Zsuwasz na czubek swojego nosa ciemne okulary, uśmiechając się subtelnie. Właśnie opuszczacie lotnisko znajdujące się na Wyspach Kanaryjskich. Nikolay wlecze się za tobą z walizkami, a ty podążasz przodem, podziwiając tutejszą okolicę. W końcu znajdujesz obiekt twoich poszukiwań i niemal ruszasz biegiem w jego kierunku, zostawiając Bułgara w tyle. Słyszysz za sobą oburzenie w jego głosie, ale lekceważysz to. Teraz liczy się dla ciebie tylko jedno. Zakup wody. Przekraczasz próg niewielkiego sklepiku i poruszasz się pomiędzy regałami, przeglądając ich zawartość. W końcu natrafiasz na niedrogą i dobrze wyglądającą wodę pitną. Chwytasz ją w dłoń i podążasz w stronę kasy. Młoda Kanaryjka zwinnie cię obsługuję i żegna ciepłym uśmiechem. Z ulgą opadasz na ławeczkę przed niewielkim budynkiem i zatapiasz swoje usta w przeźroczystej cieczy o posmaku cytryny. Oblizujesz wargi i odchylasz głowę do tyłu, przymykając łagodnie powieki. Wtedy do twoich uszu dobiega trzask rzucanych bagaży. Natychmiast otwierasz oczy i spoglądasz na siatkarza ze zmarszczonymi brwiami. Czujesz jak ławka ugina się pod jego ciężarem.
-Kurwa! Co to ja jestem?! Twój prywatny tragasz!? -krzyżuje ręce na ramionach, oburzając się.
-Przepraszam. Nie bądź zły. -gładzisz jego policzek zewnętrzną częścią dłoni.-Byłam po prostu mega spragniona i straciłam nad sobą panowanie.-robisz minę skrzywdzonego szczeniaczka.
-No już dobra, tylko nie rób tej miny no!-ulega ci.-Też chce się napoić.
***
Czujesz się niesamowicie szczęśliwa. Masz przy swoim boku przesłodkiego Bułgara, którego zazdroszczą ci miliony fanek, jesteś na wymarzonych wakacjach i to do tego w przepięknym Gran Canarie. Czego chcieć więcej?! Uradowana zrywasz się z łoża małżeńskiego i wpadasz na balkon, na którym wyleguje się twój narzeczony. Spoglądasz z uniesionymi kącikami ust na śpiącego bruneta, delikatnie opadając na wolny obok leżak. Układasz się na boku i przyglądasz z zadowoleniem twojemu towarzyszowi. Widocznie musiał być tak zmęczony po podróży jak i twoja skromna osoba. Po kilkunastu minutach odrywasz od niego swój wzrok i umiejscawiasz go na pięknych widokach oddalonych od waszego zakwaterowania od kilkaset metrów. Na twoją twarz wkrada się niewinny, subtelny uśmiech, kiedy twoim oczom ukazuje się piękne morze i spora ilość ludzi korzystająca z niego. Masz w planach jeszcze dzisiaj się tam znaleźć, ale będzie ci to dane dopiero po przebudzeniu się Bułgara. Wzdychasz głośno i kątem oka zerkasz na jego niewinną, błogą twarz. Czy on musi być taki słodki podczas snu? Ten jego delikatnie rozchylone wargi, nieco rozczochrane włosy i nie świadomie odsłonięty kawałek torsu, przez znajdującą się na nim koszulkę powodują, że chcesz go tak silnie pocałować jak tylko możesz. Kręcisz głową by odgonić te myśl i wchodzisz do środka pokoju. Jego wnętrze jest niezwykle pięknie urządzone. Ciemne meble idealnie komponują się z miętowym odcieniem ścian,a wielkie białe łóżko na środku pomieszczenia doskonale to wszystko dopełnia. Dodatkowy plus ma także dołączona łazienka. Znudzona opadasz na miękki materac i wyciągasz z kieszeni telefon. Ola jak na zawołanie nawiązuje z tobą połączenie, a ty chichoczesz cicho pod nosem. Ta wasza telepatia. Rozmawiacie ze sobą blisko pół godziny, opowiadając sobie o waszych wakacjach, które kilkadziesiąt minut temu rozpoczęły się na dobre. Blondynka wraz ze swoim partnerem zdecydowała się wylecieć do miasta zakochanych, czyli przepięknego i urzekającego Paryża. Przyszła Nowakowska niemal piszczy z zachwytu, kiedy opisuje ci swoją romantyczną kolację z Piotrkiem. Śmiejesz się głośno i kierujesz swój wzrok w stronę drzwi balkonowych. W ich progu stoi Penchev nonszalancko opierający się o nie i uśmiechający cwanie. Kończysz rozmowę z przyjaciółką i nim zauważasz znajdujesz się naprzeciw niego. Unosisz się na palcach i skradasz z jego ust przelotny pocałunek. Dla Nikolaya to zdecydowanie za mało dlatego znienacka chwyta cię za pupę i kieruje w stronę waszego łoża.
-O nie, nie! Teraz idziemy na plażę, a później będziesz robił ze mną co tylko chcesz.-grozisz mu palcem.
-Obiecujesz?- dostrzegasz dziwny błysk w jego, ciemnych tęczówkach.
-Tak.-odpowiadasz i po raz kolejny delikatnie muskasz jego wargi.
Wyślizgujesz się z pod jego opalonego ciała i zamykasz w łazience. Rozczesujesz swoje dotąd związane w niesfornego kucyka włosy i zaplatasz je w kłosa. Tuż przed opuszczeniem pomieszczenia spryskujesz jeszcze swoje ciało ulubioną mgiełką w duecie z mango i granatu.
