeżyli xD a tak serio, to matma Nastki ma to wyczucie czasu xD już widzę minę Niko hhahaaha ;D
OdpowiedzUsuńBo proszę i jest mój Włodi ^^ ja również nie pogardzę takim spotkaniem ;P
No to Nikuś będzie miał niespodziankę xD
Pozdrawiam ;**
Hahaha xd już sobie wyobrazam mine przyszlej tesciowej xd FENOMENALNY ..to jedyne słowo jakie przychodzi mi na mysl xd
OdpowiedzUsuń