czwartek, 9 kwietnia 2015

Libster Award !

Dziękuję bardzo za nominację od DarkFace 




Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę”. Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.

Pytania i odpowiedzi: 

1. Co skłoniło Cię do napisania bloga?
Gdy kiedyś wpisałam na Googlach imię i nazwisko jakiegoś skoczka to wyskoczyło mi opowiadanie o GS. Gdy natrafiłam na kolejne postanowiłam, że ja także spróbuję i tak się zaczęło :) A do napisania tego bloga skłoniła mnie moja sympatia do Niko i pomysł, który od dawna urodził się w mojej głowie i czekał na swój debiut :3 
2. Ulubiony siatkarz polski?
Mam dwóch: Michał Winiarski i Wojtek Włodarczyk <3 
3. Ulubiony siatkarz zagraniczny?
Matthew Anderson i Nikolay Penchev ;) :3 
4. Ulubiony klub?
PGE Skra Bełchatów <3 
5. Na jakim meczu byłaś ostatnio?
Na meczu Asseco Resovia Rzeszów- Cerrad Czarni Radom, 28 lutego 2015 r. :) 
6. Masz jakąś klubową koszulkę? Jak tak to kogo?
Niestety nie, ale planuję zakup pasiaka z 17 :D
7. Wybierasz się na wakacjach na jakiś reprezentacyjny mecz?
Owszem, Polska-USA w Krakowie, ale chyba się nie uda :(
8. Z jakim siatkarzem chciałabyś spędzić jeden dzień?
Hmm... Trudny wybór... Chyba Matt Anderson :D 
9. Kto był Twoją pierwszą siatkarską "miłością" ? (O ile takowa była :D )
Michał Winiarski <3 I nadal nią jest :D 
10. Kiedy pokochałaś siatkówkę? 
Od Londynu 2012 <3 Dzięki dziadkom, za co im serdecznie dziękuję :* 

11. Ulubione blogi, które czytasz? (Max. 3)
Urodzeni po to, by być razem
Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą
Pasja to nie wszystko ( nie podlizuję się :D) 

                                         Blogi nominowane przez mnie :) 
1. Still got tonight...
2. don't know why i love you...
3."W życiu można się pogubić, ale nigdy nie jest się straconym"
4. How to become a champion 
5.Urodzeni po to, by być razem 
6. Przeszłość ma wpływ na wszystko i wszystkich..
7.Mimo to kochała go nadal,bo...

                                                 Pytanka od mnie :D 

1.Jak zaczęła się twoja przygoda z Bloggerem? 
2. Jaki blog najbardziej zapadł Ci w pamięci? 
3.  Jacy są twoi ulubieni sportowcy i dlaczego? ( za co ich cenisz itp.)
4. Jaki tytuł nosił twój pierwszy blog i  o czym?
5. Jakie są twoje zainteresowania? 
6. Twój ulubiony klub to...( dokończ)
7. Chciałabym chodziarz przez kilka godzin... ( dokończ)
8. Jakie jest twoje największe marzenie? 
9. Jak zaczęła się twoja przygoda z siatkówką? 
10. Poddaj swoje ulubione blogi min. 5 :) 

Całuję :* 

środa, 8 kwietnia 2015

Drugi: Tej choroby nie da się wyleczyć!

21 lutego 2015


To już dobry rok od oświadczyn. A ty szczęśliwie trwasz w związku z młodym Bułgarem i nigdy nie żałowałaś tego jednego słowa wypowiedzianego przez ciebie w tym jakże pamiętnym dla ciebie wieczorze. Kochasz Nikolaya i chcesz z nim spędzić resztę swojego życia. Uśmiechasz się pod nosem i podnosisz głowę z jego pleców, które okrywa tylko biała bokserka. Nachylasz się nad nim delikatnie i pozwalasz swoim kącikom wznieść się jeszcze wyżej. Twarz Niko jest spokojna, co oznacza, że Bułgar nadal śpi. Ostrożnie by go nie obudzić wydostajesz się z pod ciepłej kołdry i na paluszkach znikasz za drzwiami pokoju. W swojej króciutkiej koszuli nocnej paradujesz po kuchni przyrządzając dla was pyszne naleśniki i świeżutką kawkę. Z lodówki wyciągasz potrzebne tobie produkty i po chwili już smażysz gotowe ciasto na patelni. Po jakiś 15 minutach na talerzu widnieje spora kupka pyszności, więc zaprzestajesz poczynań z patelnią i zabierasz się za nadziewanie. Z szafki wyjmujesz ulubiony dżem twojego narzeczonego i nadziewasz nim 3 sztuki. Później smarujesz kilka naleśników swoją ukochaną Nuttellą, a następnie zalewasz dwie filiżanki. Nawet nie zauważasz, kiedy Niko staje w progu i zaspany przygląda się twoim ruchom. Dopiero po kilku minutach posyłasz w jego stronę ciepły uśmiech, wskazując dłonią na stół, na którym czeka na niego śniadanko. Penchev pociera swoje dłonie i w podskokach opada na krzesło, zabierając się za jedzenie. Kręcisz ze śmiechem głową, kiedy mlaska. Co za nie wychowany chłop! W końcu nie wytrzymujesz i kopiesz go w kostkę, na co on posyła ci pytające spojrzenie: 

-No co? 

-Ty już dobrze wiesz co żarłoku! Potem od Kowala zjebę dostanę, że naleśniki kilogramami wpieprzasz. - mówisz ze śmiechem, a on posyła ci cwany uśmiech.- Gdzie te łapy? Tyle! Skończył się raj na ziemi. - zanosisz brudne naczynia do zmywarki. 

-Oj nie skończył, bo ty ze mną wciąż jesteś.- zrywa się z miejsca i obejmuje cię od tyłu, całując cię w szyję. - Kocham Cię Nastka.- szepcze z taką czułością. 

-Ja Ciebie też Niko. Ja Ciebie też.- mówisz cicho, a następnie odwracasz się w jego stronę i spoglądasz w jego czekoladowe patrzałki.- Ale teraz muszę iść. Ty zmykaj na trening, a ja do pracy. - całujesz go przelotnie i zamykasz za sobą drzwi łazienki. 