Pozbywasz się swojej koronkowej koszulki, odsłaniając tym samym jeden z twoich atutów. Zsuwasz na nos przeciw słoneczne okulary i rozkładasz się wygodnie na swoim ręczniku. Przymykasz powieki i poddajesz swoje ciało działaniu słońca. Twoja opalenizna niczym się nie równa z tą znajdującą się na ciele przyjmującego. Nie masz pojęcia jakim cudem on ją zyskał, ale prezentuje się w niej naprawdę bosko. Jeśli już mowa o twoim partnerze to właśnie zamawia wam coś chłodnego do picia. Nie wspominając już o oblegającym go tłumie dziewczyn z różnych krajów. Bułgar uśmiecha się zakłopotany do jednej z brunetek, która niemal obmacuje dłońmi jego tors. On chce się stąd wydostać. Co jednak może zrobić skoro ty opalasz się z uśmiechem na buźce oddalona od niego o kilkaset metrów. W pewnym momencie zauważasz jego brak w morzu, w którym przed chwilą się kąpał i za pomocą łokciu podnosisz się lekko, zmieniając pozycję na siedzącą. Odwracasz głowę na boki i wtedy twoim oczom ukazuje się jeden z barów. Marszczysz jednie brwi, kiedy dostrzegasz spory tłum dziewczyn gromadzący się koło tamtego obiektu. Postanawiasz to sprawdzić i pozostawiasz swoje legowisko, ruszając w tamtym kierunku. Twoim oczom ukazuje się twarz Bułgara, a wokół niego masa dziewczyn, od blondynek po kilka rudych. Zirytowana tą sytuacją zaciskasz dłonie w pięści i bierzesz głęboki oddech, podchodząc bliżej. Twoja irytacja sięga szczytu, kiedy pewna pizia maca twojego narzeczonego po torsie, machając zalotnie rzęskami 120 na minutę.
-Kurwa! Ty cizia! Odpierdol się od niego bo za chwilę wylądujesz na szczycie tego hotelu tam! -mówisz biegle po angielsku, wskazując palcem na wasze zakwaterowanie.-Głucha jesteś?! Nie dość, że urodę odziedziczyła po gorylu, to jeszcze głuchoniema.-stwierdzasz, z tryumfującym uśmieszkiem.
Niejaka Monica czerwona jak burak odwraca się na pięcie i wyładowując swoją złość na gapiącym się chłopaku. Nikolay odbiera dwie szklanki od barmana i przedziera się przez tłum płci pięknej. Kiedy znajdujecie się nieco dalej parska śmiechem, spoglądając na ciebie roześmiany.
-Nie wiedziałem, że jesteś o mnie tak zazdrosna.-porusza śmiesznie brwiami.- Ale jej pojechałaś! Dziewczyna będzie mieć kompleksy do końca życia.
-Nie jestem zazdrosna!-protestujesz, splatając ręce na piersiach.-Żadna tapeta nie będzie mi ciebie macać ! Tylko ja mogę dotykać twojego ciała!
-Spokojnie. Ono jest stworzone tylko dla ciebie.-szepcze wprost do twojego ucha, a ty czujesz prąd przepływający po twoich odsłoniętych plecach.-Ale przyznaj się, byłaś o mnie zazdrosna.-przegryza delikatnie płatek twojego ucha.
-Może troszkę.-przyznajesz niechętnie, a Penchev posyła ci jeden z jeden swoich najpiękniejszych uśmiechów.
***
Wtulona w bok przyjmującego przemierzasz tutejszą plażę, wpatrując się w ciemne niebo zapełnione milionem, lśniących gwiazd. Opierasz głowę na ramieniu chłopaka, spoglądając na niego ukradkiem. Jego twarz oświetlona przez księżyc prezentuje się naprawdę urzekająco. Delikatne rysy twarzy, subtelny uśmiech, widniejący na jego kuszących ustach, ciemne tęczówki wypełnione niesamowitym błyskiem. W tej chwili coraz bardziej uświadamiasz sobie, że to odpowiedni mężczyzna na odpowiednim miejscu. I pomyśleć, że gdyby nie twoje zabieganie nigdy w życiu nie byłoby ci dane poznać tak cudownego Bułgara. Gdyby nie twoja spontaniczność i pośpiech nigdy nie uderzyłabyś go tymi drzwiami ,a on nigdy nie spadłby z tych schodów, łamiąc sobie nogę. Wtedy nie urzekłabyś go swoim urokiem i nie zaprosił by cię On do siebie. Powoli zaczynasz wierzyć w przeznaczenie, gdyż to właśnie za jego sprawą, skrzyżowały się wasze drogi i od tego zdarzenia złączyły, w jedyną prowadzącą do szczęścia. Penchev był pewnego rodzaju aniołem, czuwającym nad tobą i chroniącym cię przed złem. Gdyby nie pojawił się wtedy w tej przeklętej szopie za pewne zostałabyś wtedy skrzywdzona do końca życia przez tego cholernego sąsiada. W duchu ciągle dziękowałaś mu za troską dzięki, której postanowił cię odnaleźć i uratować przed tym bydlakiem. Choćby miało wydarzyć się wszystko ty wciąż będziesz mu za to dziękować. Z rozmyśleń wyrywa cię jego dłoń spoczywająca na twoim prawym policzku. Natychmiast odganiasz od siebie złe wspomnienia i wracasz do rzeczywistości. Unosisz lekko głowę, by ujrzeć jego przepiękne tęczówki. Twoje żądanie zostaje spełnione i już po chwili toniesz w jego spojrzeniu wypełnionym ognikami radości i szczęścia, widniejącymi w jego oczach. Twój narzeczony odgarnia kosmyk twoich włosów za ucho i zbliża swoją twarz do twojej. Czujesz na sobie jego ciepły, przyśpieszony oddech. Muska delikatnie twoje wargi, a następnie ujmuję twoją twarz w dłonie i zatapia się w twoich ustach, całując cię z pasją i zaangażowaniem. Upuszczasz trzymane dotąd przez ciebie w ręce sandały i przykładasz swoją dłoń do jego szyi, gładząc ją delikatnie. Po dłuższej chwili Nikolay odrywa się od ciebie i opiera swoje czoło o twoje, próbując uspokoić swój oddech. Serce kołacze w twojej piersi, odbijając się o płuco jakby chciało z niego wyskoczyć i znaleźć się w dłoniach Pencheva. Na twoje usta wpędza uśmiech, kiedy Bułgar z subtelnym uśmiechem, szepczę wprost do twojego ucha:
-A teraz zapraszam Cię na kolację.
