Po twoim przybyciu do pokoju Niko leżał sobie w waszym wspólnym łóżku i przeglądał coś w telefonie. Dzisiaj już raczej nigdzie nie planowaliście wyjść, gdyż zwyczajnie się nie opłacało. Zegar wybił właśnie dziewiątą wieczorem. Delikatnie siadasz na wygodnym materacu i wchodzisz pod kołdrę, by okryć nią swoje nagie nogi. Penchev wystukuję coś na ekranie swojego i'Phone, a po chwili odkłada go na półkę i przekręca się w twoją stronę, popierając głowę na ręce i spoglądając na ciebie ze swoim cwanym uśmieszkiem. Prychasz i ze śmiechem kręcisz głową. Doskonale wiesz o co mu chodzi. Zwykły seksocholik. Odwracasz się do niego plecami i przykrywasz się po ramiona, zamykając powieki. Jest naprawdę wcześnie jak na kładzenie się do spania...A ty nie chcesz mu pokazać, że jest dokładnie tak jak mówił. To jego ciągnie do ciebie i niech się pofatyguje, a nie mówi, że do niego sama przyjdziesz. Brunet jednak nie odpuszcza. Nachyla się nad twoją twarzą i muska delikatnie twoje wargi, by po chwili pogłębić pocałunek.Ujmuje cię w pasie i odwraca w swoją stronę. Bez ani chwili zastanowienia odwzajemniasz jego piszczotę. Zarzucasz ręce na jego szyję i przyciągasz go jeszcze bliżej siebie. Wasze usta są ze sobą niemal zespawane. Wkładasz palce w jego ciemną czuprynę, przeczesując ją. Słysysz jak mruczy pod nosem. Po chwili odrywa się od twoich warg i zjeżdża swoimi na twoją szyję, sprawiając że twoja chęć zasmakowania jego bliskości tej nocy rośnie. Błądzi ustami po twoich opalonych ramionach, a ty czujesz jak twoje pożądanie rośnie. Po chwili łapie cię za twoje pośladki, a ty jękasz cicho. Jego dotyk jest niczym żywy ogień. Posyła ci swój uroczy uśmiech i zjeżdża jeszcze niżej. Unosi twoją koszulę nocną do góry, odkrywając tym samym twój płaski brzuch. Muska go swomi wargami, pozostawiając na nim mokre ślady. Po chwili pozbywa się twojej "piżamy" i delektuje się całym twoim ciałem. Ty nie pozostajesz mu dłużna i jedynm ruchem żdzierasz z niego jego czarny podkoszulek. Przejeżdżasz palcem po jego mięśniach, zagryzając swoją wargę. Jest tak pociągający...Dlaczego w Polsce nie ma takich chłopaków, tylko trzeb im aż nogę złamać by zwócili na ciebie uwagę? Tak, owszem. Gdy spotkałaś Nikolaya pierwszy raz złamałaś mu nogę. O dziwo nie wyklnął cię wtedy, a zaprosił do siebie na kawę. Ale wracając do waszych igraszek... Po chwili już oplatałaś jego plecy swomi nogami, zanosząc się jękami rozkoszy. On był niesamowity. Swoimi ruchami sprawiał ci gigantyczną przyjemność, jakiej nikt inny. Uciszał się swoimi pocałunkami. A ty urozmajcałaś jego plecy w coraz to bardziej cierwinsze ślady. Jemu to jednak całkowicie odpowiadało, a wręcz sprawiało przyjemność.
***
Budzisz się z gigantycznym uśmiechem na twarzy. Unosisz lekko głowę i szczęśliwa spoglądasz na spokojną twarz bruneta. Leżysz na jego prawej piersi i miarowo oddychasz, przypominając sobie wczorajszą noc. Tak cholernie go kochasz. Kochasz jego czekoladowe tęczówki, które działają na ciebie niczym magnes, kochasz jego silne ramiona, kochasz umięśniony tors, kochasz ten porzeczkowy posmak na jego ustach, kochasz jego szept przy swoim uchu... Kochasz w nim wszystko. Jest po prostu idealny. Delikatnie uwalniasz się z jego uścisku i na palcach znikasz w łazinece. Okręcasz korek z zimną wodą i wskakujesz pod prysznic, by otrzeźwić swój umysł. Spuszczasz swoje włosy pod strumień wody i nakładasz na nie swój ulubiony truskawkowy szampon. Spłukujesz z siebie pianę po żelu i szamponie, a następnie owijasz się szczelnie niebieskim ręcznikiem i stajesz przed lustrem. Przeczesujesz palcami swoje blond ciemne włosy, by po chwili podsuszyć je ręcznikiem, a kolejno suszarką. Nagle do łazienki bez pukania wchodzi Niko, który przytula cię do siebie od tyłu i układa głowę na twoim odkrytym ramieniu. Uśmiecha się do ciebie w lustrze, a następnie całuje przelotnie w usta.