Zapach cytrusowego żelu pieści twoje nozdrza i ciało. Wmasowujesz w siebie kremową konsystencję, nucąc pod nosem ulubioną piosenkę. Następnie opierasz się o zimne płytki i okręcasz korek z gorącą wodą. Po twoim ciele spływa strumień wody, a już po chwili owinięta aksamitnym ręcznikiem opuszczasz łazienkę i znikasz za drzwiami waszej sypialni. Podchodzisz do szafy i wyjmujesz z niej czarne rurki oraz niebieską bluzę z Nike. Wkładasz na siebie ubrania i podchodzisz do toaletki. Jak to masz w zwyczaju rzęsy poprawiasz czarną maskarą, a usta tym razem szminką o kolorze funkcji. Wymijasz Nikolaya na korytarzu i całujesz go w policzek, życząc powodzenia na treningu. Penchev posyła ci tylko oczko i zatrzaskuje za sobą drzwi od łazienki. Och jak ty kochasz, kiedy paraduje po korytarzu w samym ręczniku! To arcydzieło dla twoich oczów! Kręcisz głową i wsiadasz do srebrnej Toyoty Nowakowskiego, której kierowcą jest Ola. Witasz się z parą i rozpoczynasz krótką rozmowę. 

-Jak po imprezce? - spoglądasz znacząco na Piotrka. 

-A jakoś żyję. Gorzej jest z Igłą, który wypił chyba z siedem piw. Iwona zrobiła mu niezłą awanturę, że pije kiedy codziennie ma treningi i jeszcze, że go dzieci muszą oglądać w takim stanie.- mówi z obojętnością.- A jak tam z Nikusiem? Dalej rozrabiał w łóżku? - unosi brwi. 

-Chcesz kopniaka w te swoje cudne, umięśnione cztery literki? - szczerzysz się jak głupia, a on unosi dłonie w geście niewinności.- Niko jak Niko. Jak zawsze uśmiechnięty i kochany. Powiedział mi dziś rano, że dla niego raj się nie skończył bo dalej z nim jestem.- uśmiechasz się na wspomnienie tych słów. 

-Och... Jakie to słodkie!-mówi zachwycona Ola.- Czego ty Piter taki nie jesteś, hmmm? Oni są w sobie tak zabójczo zakochani,  a ty nawet mi nie powiesz, że ładnie wyglądam. 

-Świetnie wyglądasz kotek.- Nowakowski wpycha tą swoją kobyłą twarz pomiędzy przednie fotele, uśmiechając się szeroko. 

-Ach! Zamknij się! - wzdycha głośno i skręca na halę, aby Piotrek wysiadł. 

Śmiejesz się pod nosem z ich wymiany zdań, ale po chwili całujesz Nowakowskiego w policzek, życząc mu powodzenia. Odjeżdżacie z Podpromia i obie udajecie się w stronę kawiarni, w której pracujecie razem. To właśnie tam poznałaś blondynkę i nie żałujesz tego, aż do teraz. Ola parkuje w stałym miejscu przed "Szybką kawką" i wysiada z samochodu, a ty idziesz w jej ślady. Z uśmiechem na ustach witasz się z Moniką, waszą szefową i znikasz za zapleczem. Dziś twoja rola to kelnerka. Tak, więc łapiesz w dłonie kartę z menu i stajesz obok kasy, wypatrując nowych klientów. Dziewczyna Nowakowskiego posyła ci szeroki uśmiech i stawia przed tobą Cappuccino z podwójną pianką, mówiąc że to na koszt firmy. Śmiejesz się pod nosem i mimo wypicia porannej kawy, zabierasz się za gorący napój. Ujmujesz w dłonie ozdobną, białą filiżankę i upijasz spory łyk ciemnej cieczy, a blondynka wybucha głośnym śmiechem. Spoglądasz na nią groźnie i wycierasz o dłoń piankę z nad ust. Uśmiechasz się cwanie i ruszasz w stronę młodego bruneta. Podajesz mu kartę, a kiedy oddaje ci ją i mówi swoje zamówienie, przekazujesz je swojej przyjaciółce. Po chwili Espresso jest już gotowe. Stawiasz je przed klientem i życzysz miłego czasu spędzonego w kawiarni. 
Nim zauważasz mija ci dość długi dzień spędzony w pracy. Gdy na zegarze wybija piąta wieczorem, chwytasz się za głowę i w pośpiechu przekładasz torebkę przez ramię, żegnając się z Olą. Zamawiasz taksówkę i podajesz adres kierowcy swojego mieszkania. W ekstremalnym tempie bierzesz prysznic, przebierasz się w klubową koszulkę Nikolaya i w wyśmienitym humorze wsiadasz z powrotem do samochodu. Nieco spóźniona docierasz do budynku, w którym obecnie gra mecz i przedzierasz się przez spore tłumy ludzi, zajmując swoje miejsce w sektorze VIP. Penchev od razu dostrzega cię na widowni i obserwujesz jak na jego twarz wstępuje ten słodki uśmiech, który tak bardzo kochasz oglądać. Chwilę później siatkarz pojawia się w polu serwisowym, gdzie daje popis swoich umiejętności. Pokazujesz mu uniesiony kciuk, a on z jeszcze większą motywacją wykonuje szóstą pod rząd zagrywkę. Uradowana podrywasz się z miejsca, kiedy kończy pierwszego seta, którego Asseco Resovia wygrywa do 15. Skra Bełchatów jest kompletnie rozbita. W przerwie podchodzisz bliżej barierki i przyciągasz twarz Nikolaya bliżej siebie, wpijając się łapczywie w jego miękkie i ciepłe wargi. Masz gdzieś, że ludzie robią wam zdjęcia telefonami komórkowymi. Kochasz go i nie wstydzisz się tego okazywać. W końcu odrywasz się od jego ust, a on wydaje z siebie ciche "wow, nie spodziewałem się tego", na co lekko się rumienisz. Splatasz wasze palce ze sobą i wraz z brunetem podążasz w stronę szatni Resovii. Z szerokim uśmiechem witasz się z Nowakowskim oraz Lotmanem, który zawzięcie kłóci się o coś ze swoim kolegą z reprezentacji Russellem. Spoglądasz na nich pytająco, ale jedyne co otrzymujesz to roześmiane spojrzenie Holmesa. Po kilku minutach ponownie musisz się rozstać z Niko, ale nie robisz tego z wielkim smutkiem. W końcu będziesz go mogła śledzić na boisku. Doskonale wie, że może na ciebie liczyć i wspierasz go zawsze ze wszystkich sił, a później odczuwasz skutki uboczne takie jak pieczenie gardła, skurcz kciuków i obolałe nogi, ale liczy się dla ciebie tylko i wyłącznie jego radosny uśmiech, który zawsze widnieje na jego twarzy, gdy dostrzega twoją radość. To właśnie ten człowiek zaraził cię miłością do tego jakże pięknego sportu. Godzinami siedzieliście na twojej kanapie i rozmawiali o siatkówce. Nikolay cierpliwie wyjaśniał ci wszystkie zasady, opowiadał o śmiesznych sytuacjach w klubie czy to reprezentacji i zapoznawał z coraz to nowszymi kolegami. Aż w końcu stałaś się ekspertką w tym temacie i nawet największy fan nie jest w stanie cię oszukać czy zmylić. Twoje rozmyślenia przerywa gwizdek sędziego, który oświadcza rozpoczęcie seta przez Bełchatowian. Wlazły serwuje mocno, ale piłka upada tuż za białą linią, co oznacza pierwszy punkty dla klubu twojego narzeczonego. W Rzeszowie na zagrywkę wędruje Jochen, który niestety tym razem przestrzela. Mocny serwis Facundo sprawia lekkie kłopoty Nikolayowi w przyjęciu, ale na szczęście udaje mu się utrzymać piłkę i dostarczyć ją w najlepszy sposób do Drzyzgi, który mu ją oddaje w ataku. Penchev perfekcyjnie obija blok, a ty uradowana podskakujesz do góry. Nim spostrzegasz trwa już nerwowa końcówka drugiego seta. Na zagrywkę wędruje Wlazły, który na złym przyjęciu Ivovicia odrabia punkty. Nim spoglądasz stan rywalizacji wynosi 25:25. Podekscytowana i zdenerwowana zaciskasz mocno kciuki i przyglądasz się temu co dzieje się na boisku. Doskonałe przyjęcie Pencheva, rozegranie Fabian do lewej strony i dynamiczny atak Schoepsa. Klaszczesz w dłonie, a następnie krzyczysz na całe gardło " RESOVIA! RESOVIA!". Kolejne minuty wciąż mijają, a set dalej idzie punkt za punkt. 35:35 i zagrywka Jochena, który podcina ją w ostatniej chwili do lewej linii, co zmyla Winiarskiego. 36:35 dla ASSECO! Emocje rosną! Zagryzasz nerwowo paznokcie, spoglądając na zagrywającego Niemca. As serwisowy! 37:35 wygrywają Rzeszowianie. Uradowana przeskakujesz przez bandy reklamowe i rzucasz się na szyję Niko, gratulując świetnej gry. Kilkanaście minut później Asseco Resovia świętuje swoje zwycięstwo nad PGE Skrą Bełchatów, pokonując ją 25:15 w ostatnim, trzecim secie. Szczęśliwa zatapiasz się w wargach swojego narzeczonego, a po chwili odrywasz. Penchev bierze cię na ręce i biega po całym boisku, a ty nie możesz opanować swojego śmiechu. Chłopaki spoglądają na was jak na świrów, a ty jedynie wystawiasz im język. Nagle obok was pojawia się Igła z kamerą. 