Odwracasz głowę w jego stronę i kiwasz delikatnie głową na znak zgody. Wtedy Niko splata wasze dłonie i ciągnie twoją sylwetkę za sobą. Po kilku minutach opadasz na rozgrzany jeszcze piasek i zdziwiona podziwiasz jego dzieło. Przykładasz dłonie do policzków, przyglądając się zaskoczona ułożonym w kształt serduszka świeczkom i wypełniającymi pustą powierzchnię ich wnętrza płatkom róż. Nikolay obejmuje cię ramieniem, pozostawiając mokry ślad na twoim policzku. Nie wiesz co powiedzieć dlatego w milczeniu śledzisz jak mężczyzna nakłada na twój talerz smakowicie wyglądające jedzenie i nalewa do waszych kieliszków wina.
-Mam nadzieję, że kuchnia mojego kraju ci posmakuje. Jak coś to ja jestem odpowiedzialny za skutki obuczone po spożyciu.-śmieje się cicho.-Osobiście jednak uważam, że kuchnia bułgarska jest bardzo podobna do polskiej.-puszcza ci oczko.
-Wygląda bardzo apetycznie.-uśmiechasz się delikatnie.
-Przepraszam. Nie bądź zły. -gładzisz jego policzek zewnętrzną częścią dłoni.-Byłam po prostu mega spragniona i straciłam nad sobą panowanie.-robisz minę skrzywdzonego szczeniaczka.
-No już dobra, tylko nie rób tej miny no!-ulega ci.-Też chce się napoić.
***
Czujesz się niesamowicie szczęśliwa. Masz przy swoim boku przesłodkiego Bułgara, którego zazdroszczą ci miliony fanek, jesteś na wymarzonych wakacjach i to do tego w przepięknym Gran Canarie. Czego chcieć więcej?! Uradowana zrywasz się z łoża małżeńskiego i wpadasz na balkon, na którym wyleguje się twój narzeczony. Spoglądasz z uniesionymi kącikami ust na śpiącego bruneta, delikatnie opadając na wolny obok leżak. Układasz się na boku i przyglądasz z zadowoleniem twojemu towarzyszowi. Widocznie musiał być tak zmęczony po podróży jak i twoja skromna osoba. Po kilkunastu minutach odrywasz od niego swój wzrok i umiejscawiasz go na pięknych widokach oddalonych od waszego zakwaterowania od kilkaset metrów. Na twoją twarz wkrada się niewinny, subtelny uśmiech, kiedy twoim oczom ukazuje się piękne morze i spora ilość ludzi korzystająca z niego. Masz w planach jeszcze dzisiaj się tam znaleźć, ale będzie ci to dane dopiero po przebudzeniu się Bułgara. Wzdychasz głośno i kątem oka zerkasz na jego niewinną, błogą twarz. Czy on musi być taki słodki podczas snu? Ten jego delikatnie rozchylone wargi, nieco rozczochrane włosy i nie świadomie odsłonięty kawałek torsu, przez znajdującą się na nim koszulkę powodują, że chcesz go tak silnie pocałować jak tylko możesz. Kręcisz głową by odgonić te myśl i wchodzisz do środka pokoju. Jego wnętrze jest niezwykle pięknie urządzone. Ciemne meble idealnie komponują się z miętowym odcieniem ścian,a wielkie białe łóżko na środku pomieszczenia doskonale to wszystko dopełnia. Dodatkowy plus ma także dołączona łazienka. Znudzona opadasz na miękki materac i wyciągasz z kieszeni telefon. Ola jak na zawołanie nawiązuje z tobą połączenie, a ty chichoczesz cicho pod nosem. Ta wasza telepatia. Rozmawiacie ze sobą blisko pół godziny, opowiadając sobie o waszych wakacjach, które kilkadziesiąt minut temu rozpoczęły się na dobre. Blondynka wraz ze swoim partnerem zdecydowała się wylecieć do miasta zakochanych, czyli przepięknego i urzekającego Paryża. Przyszła Nowakowska niemal piszczy z zachwytu, kiedy opisuje ci swoją romantyczną kolację z Piotrkiem. Śmiejesz się głośno i kierujesz swój wzrok w stronę drzwi balkonowych. W ich progu stoi Penchev nonszalancko opierający się o nie i uśmiechający cwanie. Kończysz rozmowę z przyjaciółką i nim zauważasz znajdujesz się naprzeciw niego. Unosisz się na palcach i skradasz z jego ust przelotny pocałunek. Dla Nikolaya to zdecydowanie za mało dlatego znienacka chwyta cię za pupę i kieruje w stronę waszego łoża.
-O nie, nie! Teraz idziemy na plażę, a później będziesz robił ze mną co tylko chcesz.-grozisz mu palcem.
-Obiecujesz?- dostrzegasz dziwny błysk w jego, ciemnych tęczówkach.