-To tutaj mi zwiałaś.-mówi, uśmiechajac się lekko.
-Jak się spało?-pytasz, rozczesując włosy szczotką.
-Świetnie i to dzięki tobie. - odpowiada ci z za kabiny prysznicowej.- Kocham Cię Anastazja!
-Kocham Cię Nikolay.-mówisz z czułością.
Po chwili po wnętrzu łazienki rozlega się śpiew Pencheva. Śmiejesz się głośno z jego umiejętności wokalnych prezentowanych podczas piosenki " Winny" i zaczynasz się ubierać. Zakładasz bieliznę, by po chwili zapiąć na sobie dzinsową koszulę, a na nogi wsunąć czarne leginsy. Uśmiechasz się ze swojego rezultatu i zabierasz się za malowanie. Maskarą wydłużasz swoje jasne rzęsy, a w usta wcierasz balsam, by następnie uwydatnić je czerwono-krwistą szminką. Robisz dzióbek, a następnie naciskasz na przycisk, by zrobić sobie selfie. Jednak w ostatniej chwili dołącza do ciebie Niko w samym ręczniku. Wrzucasz fotkę na Instagrama i wychodzisz z łazineki, by zabrać za sobą pieniądze. Siadasz na łóżku i przyglądasz się jak Niko w pośpiechu się ubiera. Całuję cię czule w czoło i chwyta twoją dłoń ciągnąc cię w kierunku drzwi. Zjeżdżacie windą na dół, a następnie podążacie w kierunku restauracji. Dajesz Penchevowoi wolną rękę i to właśnie on zamawia wam śniadanie, a ty tymczasem SMSujesz ze swoja przyjaciółką Olą, narzeoną Piotrka.
"Widzę, że zostawiliście nas samych by mieć dużo czasu na seks :D Oj nieładnie :P Ola"
"Weź się pierdyknij czasami w tej swój głupi łeb! :D Pojechaliśmy bo mało czasu spędzamy razem. Wiesz Nico ma treningi, mecze.... "
"Ta jasne :P Ja tam wiem o co chodzi i stoje przy swoim ;) A teraz nie przeszkadzam! Jedzcie śniadanie w spokoju :) Smacznego. Do potem :* Ola"
"Dzięki :* Cześć :)"
Ze smakiem zajadasz się zamówinonym przez Niko daniem i popijasz świeżo zalaną kawą. Po chwili opuszczacie lokal i wracacie na górę by się ubrać. Zasuwasz pod szyję swoją niezawodną niebieską 4F i wsuwasz na uszy swoje czerwone, puchate nauszyniki. Masz już wychodzić, kiedy twój towarzysz łapie cię za ręce i wkłada w niej parę ciepłych rękawiczek. Cmokasz jego policzek i ubierasz dodatek na swoje dłonie. Po zaledwie kilku minutach stoicie już ze sprzętem i go dopinacie. Gotowa jako pierwsza ruszasz przed siebie nie czekając nawet na bruneta. Śmiejesz się głośno, ale i krzyczysz uradowana. Tak dawno cię tutaj nie było. Uwielbiasz narty. Kochasz szybkość i zimę. Z stąd to genialne połączenie. Nagle obok ciebie pojawia się twój ukochany, posyłając ci szeroki uśmiech. Dziękujesz mu chyba z pół drogi, że cię tutaj zabrał, a następnie przyśpieszasz jeszcze bardziej. Zagadana z Niko nie zauważasz przed sobą skoczni i wjeżdżasz na nią, a następnie lądujesz gdzieś. Czujesz cholerny ból w swojej kostce. Jękasz cicho, łapiąc za nią i próbując się podnieść. Nic z tego. Nagle ktoś do ciebie podjeżdża i ścią kask oraz gogle. Spoglądsz z ciekawością na młodego bruneta, który bez słowa podchodzi do ciebie i klęka przy twojej nodze. Odpina narty i próbuję się dostać do twojej stopy, lecz pod warstwą ubrań nie jest to za łatwe.