-No i mamy psychopatę w klubie. Nikolay Penchev, lat 22, zaręczony z tą oto panią Anastazją Dudzicką. Chory psychicznie. Uwaga! Zakaz zbliżania do tego osobnika!- ostrzega Krzysztof, a ty wybuchasz głośnym śmiechem. 

-Igła! Jak ja ci tu zaraz zacznę opowiadać o twoich sekretach w pokoju to zobaczymy jak ci oglądalność wzrośnie.- szczerzy się do kamery twój mężczyzna. - Igła to jest miłość! Tej choroby nie da się wyleczyć! A teraz proszę daj nam trochę prywatności.-puszcza oczko do Ignaczaka, a ten zrezygnowany odchodzi. 

Nikolay upiera się, że zaniesie cię do szatni, więc nie masz wyboru. Chłopaki klaskają radośnie i gwiżdżą zachwyceni sceną, która właśnie ma miejsce. 

-Kuźwa! Niko! To tyżeś się już chajtnął?! No porąbało cię! Dwadzieścia dwa lata, początek młodości, a ten bez garnituru, Nastka bez sukni, a ten ją przez próg przenosi! A gdzie prawdziwy polski ślub? Gdzie wódka, którą zawsze kryć muszę przed Ignaczakiem pod łóżkiem? No gdzie? O kurde! Chyba się wygadałem.-Lotman drapie się zakłopotany po głowie, a wokół rozbrzmiewa fala śmiechu. 

-Lotman! Jak mogłeś?! A ja ci tak ufałem!- Ignaczak ujmuję swoją twarz w dłonie i udaje, że płaczę.

-Sorry Igła, ale byś mi całą Żubrówkę wychlał.- wystawia mu język.

-Paul, to to jednak durny jesteś! Żadnego ślubu nie było Lotmanku! Będzie, ale na razie chcemy się nacieszyć sobą bez niego. Prawda, Nastka? - ociera swoim nosem o twój. 

-Owszem.- odpowiadasz z uśmiechem i wreszcie stajesz na ziemi.- Ale obiecuję ci Loti, że wódki nie zabraknie. Zamówimy dwie skrzynki dodatkowo dla ciebie.- puszczasz mu oczko, a Paul zrywa się z miejsca i unosi cię do góry. 

-Kocham cię Nastka! Jesteś cudowna! - wykrzykuje zachwycony, a siatkarze wybuchają śmiechem. 

-Ej, hola! Amerykanku ty żonkę masz w domu, a od mojego skarbu to won.-grozi mu palcem Nikolay, a ty śmiejesz się pod nosem.- No co? - pyta, uśmiechając się uroczo.

                                                ***
Zakładasz na siebie czerwoną mini i podchodzisz do lustra. Musisz przyznać, że masz doskonałą sylwetkę. Opłaciło się chodzenie na siłownie przez ponad rok. Uśmiechasz się pod nosem i poprawiasz rzęsy czarną maskarą, wydłużając je nieco. Usta tym razem uwydatniasz jedynie jasnym błyszczykiem i gotowa zakładasz na nogi wysokie szpilki, by dorównać nieco wzrostem Niko. Po drodze do salonu spryskujesz się jeszcze swoimi ulubionymi perfumami, narzucasz na swoje ramiona ciepłą kurtkę oraz inne zimowe akcesoria i czekasz na siedzącego jeszcze w łazience Pencheva. W końcu zamyka za sobą drzwi, a ty uśmiechasz się pod nosem. W tych czarnych rurkach i koszuli w kratkę wygląda mega seksownie. A do tego te jego perfumy, kiedy mija cię by założyć kurtkę... Jak ty go ubóstwiasz to chyba nikt nie ma pojęcia. Nikolay oznajmia ci, że możecie już wyjść i jak prawdziwy dżentelmen otwiera przed tobą drzwi, na co ty posyłasz mu delikatny uśmiech. Wsiadasz do taksówki, którą zamówił twój partner i uśmiechasz się pod nosem na myśl jaka zabawa przed tobą. Resoviacy po pokonaniu Skry postanowili zaszaleć i wyskoczyć do klubu. Oczywiście Andrzej tego nie wie, ale pewnie wizyta i tak wyjdzie na jaw... Twoje rozmyślenia przerywa dłoń Nikolaya, która splata się z twoimi palcami. Uśmiechasz się pod nosem, a brunet odgarnia twój kosmyk włosów za ucho i składa na twoim policzku czuły pocałunek. 