-Tak.-odpowiadasz i po raz kolejny delikatnie muskasz jego wargi.
Wyślizgujesz się z pod jego opalonego ciała i zamykasz w łazience. Rozczesujesz swoje dotąd związane w niesfornego kucyka włosy i zaplatasz je w kłosa. Tuż przed opuszczeniem pomieszczenia spryskujesz jeszcze swoje ciało ulubioną mgiełką w duecie z mango i granatu.
Pozbywasz się swojej koronkowej koszulki, odsłaniając tym samym jeden z twoich atutów. Zsuwasz na nos przeciw słoneczne okulary i rozkładasz się wygodnie na swoim ręczniku. Przymykasz powieki i poddajesz swoje ciało działaniu słońca. Twoja opalenizna niczym się nie równa z tą znajdującą się na ciele przyjmującego. Nie masz pojęcia jakim cudem on ją zyskał, ale prezentuje się w niej naprawdę bosko. Jeśli już mowa o twoim partnerze to właśnie zamawia wam coś chłodnego do picia. Nie wspominając już o oblegającym go tłumie dziewczyn z różnych krajów. Bułgar uśmiecha się zakłopotany do jednej z brunetek, która niemal obmacuje dłońmi jego tors. On chce się stąd wydostać. Co jednak może zrobić skoro ty opalasz się z uśmiechem na buźce oddalona od niego o kilkaset metrów. W pewnym momencie zauważasz jego brak w morzu, w którym przed chwilą się kąpał i za pomocą łokciu podnosisz się lekko, zmieniając pozycję na siedzącą. Odwracasz głowę na boki i wtedy twoim oczom ukazuje się jeden z barów. Marszczysz jednie brwi, kiedy dostrzegasz spory tłum dziewczyn gromadzący się koło tamtego obiektu. Postanawiasz to sprawdzić i pozostawiasz swoje legowisko, ruszając w tamtym kierunku. Twoim oczom ukazuje się twarz Bułgara, a wokół niego masa dziewczyn, od blondynek po kilka rudych. Zirytowana tą sytuacją zaciskasz dłonie w pięści i bierzesz głęboki oddech, podchodząc bliżej. Twoja irytacja sięga szczytu, kiedy pewna pizia maca twojego narzeczonego po torsie, machając zalotnie rzęskami 120 na minutę.
-Kurwa! Ty cizia! Odpierdol się od niego bo za chwilę wylądujesz na szczycie tego hotelu tam! -mówisz biegle po angielsku, wskazując palcem na wasze zakwaterowanie.-Głucha jesteś?! Nie dość, że urodę odziedziczyła po gorylu, to jeszcze głuchoniema.-stwierdzasz, z tryumfującym uśmieszkiem.
Niejaka Monica czerwona jak burak odwraca się na pięcie i wyładowując swoją złość na gapiącym się chłopaku. Nikolay odbiera dwie szklanki od barmana i przedziera się przez tłum płci pięknej. Kiedy znajdujecie się nieco dalej parska śmiechem, spoglądając na ciebie roześmiany.
-Nie wiedziałem, że jesteś o mnie tak zazdrosna.-porusza śmiesznie brwiami.- Ale jej pojechałaś! Dziewczyna będzie mieć kompleksy do końca życia.
-Nie jestem zazdrosna!-protestujesz, splatając ręce na piersiach.-Żadna tapeta nie będzie mi ciebie macać ! Tylko ja mogę dotykać twojego ciała!
-Spokojnie. Ono jest stworzone tylko dla ciebie.-szepcze wprost do twojego ucha, a ty czujesz prąd przepływający po twoich odsłoniętych plecach.-Ale przyznaj się, byłaś o mnie zazdrosna.-przegryza delikatnie płatek twojego ucha.
-Może troszkę.-przyznajesz niechętnie, a Penchev posyła ci jeden z jeden swoich najpiękniejszych uśmiechów.
***
-A teraz zapraszam Cię na kolację.
Odwracasz głowę w jego stronę i kiwasz delikatnie głową na znak zgody. Wtedy Niko splata wasze dłonie i ciągnie twoją sylwetkę za sobą. Po kilku minutach opadasz na rozgrzany jeszcze piasek i zdziwiona podziwiasz jego dzieło. Przykładasz dłonie do policzków, przyglądając się zaskoczona ułożonym w kształt serduszka świeczkom i wypełniającymi pustą powierzchnię ich wnętrza płatkom róż. Nikolay obejmuje cię ramieniem, pozostawiając mokry ślad na twoim policzku. Nie wiesz co powiedzieć dlatego w milczeniu śledzisz jak mężczyzna nakłada na twój talerz smakowicie wyglądające jedzenie i nalewa do waszych kieliszków wina.
-Mam nadzieję, że kuchnia mojego kraju ci posmakuje. Jak coś to ja jestem odpowiedzialny za skutki obuczone po spożyciu.-śmieje się cicho.-Osobiście jednak uważam, że kuchnia bułgarska jest bardzo podobna do polskiej.-puszcza ci oczko.
-Wygląda bardzo apetycznie.-uśmiechasz się delikatnie.
-To jest gjuweczeta z mięsem mielonym.-oznajmia, wręczając ci talerz.