-Cześć. Słuchaj tutaj nic z tego nie będzie. Muszę cię jakoś przetransportować gdzieś indziej i oberzeć twoją kostkę.- w końcu przerywa ciszę.
-Nie potrzebuje pomocy. Wszsystko jest w jak najlepszym porządku. Patrz.- podnosisz się, ale po chwili ponownie upadasz, a chłopak uśmiecha się tryjumfująco.
Wzdychasz głośno i z jego pomocą oraz Niko, który nagle sobie o tobie przypomniał udajesz się do pobliskiego lokaku z gorącą czekoladą. Jak się póżniej okazuję nie jaki Wojtek ściąga z twojej nogi grubą skarpetę i spogląda na nią z niepokojem w oczach. Czy wspominałaś może, że ma piękne oczy? Takie ciemne, brązowe. Podobne do Nikolaya, ale jego oczu nikt nie przebije.
-Wygląda na to, że jest skręcona. Nieźle się załatwiłaś. - stwierdza ze śmiechem.
-Świetnie! To się najeździłam.- zakładasz ręce na piersi i wzdychasz głośno.
-Spokojnie. Będziesz tutaj na pewno nie raz.- uspokaja cię brunet.- Może chcecie gorącej czekolady? - unosi pytająco brwi.
Kiwasz głową, a Penchev robi dokładnie to samo. Tak, więc w trójkę czekacie na gorący napój. W między czasie znajdujesz wreszcie czas by przyjżeć się bliżej Wojtkowi. Skąś go kojarzysz. Ma pryszczatą twarz, ale za to to jego spojrzenie... Powoduję ciarki na twoim ciele. Hej, hej! Ty się chyba panno zapominasz! Masz Nikolaya, który na dodatek obok ciebie siedzi i może zacząć coś podejrzewać. Uśmiechasz się lekko do Wojtka i rozpoczynasz krótką rozmowę.
-Wiedziałam, że cię skąd kojarze! Wojtek Włodarczyk! Siatkarz PGE Skry Bełchatów!- klaskasz w dłonie, a on śmieje się pod nosem. -Miło cię spotkać. Jestem Anastazja Dudzicka. A to Niko, ale jego za pewne znasz.-puszczasz mu oczko, na co on kiwa głową.
Reszta popołudnia mija wam na miłej rozmowie w towarzystwie Wojtka. Około 18 jednak podnosisz się z miejsca i zaczynasz się zbierać. Miło się siedzi, ale zaniedbujesz Olkę, z którą miałaś pogadać przez telefon. Ubierasz na siebie kurtkę i z pomocą Pencheva docierasz do drzwi. Odwracasz się jeszcze i machasz do Wojtka, który uśmiecha się do ciebie ciepło. Nikolay gdy tylko wychodzicie wybucha głośnym śmiechem, a ty spoglądasz na niego jak na idiotę.
-Przyjechała w góry skręcić kostkę. Ty to mała masz pecha! - naśmiewa się z ciebie.
-Mała?! Ja ci dam zaraz małą ty siatkareczko!-schylasz się po śnieg, a następnie formujesz go w śnieżkę, rzucając w twojego towarzysza.
-O nie! Tak kochana moja nie będzie.- mówi z cwanym uśmieszkiem i przerzuca cię przez ramię.
-Co ty do cholery robisz głuptasie?! Ludzie patrzą!
-To się tak nie wydzieraj! Już ja się z tobą policze w naszym pokoju.
-Nie będzie żadnego seksu! Wybij to sobie z głowy!