-Wiesz co? Nigdy nie żałowałem, że złamałaś mi nogę. Bo takiego anioła spotkać na swojej drodze to naprawdę coś niecodziennego.- mówi po polsku z tym swoim akcentem, spoglądając ci głęboko w oczy.

- A ja nigdy nie sądziłam, że spotkam kogoś takiego jak ty na swojej drodze. Pełnego czułości, opiekuńczego, z pięknymi oczętami bruneta. Jesteś spełnieniem moich najskrytszych marzeń.- szepczesz, a następnie całujesz go namiętnie. 

-Nie chcę państwu przeszkadzać, ale jesteśmy na miejscu.- do rozmowy włącza się starszy mężczyzna.- Szczęścia życzę młodej parze.-uśmiechnął się szeroko i odjechał po zapłacie. 

Śmiejesz się pod nosem i wtulona bok swojego narzeczonego przekraczasz próg budynku. Od razu do twoich uszu dociera głośna muzyka, a na ciele czujesz drżenie basów. Krzywisz się lekko na zapach papierosowego dymu i starasz się przecisnąć przez spory tłum ludzi. Twoim oczom ukazuje się wreszcie para waszych przyjaciół. Machasz ze śmiechem do Nowakowskiego, który posyła w twoją stronę lotne całusy. Witasz się z Olą całusem w policzek i od razu zasiadasz przy barze, zamawiając wam po drinku. Nikolay natomiast znika w towarzystwie swoich kolegów z klubu. Uśmiechasz się w podziękowaniu młodemu barmanowi i rozpoczynasz rozmowę z blondynką. Po chwili jednak coś ją zakłóca. Odwracasz wzrok w stronę parkietu, na którym wszyscy gwiżdżą zachwyceni i klaszczą głośno. Parskasz śmiechem, kiedy twoim oczom ukazuje się całkowicie pijany Lotman wywijający swoim tyłkiem na parkiecie. Przyszliście dosłownie kilka minut temu, a Niko z chłopakami już go zdążył upić. W kącie dostrzegasz siedząca na kanapie Jasmine, która ze śmiechem śledzi poczynania swojego męża. Po chwili także zauważasz, że w ręce trzyma telefon i nagrywa wygibasy Paula. Spoglądasz znacząco na Olkę, a ona z uśmiechem kiwa głową. Zeskakujecie z siedzeń i tanecznym krokiem ruszacie w stronę Amerykanina. Po chwili zaczynacie tańczyć obok niego. Chłopaki ze śmiechem obserwują całą sytuację, pochłaniając kolejne drinki. Gdy piosenka się kończy, a zaczyna wolniejszy kawałek czujesz na swoim brzuchu czyjeś dłonie. Uśmiechasz się pod nosem i odwracasz w stronę Pencheva. Nikolay układa swoją rękę na plecach, a drugą podrzemuję twoją dłoń. Wtulasz się w jego umięśnione ciało i przymykasz powieki, układając swoją głowę na jego ramieniu. Wdychasz zapach jego zabójczych perfum i całkowicie odpływasz. A do tego ten porzeczkowy oddech, spowodowany waszą ulubioną gumą do żucia...Nikolay świadomie przejeżdżą palcem wskazującym po twoim udzie, a następnie przenosi się na ramię. Czujesz jak po twoim ciele przechodzi dreszczyk spowodowany jego dotykiem. Skradasz z jego ust przelotny pocałunek, ale on po chwili unosi twój podbródek i odpłaca ci namiętnych, długim, przepełnionym pożądania pocałunkiem. Słyszysz jego przyśpieszony oddech, szybsze bicie serca. Po chwili oboje opadacie na kanapę w strefie VIP i zajmujecie się tylko sobą. Podziwiacie wirujące na parkiecie partnerki wraz z siatkarzami i od czasu do czasu spoglądacie na śpiącego niedaleko was Lotmana, który po swoich szaleństwach na parkiecie zasnął niczym małe dziecko. Tylko jak wy go potem do domu zawleczecie? Nie masz pojęcia, ale na razie liczy się tylko tu i teraz. Opierasz swoją głowę o klatkę Niko, a on bawi się ciemnymi kosmykami twoich włosów. Jest ci z nim tak dobrze. W końcu jednak Penchev wstaje i wyciąga rękę w twoim kierunku. Z uśmiechem przystajesz na jego propozycję i wracasz po dłuższej przerwie do tańca. Tym razem w klubie rozbrzmiewa energiczna piosenka <klik> , więc ty zwinie wywijasz swoimi bioderkami, a Nikolay śmieje się pod nosem. Okręca cię wokół własnej osi, a następnie skrada przelotnego całusa z twoich ust. Z każdą chwilą rozkręcasz się coraz bardziej. W końcu poruszasz się odważnie, a twój narzeczony z uśmiechem obserwuje twoje kuszące ruchy. Nim spostrzegasz na parkiecie rozbrzmiewa Niebezpieczna <klik> i cała Resovia tańczy w rzędzie, szalejąc na całego. A do tego te śpiewy Ignaczaka, Lotmana ( który nieco otrzeźwiał) i twojego Nikusia. Po chwili dołączają się do nich partnerki siatkarzy, w tym także ty. Kręcisz palcem przed oczami Pencheva, nucąc refren piosenki. 
Czas jednak kończyć tę świetną zabawę i wracać do domu. Jutro siatkarze wracają do codzienności, czyli czeka ich poranny i wieczorny trening. Z pomocą Jasmine wyprowadzasz z klubu wciąż jeszcze zalanego sporo Paula i wpychasz go do taksówki. Machasz żonie siatkarza i zabierasz się za ubieranie, by się nie rozchorować. Nikolay obejmuje cię ramieniem i tak jak poprzednio zaprowadza do taxi. Gdy tylko wchodzisz do waszego mieszkania kierujesz się w stronę łazienki, a kilka minut później leżysz już w łóżku. Po chwili dołącza do ciebie Nikolay, od którego czuć intensywną woń alkoholu. A mówiłaś mu nie przesadzał... Kiedy chce cię pocałować odpychasz go i odwracasz się na drugi bok. Po chwili czujesz jego wargi na swoim policzku. Odwracasz się w jego stronę i ostatecznie zasypiasz wtulona w jego silne ramiona. 