W ciszy i swoim towarzystwie pochłaniacie przygotowane przez Niko dania, rozkoszując się ich smakiem. Musisz przyznać, że twój narzeczony naprawdę cię zaskoczył i to w twój ulubiony sposób. Uwielbiasz jak facet gotuje dla kobiety. Jak to mówią - przez żołądek do serca. Oddajesz chłopakowi puste naczynie i odbierasz od niego kieliszek wypełniony szkarłatną cieczą. Wznosisz toast za waszą miłość i upijasz spory łyk napoju. Uradowana z uśmiechem na ustach biegniesz w kierunku morza po drodze, pozbywając się zbędnych części garderoby. W stroju kąpielowym zanurzasz się w wodzie stopniowo, aż w końcu zaczynasz pływać. Przymykasz powieki i przemierzasz morze na plecach. Wtedy nagle czujesz na swoim brzuchu dłonie, doskonale znane ci dłonie. Obserwujesz jak Bułgar wynurza się z wody, a następnie przeczesuje swoje mokre włosy, kręcąc głową w różne strony, by pozbyć się nadmiaru spoczywającej na nich wody. Nim dostrzegasz a miażdżysz swoją dolną wargę pod ciężarem zębów, kiedy twój wzrok pada na umięśniony tors siatkarza. Wtedy Nikolay odwraca cię w swoją stronę i łapczywie zatapia w twoich wargach. Chwilę później chwyta cię za pośladki i przyciąga jeszcze bliżej, a ty oplatasz jego pas swoimi nogami. Penchev kieruje się w stronę brzegu, a kiedy tam dociera już zajmujecie się tylko sobą. Bez żadnego sprzeciwu poddajesz się pieszczotom siatkarza, pozwalając aby każdy twój centymetr ciała naznaczał swoimi ustami. Nawet nie zauważasz, kiedy góra od twojego bikini ląduje na piasku. Później brunet chwyta zębami za gumkę od majtek i zsuwa je z twoich nóg, rzucając gdzieś obok stanika. Mocniej wbijasz swoje długie paznokcie w plecy przyjmującego i wydajesz z siebie jęk rozkoszy, kiedy łączycie się w jedność. Nikolay unosi głową i posyła ci subtelny uśmiech, a następnie po raz kolejny wpija się w twoje nabrzmiałe wargi.
Pięć miesięcy później-Październik
W wyśmienitym humorze wracasz do domu z zakupów z Olą. Blondynka parkuje srebrną Toyotą Piotrka pod twoim blokiem i żegna cię całusem w policzek. Opuszczasz samochód państwa Nowakowskich, którzy są już dwa miesiące po ślubie i machasz na odchodne swojej przyjaciółce. Z torbami pełnymi różnorakich ubrań, w większości zimowych wchodzisz do klatki schodowej, a następnie windą wjeżdżasz na piętro, gdzie mieszkasz. Przekręcasz kluczyk w drzwiach i przekraczasz próg mieszkania, tachając ze sobą reklamówki. Zmęczona opadasz na kanapę w salonie i rzucasz twój dorobek z dzisiejszego wypadu do galerii na podłogę salonu. Rozkładasz się wygodnie na kanapie, zsuwając z swoich nóg czerwone, wysokie szpilki. Z za drzwi sypialni wyłania się sylwetka przyjmującego, który kieruje się w twoją stronę z subtelnym uśmiechem na ustach. Muska ustami zagłębienie twojej szyi i mruczy pod nosem, wdychając do płuc zapach twoich perfum, które otrzymałaś właśnie od Bułgara na 26. urodziny. Przymykasz powieki i poddajesz się przyjemności jaką zadaję ci Nikolay. W końcu jednak postanawiasz unieść się do pozycji siedzącej i zmusić go tym do oderwania się od twojej szyi. Z doświadczenia wiesz, że jak już się przyssał to jest to trudne, jednak tym raz posłusznie przerywa. Spoglądasz na niego, kręcąc głową i muskasz delikatnie jego wargi.
-Męczący dzień? -pyta, ze śmiechem na widok twojej miny.
-Dzień nie, ale zakupy z tą wariatką to owszem.-odpierasz.-A tobie jak minął?
-W porządku.-odpowiada.
Po barwie jego głos zauważasz, że coś jest nie tak. Układasz głowę na jego kolanach i spoglądasz w jego ciemne tęczówki. Brunet, gdy tylko zauważa, że patrzysz w jego oczy odwraca wzrok, a ty marszczysz brwi. O co chodzi? Przecież wyraźnie nie dostrzegłaś w nich tego blasku co zawsze i iskierek szczęścia, a były dziwnie ciemniejsze niż zwykle i wypełnione smutkiem. Coś tutaj nie gra. Chłopak okręca kosmyki twoich włosów na palcu, unikając twojego spojrzenia. W końcu odkłada twoją głowę na kanapę i wstaje, opuszczając salon. Wyraźnie coś przed tobą ukrywa. Pośpiesznie znikasz za nim we wnętrzu sypialni i zaskoczona przyglądasz się porozrzucanym po pomieszczaniu ubraniom, a kiedy na waszym łóżku dostrzegasz otwartą, czarną spakowaną nieco walizkę oniemiejesz.
-Możesz wytłumaczyć co to wszystko ma znaczyć?! Co ty do cholery wyprawiasz?! -wybuchasz.
-Proszę nie krzycz. Usiądź wszystko ci wytłumaczę.-mówi nadzwyczaj spokojnie i opada na miękki materac waszego łoża małżeńskiego.
Kiwasz jedynie głową i siadasz mu na kolanach. Niko obejmuje cię w pasie i zbiera myśli, jak ci to powiedzieć. Składa na twoim czole subtelny pocałunek, szepcząc w głąb twoich włosów, jak bardzo cię kocha. Nie masz pojęcia co jest grane. Czyżby był na coś śmiertelnie chory?
-Otóż tuż po zakończeniu sezonu klubowego mój menadżer zdecydował się, abym zmienił klub. Kilka dni później otrzymałem ofertę od Rosji. Na początku wpadłem w furię i nakrzyczałem na niego, mówiąc że nie zamierzam opuszczać Rzeszowa i cię tutaj zostawiać. Po dłuższej chwili namysłu jednak podpisałem umowę i już jutro wylatuję do Nowosybirska. Proszę cię jedź ze mną! Ja tam bez ciebie nie przeżyję! - błaga cię z bólem w oczach.