Niko śmieje się tylko na te słowa i nadal niesie cię głową w dół. Naprawdę miłym uczuciem nie jest uderzać głową o jego pośladki. Dlaczego on musi być tak cholernie silny i wysoki? Przeklinasz dzień, w którym zaczął rosnąć. Gdy w końcu docieracie do pokoju Penchev stawia cię na podłożę i przygwóździa do drzwi. Wpija się w twoje usta niczym spragniona krwi pijawka, a ty oddajesz jego pocałunki. Po chwili jednak wyrywasz się z jego uścisku i siadasz na łóżku, wyciągając z kieszeni telefon. Wybierasz ze spisu konaktów numer Oli i naciskasz na zieloną słuchawkę. Po dwóch sygnałach słysysz w słuchawce jej radosny, roześmiany głos. Zaczynasz opowiadać jej o dzieiejszym dniu i o tym jak Niko zmusza cię do łóżka. Penchev natychmiast posyła w twoją stronę groźne spojrzenie i rzuca w ciebie poduszką, przed którą nie zdążyłaś się uchylić. Zrywasz się z miejsca i rozmaiwjąc z Olą składasz na jego głowę białą pierzynę. Nikolay przyciąga cię na swoją stronę i zaczyna łaskotać, a ty nie możesz się przestać śmiać. Co za debil z niego. Musi się wydurniać jak ty rozmawiasz z przyjaciółką? Debil, ale twój i to kochany i walnięty zarazem.
***
-Anastazjo Dudzicka czy uczynisz mi ten zaszczyt wiecznego szczęścia i wyjdziesz za mnie? - Nikolay klęka przed tobą, wyciągając w twoją stronę czerwone pudełeczko z pięknym pierścionkiem w środku.
Nie wierysz, że to się dzieję naprawdę. Dwa lata temu się poznaliście i jesteście ze sobą już własnie prawie dwa lata. Spędziłaś z nim mnóstwo czasu, przeżyłaś miliony pięknych chwil, w których upewniał cię, że nigdy cię nie zawiedzie. Zrywał się nawet z treningów, gdy miałaś ciężkie dni i latał ci do apteki po tabletki przeciwbólowe. On jest naprawdę kochanym chłopakiem i słodkim Bułgarem, z tymi swoimi oczami. Kochasz go! Naprawdę kochasz jak szalona! Nigdy nikogo tak nie kochałaś! Musisz się zgodzić? A co jeżeli teraz cię zawiedzie po takim czasie razem? Nie! Przecież on tego nie zrobi! No dziewczyno zgódź się! Nie daj mu dłużej czekać, bo sobie kolana zepsuję i grać nie bd mógł!
-Tak! Nikolay, tak! - szczęśliwa rzucasz się mu na szyję i całujesz namiętnie.
Słysysz jego uroczy śmiech i te dwa słowa "Kocham Cię!", które upewniają cię, że postopiłaś najlepiej jak mogłaś! Nie stchurzyłaś! Plus dla ciebie Dudzicka!
~*~
Tak obiecałam dodaje wam jedynkę w małym odstępie czasu :) Dwójka pojawi się w czwartek by dać wam czas na wyrażanie swojej opinii w komentarzach :) Dziękuję za te kilka pod prologiem i mam nadzieję, że sie w ilości poprawicie :3 Bo nie ma sensu pisać dla 4 osób... Szkoda mi strasznie Skry, że wczoraj zabrakło tak niewiele... Gdyby nie ten blok to... Jednak walczyli do samego końca, rzucając się w trybuny jak szaleni ( Piechocki i Wlazły), ale szczęście nam nie sprzyjało :( Jest za to walka o brąz z Jastrzębiem, której łatwo Bełchatów nie odpuści :) Trzymam za was kciuki chłopaki <3 Zawsze i wszędzie SKRA mistrzem będzie <3 Planuję jechać na finał do Rzeszowa, ale zależy czy sobie załatwie bilety :P Jeśli ktoś bd miał do odsprzedania zapraszam na gg (39313378) :) W walce o Mistrzostwo Polski jestem w sumie rozdarta :D Lubię bardzo Resoviaków, ale Lotos też jest fajny i kurczę zasługuję na złoto po takiej formie i postawie przez cały sezon :) No zobaczymy jak sobie radę dadzą z Asseco :) To chyba tyle... Pozdrawiam i do czwartku :*