                                             ~*~
Miał być jutro, no ale łapcie dziś wieczorem by wam go umilić :) Jak dla mnie mega zabawny rozdział z Lotmanem w roli głównej i kolejne losy naszych zakochańców :D Nawet nie myślcie, że tak tu będzie wiecznie, bo ja jak ja zawsze coś wymyślę :D Więc na razie się pozachwycajcie, a później bd rozpaczać :P No, ale do tego chyba jeszcze daleka droga ;) Jak dla mnie rozdział spoko napisany, nie mam do niego uwag, więc to chyba tyle... Kolejny nie wiem kiedy, gdyż ten był pisany na zapas i jest ostatnim takim napisanym na tym blogu jak na razie :P Ale w weekend może coś uda się nabazgrać i coś wrzucę a jak nie to kiedyś w wolnej chwili albo po zakończeniu Anii i Matta. Właśnie was tam zapraszam bo pojawił się nowy rozdział, który mega mi się podoba, więc chyba dobry jest xD Pamiętajcie o komentarzach, które mnie niezwykle motywują :3 Dziękuję wszystkim za nie pod poprzednim rozdziałem :* Całuję i do zobaczenia :*
Dwudziesty siódmy: Fabio was przytuli.

niedziela, 5 kwietnia 2015

Pierwszy: Nie będzie żadnego seksu!

Po twoim przybyciu do pokoju Niko leżał sobie w waszym wspólnym łóżku i przeglądał coś w telefonie. Dzisiaj już raczej nigdzie nie planowaliście wyjść, gdyż zwyczajnie się nie opłacało. Zegar wybił właśnie dziewiątą wieczorem. Delikatnie siadasz na wygodnym materacu i wchodzisz pod kołdrę, by okryć nią swoje nagie nogi. Penchev wystukuję coś na ekranie swojego i'Phone, a po chwili odkłada go na półkę i przekręca się w twoją stronę, popierając głowę na ręce i spoglądając na ciebie ze swoim cwanym uśmieszkiem. Prychasz i ze śmiechem kręcisz głową. Doskonale wiesz o co mu chodzi. Zwykły seksocholik. Odwracasz się do niego plecami i przykrywasz się po ramiona, zamykając powieki. Jest naprawdę wcześnie jak na kładzenie się do spania...A ty nie chcesz mu pokazać, że jest dokładnie tak jak mówił. To jego ciągnie do ciebie i niech się pofatyguje, a nie mówi, że do niego sama przyjdziesz. Brunet jednak nie odpuszcza. Nachyla się nad twoją twarzą i muska delikatnie twoje wargi, by po chwili pogłębić pocałunek.Ujmuje cię w pasie i odwraca w swoją stronę. Bez ani chwili zastanowienia odwzajemniasz jego piszczotę. Zarzucasz ręce na jego szyję i przyciągasz go jeszcze bliżej siebie. Wasze usta są ze sobą niemal zespawane. Wkładasz palce w jego ciemną czuprynę, przeczesując ją. Słysysz jak mruczy pod nosem. Po chwili odrywa się od twoich warg i zjeżdża swoimi na twoją szyję, sprawiając że twoja chęć zasmakowania jego bliskości tej nocy rośnie. Błądzi ustami po twoich opalonych ramionach, a ty czujesz jak twoje pożądanie rośnie. Po chwili łapie cię za twoje pośladki, a ty jękasz cicho. Jego dotyk jest niczym żywy ogień. Posyła ci swój uroczy uśmiech i zjeżdża jeszcze niżej. Unosi twoją koszulę nocną do góry, odkrywając tym samym twój płaski brzuch. Muska go swomi wargami, pozostawiając na nim mokre ślady. Po chwili pozbywa się twojej "piżamy" i delektuje się całym twoim ciałem. Ty nie pozostajesz mu dłużna i jedynm ruchem żdzierasz z niego jego czarny podkoszulek. Przejeżdżasz palcem po jego mięśniach, zagryzając swoją wargę. Jest tak pociągający...Dlaczego w Polsce nie ma takich chłopaków, tylko trzeb im aż nogę złamać by zwócili na ciebie uwagę? Tak, owszem. Gdy spotkałaś Nikolaya pierwszy raz złamałaś mu nogę. O dziwo nie wyklnął cię wtedy, a zaprosił do siebie na kawę. Ale wracając do waszych igraszek... Po chwili już oplatałaś jego plecy swomi nogami, zanosząc się jękami rozkoszy. On był niesamowity. Swoimi ruchami sprawiał ci gigantyczną przyjemność, jakiej nikt inny. Uciszał się swoimi pocałunkami. A ty urozmajcałaś jego plecy w coraz to bardziej cierwinsze ślady. Jemu to jednak całkowicie odpowiadało, a wręcz sprawiało przyjemność. 

                                                     ***
Budzisz się z gigantycznym uśmiechem na twarzy. Unosisz lekko głowę i szczęśliwa spoglądasz na spokojną twarz bruneta. Leżysz na jego prawej piersi i miarowo oddychasz, przypominając sobie wczorajszą noc. Tak cholernie go kochasz. Kochasz jego czekoladowe tęczówki, które działają na ciebie niczym magnes, kochasz jego silne ramiona, kochasz umięśniony tors, kochasz ten porzeczkowy posmak na jego ustach, kochasz jego szept przy swoim uchu... Kochasz w nim wszystko. Jest po prostu idealny. Delikatnie uwalniasz się z jego uścisku i na palcach znikasz w łazinece. Okręcasz korek z zimną wodą i wskakujesz pod prysznic, by otrzeźwić swój umysł. Spuszczasz swoje włosy pod strumień wody i nakładasz na nie swój ulubiony truskawkowy szampon. Spłukujesz z siebie pianę po żelu i szamponie, a następnie owijasz się szczelnie niebieskim ręcznikiem i stajesz przed lustrem. Przeczesujesz palcami swoje blond ciemne włosy, by po chwili podsuszyć je ręcznikiem, a kolejno suszarką. Nagle do łazienki bez pukania wchodzi Niko, który przytula cię do siebie od tyłu i układa głowę na twoim odkrytym ramieniu. Uśmiecha się do ciebie w lustrze, a następnie całuje przelotnie w usta. 

-To tutaj mi zwiałaś.-mówi, uśmiechajac się lekko. 

-Jak się spało?-pytasz, rozczesując włosy szczotką. 

-Świetnie i to dzięki tobie. - odpowiada ci z za kabiny prysznicowej.- Kocham Cię Anastazja!

-Kocham Cię Nikolay.-mówisz z czułością. 