W tej chwili twoje serce rozpada się na miliony kawałeczków. Już jutro wylatuję do innego kraju i informuje cie o tym dzień przed?! Jak mógł cię tak potraktować?! Powiedział ci to w ostatniej chwili, zamiast uprzedzić wcześniej. Jesteś wściekła. Zachował się jak zwykły dupek. Natychmiast wyrywasz się z jego uścisku i wybiegasz z pokoju, trzaskając za sobą drzwiami. Czujesz się cholernie zraniona. Cierpisz. Twoje serce cholernie cierpi. W kącikach twoim oczów gromadzą się łzy. Zatrzaskujesz się w łazience i osuwasz o wnętrzu drzwiach, pozwalając spływać słonej cieczy po twoich policzkach. Czujesz się wykorzystana i porzucona jak szmata. Jesteś z nim przecież 3 lata. A on zwyczajnie postawił cię przed stanem dokonanym i nic nie mówi, byś nie miała jak z tego wyjść, byś nie mogła się niczym wymówić by nie lecieć z nim do tej pieprzonej Rosji.
-Anastazja! Proszę otwórz! Przepraszam, że nie powiedziałem ci wcześniej, ale nie miałem odwagi. Nie chciałem psuć twojego szczęścia ze mną, ale tam mam możliwość rozwoju swoich umiejętności. Proszę cię ! Porozmawiaj ze mną!-słyszysz za drzwi jego głos.
W końcu podnosisz się z zimnej posadzki i nawet nie fatygujesz się otrzeć policzków z łez. Chcesz mu pokazać jak bardzo cię zranił. Chwytasz za klamkę i przekręcasz kluczyk w drzwiach. Wymijasz go i wpadasz do kuchni, gdzie nalewasz sobie szklankę wody i przysiadasz na jednej z szafek.
-Jak mogłeś mi coś takiego zrobić?! Myślisz, że porzucę to wszystko i wyjadę z tobą do pierdolonej Rosji?! Mylisz się! Nie zostawię pracy, przyjaciół, rodziców! Powiem ci coś. Jesteś zwykłym egoistą troszczącym się tylko o swoją dupę! Nie chcę cię więcej widzieć! Nienawidzę cię! A ten pierścionek to sobie weź i wyjdź za jakąś Rosjankę!- zsuwasz z swojego palca pierścionek zaręczynowy i rzucasz go na podłogę.-Wynoś się stąd! A nie przepraszam ja zaraz opuszczę twoje mieszkanie! Życzę miłego sezonu! -prychasz i znikasz za drzwiami sypialni.
-Nastka! Przepraszam! Nie rób tego! Kocham Cie i zawsze będę! Nie przekreślaj tego uczucia, które jest pomiędzy nami! Mieszkanie jest nasze, a teraz już tylko twoje, więc to ja go opuszczę. Proszę! Wybacz mi! Nie kończ tego związku!
Wychylasz się za drzwi pomieszczenia, podchodząc do Bułgara. Wymierzasz mu siarczysty policzek i zamykasz się ponownie w łazience.
~*~
Przepraszam za poślizg, ale jakoś nie mogłam skończyć tego rozdziału wczoraj przed meczami, a w środę nie zmotywowałam się by napisać choć połowę :/ Mam nadzieję, że wybaczycie :( W zamian dodaje wam 12-tkę, w której się dzieję, a dzieję :D Niko okazał się dupkiem i miał gdzieś to co poczuje Nastka :P Czy dziewczyna mu wybaczy? Zapowiadam, że trzynastka będzie nie mniej interesująca i pełna wydarzeń ^^ Tylko mnie nie zabijcie za rozwalenie im tego idealnego świata :P Takie jest życie Kochane! :)
Całuję i do następnego ( mam nadzieję, że tym razem punktualnie w niedzielę) ;*
Pięć miesięcy później-Październik
W wyśmienitym humorze wracasz do domu z zakupów z Olą. Blondynka parkuje srebrną Toyotą Piotrka pod twoim blokiem i żegna cię całusem w policzek. Opuszczasz samochód państwa Nowakowskich, którzy są już dwa miesiące po ślubie i machasz na odchodne swojej przyjaciółce. Z torbami pełnymi różnorakich ubrań, w większości zimowych wchodzisz do klatki schodowej, a następnie windą wjeżdżasz na piętro, gdzie mieszkasz. Przekręcasz kluczyk w drzwiach i przekraczasz próg mieszkania, tachając ze sobą reklamówki. Zmęczona opadasz na kanapę w salonie i rzucasz twój dorobek z dzisiejszego wypadu do galerii na podłogę salonu. Rozkładasz się wygodnie na kanapie, zsuwając z swoich nóg czerwone, wysokie szpilki. Z za drzwi sypialni wyłania się sylwetka przyjmującego, który kieruje się w twoją stronę z subtelnym uśmiechem na ustach. Muska ustami zagłębienie twojej szyi i mruczy pod nosem, wdychając do płuc zapach twoich perfum, które otrzymałaś właśnie od Bułgara na 26. urodziny. Przymykasz powieki i poddajesz się przyjemności jaką zadaję ci Nikolay. W końcu jednak postanawiasz unieść się do pozycji siedzącej i zmusić go tym do oderwania się od twojej szyi. Z doświadczenia wiesz, że jak już się przyssał to jest to trudne, jednak tym raz posłusznie przerywa. Spoglądasz na niego, kręcąc głową i muskasz delikatnie jego wargi.
-Męczący dzień? -pyta, ze śmiechem na widok twojej miny.