Po chwili po wnętrzu łazienki rozlega się śpiew Pencheva. Śmiejesz się głośno z jego umiejętności wokalnych prezentowanych podczas piosenki " Winny" i zaczynasz się ubierać. Zakładasz bieliznę, by po chwili zapiąć na sobie dzinsową koszulę, a na nogi wsunąć czarne leginsy. Uśmiechasz się ze swojego rezultatu i zabierasz się za malowanie. Maskarą wydłużasz swoje jasne rzęsy, a w usta wcierasz balsam, by następnie uwydatnić je czerwono-krwistą szminką. Robisz dzióbek, a następnie naciskasz na przycisk, by zrobić sobie selfie. Jednak w ostatniej chwili dołącza do ciebie Niko w samym ręczniku. Wrzucasz fotkę na Instagrama i wychodzisz z łazineki, by zabrać za sobą pieniądze. Siadasz na łóżku i przyglądasz się jak Niko w pośpiechu się ubiera. Całuję cię czule w czoło i chwyta twoją dłoń ciągnąc cię w kierunku drzwi. Zjeżdżacie windą na dół, a następnie podążacie w kierunku restauracji. Dajesz Penchevowoi wolną rękę i to właśnie on zamawia wam śniadanie, a ty tymczasem SMSujesz ze swoja przyjaciółką Olą, narzeoną Piotrka. 

"Widzę, że zostawiliście nas samych by mieć dużo czasu na seks :D Oj nieładnie :P Ola"
"Weź się pierdyknij czasami w tej swój głupi łeb! :D Pojechaliśmy bo mało czasu spędzamy razem. Wiesz Nico ma treningi, mecze.... "
"Ta jasne :P Ja tam wiem o co chodzi i stoje przy swoim ;) A teraz nie przeszkadzam! Jedzcie śniadanie w spokoju :) Smacznego. Do potem :* Ola"
"Dzięki :* Cześć :)"

Ze smakiem zajadasz się zamówinonym przez Niko daniem i popijasz świeżo zalaną kawą. Po chwili opuszczacie lokal i wracacie na górę by się ubrać. Zasuwasz pod szyję swoją niezawodną niebieską 4F i wsuwasz na uszy swoje czerwone, puchate nauszyniki. Masz już wychodzić, kiedy twój towarzysz łapie cię za ręce i wkłada w niej parę ciepłych rękawiczek. Cmokasz jego policzek i ubierasz dodatek na swoje dłonie. Po zaledwie kilku minutach stoicie już ze sprzętem i go dopinacie. Gotowa jako pierwsza ruszasz przed siebie nie czekając nawet na bruneta. Śmiejesz się głośno, ale i krzyczysz uradowana. Tak dawno cię tutaj nie było. Uwielbiasz narty. Kochasz szybkość i zimę. Z stąd to genialne połączenie. Nagle obok ciebie pojawia się twój ukochany, posyłając ci szeroki uśmiech. Dziękujesz mu chyba z pół drogi, że cię tutaj zabrał, a następnie przyśpieszasz jeszcze bardziej. Zagadana z Niko nie zauważasz przed sobą skoczni i wjeżdżasz na nią, a następnie lądujesz gdzieś. Czujesz cholerny ból w swojej kostce. Jękasz cicho, łapiąc za nią i próbując się podnieść. Nic z tego. Nagle ktoś do ciebie podjeżdża i ścią kask oraz gogle. Spoglądsz z ciekawością na młodego bruneta, który bez słowa podchodzi do ciebie i klęka przy twojej nodze. Odpina narty i próbuję się dostać do twojej stopy, lecz pod warstwą ubrań nie jest to za łatwe. 

-Cześć. Słuchaj tutaj nic z tego nie będzie. Muszę cię jakoś przetransportować gdzieś indziej i oberzeć twoją kostkę.- w końcu przerywa ciszę. 

-Nie potrzebuje pomocy. Wszsystko jest w jak najlepszym porządku. Patrz.- podnosisz się, ale po chwili ponownie upadasz, a chłopak uśmiecha się tryjumfująco. 

Wzdychasz głośno i z jego pomocą oraz Niko, który nagle sobie o tobie przypomniał udajesz się do pobliskiego lokaku z gorącą czekoladą. Jak się póżniej okazuję nie jaki Wojtek ściąga z twojej nogi grubą skarpetę i spogląda na nią z niepokojem w oczach. Czy wspominałaś może, że ma piękne oczy? Takie ciemne, brązowe. Podobne do Nikolaya, ale jego oczu nikt nie przebije. 

-Wygląda na to, że jest skręcona. Nieźle się załatwiłaś. - stwierdza ze śmiechem. 

-Świetnie! To się najeździłam.- zakładasz ręce na piersi i wzdychasz głośno. 

-Spokojnie. Będziesz tutaj na pewno nie raz.- uspokaja cię brunet.- Może chcecie gorącej czekolady? - unosi pytająco brwi. 

Kiwasz głową, a Penchev robi dokładnie to samo. Tak, więc w trójkę czekacie na gorący napój. W między czasie znajdujesz wreszcie czas by przyjżeć się bliżej Wojtkowi. Skąś go kojarzysz. Ma pryszczatą twarz, ale za to to jego spojrzenie... Powoduję ciarki na twoim ciele. Hej, hej! Ty się chyba panno zapominasz! Masz Nikolaya, który na dodatek obok ciebie siedzi i może zacząć coś podejrzewać. Uśmiechasz się lekko do Wojtka i rozpoczynasz krótką rozmowę. 

-Wiedziałam, że cię skąd kojarze! Wojtek Włodarczyk! Siatkarz PGE Skry Bełchatów!- klaskasz w dłonie, a on śmieje się pod nosem. -Miło cię spotkać. Jestem Anastazja Dudzicka. A to Niko, ale jego za pewne znasz.-puszczasz mu oczko, na co on kiwa głową. 

Reszta popołudnia mija wam na miłej rozmowie w towarzystwie Wojtka. Około 18 jednak podnosisz się z miejsca i zaczynasz się zbierać. Miło się siedzi, ale zaniedbujesz Olkę, z którą miałaś pogadać przez telefon. Ubierasz na siebie kurtkę i z pomocą Pencheva docierasz do drzwi. Odwracasz się jeszcze i machasz do Wojtka, który uśmiecha się do ciebie ciepło. Nikolay gdy tylko wychodzicie wybucha głośnym śmiechem, a ty spoglądasz na niego jak na idiotę. 

-Przyjechała w góry skręcić kostkę. Ty to mała masz pecha! - naśmiewa się z ciebie.

-Mała?! Ja ci dam zaraz małą ty siatkareczko!-schylasz się po śnieg, a następnie formujesz go w śnieżkę, rzucając w twojego towarzysza. 

-O nie! Tak kochana moja nie będzie.- mówi z cwanym uśmieszkiem i przerzuca cię przez ramię. 

-Co ty do cholery robisz głuptasie?! Ludzie patrzą! 