-Dzień nie, ale zakupy z tą wariatką to owszem.-odpierasz.-A tobie jak minął?
-W porządku.-odpowiada.
Po barwie jego głos zauważasz, że coś jest nie tak. Układasz głowę na jego kolanach i spoglądasz w jego ciemne tęczówki. Brunet, gdy tylko zauważa, że patrzysz w jego oczy odwraca wzrok, a ty marszczysz brwi. O co chodzi? Przecież wyraźnie nie dostrzegłaś w nich tego blasku co zawsze i iskierek szczęścia, a były dziwnie ciemniejsze niż zwykle i wypełnione smutkiem. Coś tutaj nie gra. Chłopak okręca kosmyki twoich włosów na palcu, unikając twojego spojrzenia. W końcu odkłada twoją głowę na kanapę i wstaje, opuszczając salon. Wyraźnie coś przed tobą ukrywa. Pośpiesznie znikasz za nim we wnętrzu sypialni i zaskoczona przyglądasz się porozrzucanym po pomieszczaniu ubraniom, a kiedy na waszym łóżku dostrzegasz otwartą, czarną spakowaną nieco walizkę oniemiejesz.
-Możesz wytłumaczyć co to wszystko ma znaczyć?! Co ty do cholery wyprawiasz?! -wybuchasz.
-Proszę nie krzycz. Usiądź wszystko ci wytłumaczę.-mówi nadzwyczaj spokojnie i opada na miękki materac waszego łoża małżeńskiego.
Kiwasz jedynie głową i siadasz mu na kolanach. Niko obejmuje cię w pasie i zbiera myśli, jak ci to powiedzieć. Składa na twoim czole subtelny pocałunek, szepcząc w głąb twoich włosów, jak bardzo cię kocha. Nie masz pojęcia co jest grane. Czyżby był na coś śmiertelnie chory?
-Otóż tuż po zakończeniu sezonu klubowego mój menadżer zdecydował się, abym zmienił klub. Kilka dni później otrzymałem ofertę od Rosji. Na początku wpadłem w furię i nakrzyczałem na niego, mówiąc że nie zamierzam opuszczać Rzeszowa i cię tutaj zostawiać. Po dłuższej chwili namysłu jednak podpisałem umowę i już jutro wylatuję do Nowosybirska. Proszę cię jedź ze mną! Ja tam bez ciebie nie przeżyję! - błaga cię z bólem w oczach.
W tej chwili twoje serce rozpada się na miliony kawałeczków. Już jutro wylatuję do innego kraju i informuje cie o tym dzień przed?! Jak mógł cię tak potraktować?! Powiedział ci to w ostatniej chwili, zamiast uprzedzić wcześniej. Jesteś wściekła. Zachował się jak zwykły dupek. Natychmiast wyrywasz się z jego uścisku i wybiegasz z pokoju, trzaskając za sobą drzwiami. Czujesz się cholernie zraniona. Cierpisz. Twoje serce cholernie cierpi. W kącikach twoim oczów gromadzą się łzy. Zatrzaskujesz się w łazience i osuwasz o wnętrzu drzwiach, pozwalając spływać słonej cieczy po twoich policzkach. Czujesz się wykorzystana i porzucona jak szmata. Jesteś z nim przecież 3 lata. A on zwyczajnie postawił cię przed stanem dokonanym i nic nie mówi, byś nie miała jak z tego wyjść, byś nie mogła się niczym wymówić by nie lecieć z nim do tej pieprzonej Rosji.
-Anastazja! Proszę otwórz! Przepraszam, że nie powiedziałem ci wcześniej, ale nie miałem odwagi. Nie chciałem psuć twojego szczęścia ze mną, ale tam mam możliwość rozwoju swoich umiejętności. Proszę cię ! Porozmawiaj ze mną!-słyszysz za drzwi jego głos.
W końcu podnosisz się z zimnej posadzki i nawet nie fatygujesz się otrzeć policzków z łez. Chcesz mu pokazać jak bardzo cię zranił. Chwytasz za klamkę i przekręcasz kluczyk w drzwiach. Wymijasz go i wpadasz do kuchni, gdzie nalewasz sobie szklankę wody i przysiadasz na jednej z szafek.
-Jak mogłeś mi coś takiego zrobić?! Myślisz, że porzucę to wszystko i wyjadę z tobą do pierdolonej Rosji?! Mylisz się! Nie zostawię pracy, przyjaciół, rodziców! Powiem ci coś. Jesteś zwykłym egoistą troszczącym się tylko o swoją dupę! Nie chcę cię więcej widzieć! Nienawidzę cię! A ten pierścionek to sobie weź i wyjdź za jakąś Rosjankę!- zsuwasz z swojego palca pierścionek zaręczynowy i rzucasz go na podłogę.-Wynoś się stąd! A nie przepraszam ja zaraz opuszczę twoje mieszkanie! Życzę miłego sezonu! -prychasz i znikasz za drzwiami sypialni.
-Nastka! Przepraszam! Nie rób tego! Kocham Cie i zawsze będę! Nie przekreślaj tego uczucia, które jest pomiędzy nami! Mieszkanie jest nasze, a teraz już tylko twoje, więc to ja go opuszczę. Proszę! Wybacz mi! Nie kończ tego związku!
Wychylasz się za drzwi pomieszczenia, podchodząc do Bułgara. Wymierzasz mu siarczysty policzek i zamykasz się ponownie w łazience.
~*~
Przepraszam za poślizg, ale jakoś nie mogłam skończyć tego rozdziału wczoraj przed meczami, a w środę nie zmotywowałam się by napisać choć połowę :/ Mam nadzieję, że wybaczycie :( W zamian dodaje wam 12-tkę, w której się dzieję, a dzieję :D Niko okazał się dupkiem i miał gdzieś to co poczuje Nastka :P Czy dziewczyna mu wybaczy? Zapowiadam, że trzynastka będzie nie mniej interesująca i pełna wydarzeń ^^ Tylko mnie nie zabijcie za rozwalenie im tego idealnego świata :P Takie jest życie Kochane! :)
Całuję i do następnego ( mam nadzieję, że tym razem punktualnie w niedzielę) ;*
"machając zalotnie rzęskami 120 na minutę" - to określenie mi się podoba! Chyba je sobie od Ciebie zapożyczę ;D
OdpowiedzUsuńNiko wyjeżdża... Czyżby Wojtek na horyzoncie? Powiedz, że tak, błaaaagam, powiedz, że TAK *.*
Tak w ogóle to jestem na Ciebie zła, ale tylko tak troszeńkę, bo tak po prostu pominęłaś weselicho Pita...
Ty wiesz jaka to mogła być biba?!
Pozdrawiam i życzę duuuuużo weny! :*
PS. Przepraszam, że tak rzadko komentuję, ale czasu brak, czytam po kilka rozdziałów na raz i nie stać mnie na jakieś przyzwoite komentarze :/
A proszę bardzo, służę pomocą :D
UsuńW pewnym sensie, ale nie tak szybko ;) Pierwsze Nastka musi się otrząsnąć po zachowaniu Niko :P
Siedziałam strasznie długo nad tym rozdziałem i chciałam go jak najszybciej dodać, dlatego też zdecydowałam się je pominąć -,- Przepraszam, ale zeszłoby jeszcze dłużej i nie wyrobiłabym się na mecz Matta *.*
Mogła, ale chyba będzie jeszcze jedna ^^
Nie ma sprawy, dobrze, że jesteś :)
Pozdrawiam i wzajemnie :*
Zabiję Cię obiecuje no!.. jak mogłaś to zrobić :c byli taką super parą.. :c i dlaczego Rosja!? :o mogłaś wybrać Turcję czy tam Włochy.. no nie wierze.. :c ale rozdział świetny! ♥ Mam nadzieję, że się zejdą ^^ czekam na nn :* pozdrawiam :3
OdpowiedzUsuńW życiu każdy w pewnym czasie otrzymuje siarczysty policzek i teraz trafiło na Anastazję -,-
UsuńJakoś mi tu ruskie pasowały :D
Dziękuję i pozdrawiam ;*
Kuźwa znów się nie udało ;_; Nie wiem co napisać... Zapisz to sobie, bo ja serio nie mam słów. Klnę tylko na cizie ale o kur*a! Wszystko ładnie pięknie, a tu BUM! Wyjaśniła się ta wyczekiwana przeze mnie wiadomość! Kurde, trochę mi szkoda Niko, ale zochował się jak nadęty bum! Nasta trochę zbyt nerwowo zareagowała jak dla mnie, ale jej wybaczę wszystko. Znając mnie zrobiłam w tej sytuacji-podobnie. O kuźwa... Ale teraz będzie ten, który mnie urzekł dogłębnie!
OdpowiedzUsuńKochająca
Lette (chyba zmienię nazwę)
Kiedyś na pewno się uda ^^ Cizia ukazała mądrość hotek :D
UsuńOwszem, właśnie o taką wiadomość mi chodziło :) Zdecydowanie się z Tobą zgadzam ;3
Dudzicka zachowała się odpowiednio do danej sytuacji i na większym poziomie niż jej były już narzeczony :P
W sumie krótsza xD
Dziękuję i pozdrawiam :*
Dziękuję i pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńTakie romantyczne wspólne wakacje <3
OdpowiedzUsuńA Nastka tak łatwo nie dopuści innych lasek do Niko xD nie wiem skąd ona takie teksty skołowała ;D
Jak Niko mógł ukrywać przed Nią tak istotny fakt...Jasne,zawsze to dziewczyna musi odpuścić ...
Nie ma tak łatwo niech wie co stracił, a teraz czekam ma Wojtusia ^^
Choć z drugiej strony dziewczyna zareagowała pochopnie i emocjonalnie...powinni pogadać i nie działać impulsywnie, choć nawet ją rozumiem
Pozdrawiam ;**
Każdy by takie chciał <3
UsuńNo jak to skąd?! Od mnie :D
Nie mam pojęcia, co Penchev chciał tym wskórać :P
Chwilkę sobie jeszcze poczekasz ;)
Pozdrawiam i dziękuję :*
Zabić? Udusić? Ukatrupić?
OdpowiedzUsuńJak on tak mógł?! No jak ?! Penchev debilu!!!!!!
Ty taka sielanka, a końcówka takie bum, że nie wiem co napisać...
Nie rozdzielaj ich!!
Ja radzę nic nie robić, bo Ann jednak mimo wszystko by Ci tego nie wybaczyła :D
UsuńDokładnie! Debilu! :P
Bo ja tak pięknie umiem zaskakiwać ;3
Pozdrawiam i dziękuję :*
świetny rozdział
OdpowiedzUsuńNiko zachował się jak dupek a Nastka zachowała się zbyt pochopnie po dłuższym zastanowieniu pewnie do tego dojdzie i będzie żałowała
pozdrawiam i już nie mogę doczekać się następnego rozdziału
Dziękuję i pozdrawiam :*
UsuńOj Kaśka, Kaśka... ty to umiesz zaskoczyć;) Ja też chce takie wakacje;) Penchev ty kretynie, jak mogłeś tak potraktować Nastkę. Czekam na następny. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńNabyłam tą umiejętność przy poprzednich blogach ^^
UsuńDziękuję i pozdrawiam :*