-To się tak nie wydzieraj! Już ja się z tobą policze w naszym pokoju.

-Nie będzie żadnego seksu! Wybij to sobie z głowy! 

Niko śmieje się tylko na te słowa i nadal niesie cię głową w dół. Naprawdę miłym uczuciem nie jest uderzać głową o jego pośladki. Dlaczego on musi być tak cholernie silny i wysoki? Przeklinasz dzień, w którym zaczął rosnąć. Gdy w końcu docieracie do pokoju Penchev stawia cię na podłożę i przygwóździa do drzwi. Wpija się w twoje usta niczym spragniona krwi pijawka, a ty oddajesz jego pocałunki. Po chwili jednak wyrywasz się z jego uścisku i siadasz na łóżku, wyciągając z kieszeni telefon. Wybierasz ze spisu konaktów numer Oli i naciskasz na zieloną słuchawkę. Po dwóch sygnałach słysysz w słuchawce jej radosny, roześmiany głos. Zaczynasz opowiadać jej o dzieiejszym dniu i o tym jak Niko zmusza cię do łóżka. Penchev natychmiast posyła w twoją stronę groźne spojrzenie i rzuca w ciebie poduszką, przed którą nie zdążyłaś się uchylić. Zrywasz się z miejsca i rozmaiwjąc z Olą składasz na jego głowę białą pierzynę. Nikolay przyciąga cię na swoją stronę i zaczyna łaskotać, a ty nie możesz się przestać śmiać. Co za debil z niego. Musi się wydurniać jak ty rozmawiasz z przyjaciółką? Debil, ale twój i to kochany i walnięty zarazem. 

                                                     ***
-Anastazjo Dudzicka czy uczynisz mi ten zaszczyt wiecznego szczęścia i wyjdziesz za mnie? - Nikolay klęka przed tobą, wyciągając w twoją stronę czerwone pudełeczko z pięknym pierścionkiem w środku. 

Nie wierysz, że to się dzieję naprawdę. Dwa lata temu się poznaliście i jesteście ze sobą już własnie prawie dwa lata. Spędziłaś z nim mnóstwo czasu, przeżyłaś miliony pięknych chwil, w których upewniał cię, że nigdy cię nie zawiedzie. Zrywał się nawet z treningów, gdy miałaś ciężkie dni i latał ci do apteki po tabletki przeciwbólowe. On jest naprawdę kochanym chłopakiem i słodkim Bułgarem, z tymi swoimi oczami. Kochasz go! Naprawdę kochasz jak szalona! Nigdy nikogo tak nie kochałaś! Musisz się zgodzić? A co jeżeli teraz cię zawiedzie po takim czasie razem? Nie! Przecież on tego nie zrobi! No dziewczyno zgódź się! Nie daj mu dłużej czekać, bo sobie kolana zepsuję i grać nie bd mógł! 

-Tak! Nikolay, tak! - szczęśliwa rzucasz się mu na szyję i całujesz namiętnie. 

Słysysz jego uroczy śmiech i te dwa słowa "Kocham Cię!", które upewniają cię, że postopiłaś najlepiej jak mogłaś! Nie stchurzyłaś! Plus dla ciebie Dudzicka! 

                                                   ~*~
Tak obiecałam dodaje wam jedynkę w małym odstępie czasu :) Dwójka pojawi się w czwartek by dać wam czas na wyrażanie swojej opinii w komentarzach :) Dziękuję za te kilka pod prologiem i mam nadzieję, że sie w ilości poprawicie :3 Bo nie ma sensu pisać dla 4 osób... Szkoda mi strasznie Skry, że wczoraj zabrakło tak niewiele... Gdyby nie ten blok to... Jednak walczyli do samego końca, rzucając się w trybuny jak szaleni ( Piechocki i Wlazły), ale szczęście nam nie sprzyjało :( Jest za to walka o brąz z Jastrzębiem, której łatwo Bełchatów nie odpuści :) Trzymam za was kciuki chłopaki <3 Zawsze i wszędzie SKRA mistrzem będzie <3 Planuję jechać na finał do Rzeszowa, ale zależy czy sobie załatwie bilety :P Jeśli ktoś bd miał do odsprzedania zapraszam na gg (39313378) :) W walce o Mistrzostwo Polski jestem w sumie rozdarta :D Lubię bardzo Resoviaków, ale Lotos też jest fajny i kurczę zasługuję na złoto po takiej formie i postawie przez cały sezon :) No zobaczymy jak sobie radę dadzą z Asseco :)  To chyba tyle... Pozdrawiam i do czwartku :* 

piątek, 3 kwietnia 2015

Prolog: Ty chcesz po mordzie, Penchev?

11 luty 2014 


Z szerokim uśmiechem na ustach pakujesz do swojego samochodu ogromną, czarną walizkę. Zajmujesz miejsce pasażera i zapinasz pas, szukając wzrokiem bruneta. W końcu Nikolay opada na fotel kierowy, posyłając ci swój uroczy uśmiech. Chwytasz jego dłoń w swoją i muskasz jego policzek swoimi wargami. Penchev przekręca kluczyki w statyjce i odpala silnik, odjeżdżając z pod waszego mieszkania z piskiem opon.  Kręcisz głową ze śmiechem i przykładasz czoło do zimnej szyby, przymykając powieki. Podróż w góry trochę potrwa dlatego postanawiasz się zdrzemnąć. Wkładasz do uszów swoje ukochane słuchawki i puszczasz po cichu swoją ulubioną playliste. Niko siedzi wygodnie, prowadząc samochód i podręptując nogą do rytmu. Ukradkiem zerka na twoją spokojną twarz i uśmiecha się lekko, zaciskajac silniej ręce wokół kierownicy. Ze skupieniem wpatruję się naprzeciw siebie, w zaśnieżoną drogę i błądzi już myślami wokół waszego, pięknego, położonego blisko stoku domku. Gdy poprosił Ignaczaka o przysługę opisując mu swoje zamiary ten od razu się zgodził, unosząc tylko znacząco brwi. Niby Igła to taki dorosły i dojrzały facet, ale czasami naprawdę na takiego się nie zachowuję. Przyjmujący śmieje się cicho na swoje myśli, ale po chwili z powrotem koncetruję się na ulicy. Nie chce przecież by się wam coś stało. To wszystko popsułoby jego genialny plan, układany w głowie od miesięcy. Gdy on troszczy się o wasze dotarcie na miejsce, ty tymczasem śpisz jak zabita i nic nie jest w stanie cię wybudzić, nawet te dziury w jezdni, które za pewne są wielkości Mikasy. W słuchawkach rozbrzmiewa doskonale znana ci piosenka. Słuchałaś jej tuż po przyjściu do swojego mieszkania po jakże pamiętnym wypadku. Lecz gdyby nie te cholernie przeklęte drzwi nie leżałabyś teraz na fotelu obok najprzystojniejszego  i najważniejszego dla ciebie faceta na ziemi. Jak ta miłość potrafi obrzucić życie o 180 stopni. 

Po blisko czterech godzinach drogi twój chłopak zatrzymuje się przed wcześniej wynajętym hotelem, a kiedy układa swoją dłoń na twoim ramieniu gwałtownie otwierasz oczy i spoglądasz na niego pytająco. Niko uśmiecha się szeroko, oświadczając ci że właśnie zaparkował i jesteście na miejscu. Kiwasz jedynie głową, gdyż jesteś jeszcze zaspana i odpinasz pas, rozciągając się leniwie. Niechący oberwuje przy tym przyjmujący, a ty śmiejesz się głośno, rozmasowując jego obolałe czoło. Skradasz z jego ust soczystego całusa i wysiadasz z czarnej Toyoty z jego podpisem na tylnich drzwiach, poganiając go. Otwierasz bagażnik i wyciągasz z niego dwie potężne walizki, a podręczną torbę zarzucasz na ramie. Penchev odbiera od ciebie walizki, wystawiając ci język i mówiąc że nie będziesz dźwigać tych kilogramów i rusza szybkim krokiem w kierunku wejścia do budynku. Zapowiada się naprawdę udany weekend i to spędzony wyłącznie tylko we dwójkę. Rozmarzona podążasz tuż za swoim ukochanym, otwierając mu drzwi. Niko wędruję prosto do windy,  a ty odbierasz od recepcjonistki klucz do waszego pokoju. Jeszcze ledwo co wskakujesz do zamykającej się już windy i stajesz obok swojego towarzysza. Schylasz się szybko po kluczyk, który wypada ci z rąk, a wtedy Niko nie wytrzymuje i łapię cię za pośladki, uśmiechając się cwanie. 

-Ty chcesz po mordzie, Penchev? - pytasz, spoglądajac na niego groźnie. 

-No przepraszam bardzo, ale są takie kuszące.-mówi tym swoim łamanym polskim wprost do twojego ucha.

-A twoja buźka jest tak kusząca by zasmakować mojej pięści. -ukazujesz mu rządek swoich perełek.  

-Haha. A wieczorem to sama do mnie przylecisz na upojną noc. Zobaczymy jeszcze! - szybkim krokiem opuszcza windę, a ty idziesz za nim i śmiejesz się głośno z jego słów. 

On jest taki kochany. Co ty byś bez niego zrobiła? Nie masz pojęcia, Dudzicka. Stajesz gwałtownie, mało co nie wpadając na swojego partnera i spogląasz na niego jak na idiotę. Penchev uderza sie w głowę otwartą dłonią, wskazując ci numerek na kluczyku. Teraz to tobie jest głupio! Idiotka! Przecież to tutaj! Pośpiesznie wkładasz kluczyk do zamku i przekręcasz go, wchodząc do środka. Rozglądasz się z ciekawością po pomieszczeniu, zostawiając torbę obok łóżka. Jest tu naprawdę ślicznie. Jasne ściany doskonale komponują z meblami z ciemnego drewna, a na środku pokoju znajduję się wielkie łoże małżeńskie przyścielone ciemną satynową pościelą. Kiwasz z zachwytem głową, przyglądając się także wiszącemu na ścianie obrazowi. Nikolay spogląda na ciebie znacząco, unosząc brwi, a ty śmiejesz się i kręcisz stanowczo głową. Jego mina gwałtownie zmienia się na smutną, ale tylko na chwilę. Gdyż po chwili zamyka za wami drzwi i ląduję na tobie na łóżku. 

-Może wyprubujemy wytrzymałość tego cudnego łoża skarbie? - pyta z tym swmoim tryjumfalnym uśmieszkiem. 

-Wybacz, ale jedyne o czym marze to relaksująca kąpiel po podróży. - próbujesz się wyśliznąć z pod jego silnych ramion, ale on nie odpuszcza.

Pochyla się nad tobą i opiera swoje czoło o twoje, spoglądając głęboko w twoje oczy. Jego czekoladowe tęczówki wypełnione są tym jedynym blaskiem, a za razem pożądaniem i szczęściem. Wzdychasz głośno i nadal w nie patrzysz, nie mogąc się od nich oderwać. Nikolay korzysta z tego w pełni i złącza wasze usta w  namiętnym pocałunku. Gdy czujesz jego miękkie wargi na swoich krwisto-czerwonych ustach po prostu miękną ci kolana i wszystko inne przestaje istnieć. Jak on to robi, że tak na ciebie działa? Czujesz porzeczkowy posmak na swoim język i pragniesz go jeszcze bardziej. Napierasz na jego wargi, przerwracając się. Teraz to on jest pod tobą. Kończysz pocałunek i z tryjumfalnym pocałunkiem zamykasz za sobą drzwi łazienki. Słysysz tylko jego głośne westchnięcie. 

                                                         ~*~
Wiem, wiem. Jestem szalona i nie musicie mi tego mówić :D Nie zakończyłam jednego bloga, już startuję z kolejnym :P Tak, więc witam was kochani na " Miłość jest jak wiatr..." :* Zapraszam do obejrzenia zwiastunu opowiadania, by lepiej wiedzieć co się szykuję <tutaj> :D  Ta historia oparta jak zawsze u mnie jest na miłości, ale nigdy chyba was nią nie zanudzam, prawda? :D Szykuję kilka niespodziewanych zwrotów akcji, więc jeśli to uwielbiacie zostańcie ze mną ;) Główne role odgrywać tutaj będą Anastazja Dudzicka, Nikolay Penchev i Wojtek Włodarczyk ( chyba nie muszę ich przedstawiać szczegółowo :D ) <3 Już dawna pomysł tego opowaidania krążył mi po głowie, aż w końcu zdecydowałam się założyć bloga i pisać narazie bez publikacji ;) Dziś wrzucam wam prolog, rozdział 1 i 2 mam już gotowe, więc będą dodane w najbliższym czasie :) A pozostałe nieco później, gdyż jeszcze ich nie napisałam :P  Na razie jednak skupiam się na "Zniszczonych Marzeniach" i chce je skończyć tak jak planuję i nic nie spieprzyć, jak to czasem u mnei bywa :d Więc jak będę miała chwilkę tu tutaj także bd coś pisać, ale z częstotliwością rozdziałów nie bd tak jak na Anii i Matthew ;) Pozdrawiam i mama nadzieję, że bloga wam się spodoba i zostaniecie na dłużej :3 Zapraszam do wyrażenia swojej opinii w komentarzu :)