Z dedykacją dla Nicollate, która mi dzisiaj nieco pomogła :3 Miłego czytania kochane! :*
Mruczysz niezadowolona, kiedy przez nie zasłonięte roletami okna przedostają się promyki porannego słońca wnoszącego się nad horyzontem, które wpadają wprost w twoje tęczówki, oślepiając cię na chwilę.Wściekła uderzasz dłońmi o pościel, klnąc siarczyście pod nosem. Po dłuższej chwili w końcu udaje ci się przystosować oczy do oświetlenia panującego w pokoju. Powoli, podpierając się na łokciach podnosisz się do pozycji siedzącej i rozglądasz po pomieszczeniu. Parskasz śmiechem, kiedy twoim oczom ukazuje się obrazem prawie spadającej z łóżka Oli. Pośpiesznie podrywasz się z miejsca i podchodzisz do dziewczyny, delikatnie chwytając ją za ramiona i układając na łóżku. Niestety to przerywa jej sen. Zdezorientowana blondynka spogląda na ciebie mętnym wzrokiem, osłaniając oczy przed nachalnie wdzierającym się do waszego lokum słońcem.
-Mogę wiedzieć, co tobie Olka się śniło, że gdyby nie ja to byś miała bliskie spotkanie z podłogą naszego pokoju?-pytasz, lekko chichocząc pod nosem.
-Piotruś mi gdzieś uciekał, a ja próbowałam go złapać i pewnie niechcący zsunęłam się trochę z łóżka.-przeczesuje palcami swoje jasne kosmyki włosów.-Niegrzeczny chciał uciekać do jakieś brunetki. Ja go nikomu nie oddam! A wara mi od mojego blondynka kochanego!
-Uspokój się blondi. Nikt ci go nie zabierze.-chichoczesz pod nosem.
Ola posyła ci w odpowiedzi roześmiane spojrzenie i zaklepuje jako pierwsza łazienkę. Nim się orientujesz a blondynka zatrzaskuje za sobą drzwi właśnie tego pomieszczenia. Oburzona tupiesz nogą i dobijasz się do drzwi, krzycząc że to nie fair. Narzeczona Nowakowskiego obdarza cię jedynie głośnym śmiechem, jaki dochodzi cię z za kabiny prysznicowej. No nic. Pozostaje ci czekać, aż ta wariatka ogarnie się do normalnego stanu. Zrezygnowana zarzucasz na ramiona bluzę, która wisi na ramie łóżka i znikasz za drzwiami balkonu. Panorama niemieckiego miasta sprawia, że kąciki twoich ust mimowolnie wędrują ku górze, a twoje oczy z zachwytem śledzą ten widok. Tu jest naprawdę ślicznie. A najlepsze atrakcje tego wyjazdu jeszcze przed tobą. Cholernie ciekawi cie reakcja twojego narzeczonego, kiedy ujrzy cię na trybunach "Max Schmeling Halle". Przy okazji możesz też wpaść na bełchatowskiego przyjmującego, które niedawno spotkałaś w Warszawie. Ten wyjazd zapowiada się naprawdę ciekawie. Z rozmyśleń wyrywa cię krzyk twojej współlokatorki. Niczym strzała wpadasz do łazienki bez pukania, spoglądając na jej sylwetkę owiniętą ręcznikiem. Ola stoi przed lustrem, a na jej twarzy wymalowane jest przerażenie i strach.
-Nie stój tak tylko mi pomóż!-wrzeszczy blondynka.
-Ale o co chodzi? Czego się tak drzesz?- pytasz zdezorientowana.
-Na głowie mam jakiegoś pająka. Cholera ściągnij go proszę!-błaga cię, a ty ze śmiechem podchodzisz do niej i nachylasz się nad jej głową.-To wcale nie jest śmieszne!-oburza się.
-Ani odrobinkę.-droczysz się z nią.-Dobra! Nie ruszaj się mam go!
Pośpiesznie chwytasz za kawałek nogi pająka i wyrzucasz go przez okno. Blondynka uradowana rzuca ci się w ramiona, a ty śmiejesz się z zaistniałej sytuacji. Chwilę później wchodzisz pod strumień ciepłej wody i suszysz ręcznikiem wilgotne włosy. Po jakiś 15 minutach w dobrym stanie opuszczasz łazienkę i schodzisz z twoją przyjaciółką na śniadanie. Zamawiasz coś lekkiego i pochłaniasz to w ekstremalnym tempie by uciszyć twój upominający się o posiłek żołądek. Następnie owijasz porcelanową filiżankę swoimi dłońmi i popijasz parujący napój o aromatycznym zapachu, który wdychasz z przyjemnością. Gdy tylko dostrzegasz, że talerz Olki jest pusty łapiesz ją za rękę i wyciągasz na dwór, posyłając jej szeroki uśmiech. Czas na twój ulubiony punkt pobytu w Berlinie, czyli zwiedzanie. W domu przez kilka godzin szperałaś w internecie z laptopem na kolanach i znalazłaś kilka ciekawych zabytków. Rozpoczynacie od Bramy Brandenburskiej, pod którą docieracie taksówką. Z subtelnym uśmiechem wykonujesz kilka fotografii temu obiektowi i spoglądasz na zrobione wcześniej notatki.
***
Z szerokim uśmiechem na ustach i bojowo nastawiona oraz ciekawa reakcji Bułgara zmierzasz z blondynką w kierunku berlińskiej hali. Kilka minut później stoisz już w kolejce po skasowanie biletu i wraz z przyszłą panią Nowakowską zmierzasz w kierunku waszego sektora. Opadasz na swoje miejsce i z zaciekawieniem rozglądasz się wokół, lustrując obiekt swoim spojrzeniem. Musisz przyznać, że jest on świetny. Z torby wyciągasz swoją lustrzankę i przykładasz oko do podglądu, przytrzymując spust migawki i robiąc kilka zdjęć. Zadowolona przeglądasz swoje dzieło, postanawiając także uwiecznić zawodników. Przepraszasz Olę i podchodzisz do barierki na dole. Przybliżasz obraz obiektywem i robisz ujęcie swojego narzeczonego szeroko uśmiechniętego i rozmawiającego z Piotrkiem. Naprawdę dobra fotka. Później decydujesz się uwiecznić na fotografii pozującego świetnie do zdjęć Wojtka wraz z Mariuszem Wlazłym, który robi przekomiczne miny. W twoim gardle roznosi się śmiech, którego nie potrafisz powstrzymać. Siatkarze to pełni optymizmu ludzie, których po prostu uwielbiasz. Po kilku minutach podchodzisz do przyjmującego bełchatowskiej drużyny i witasz się z nim ciepłym uśmiechem. Jesteś zaskoczona i nieco zmieszana, kiedy Wojtek składa na twoim policzku subtelny pocałunek w formie powitania. Brunet opiera się o barierkę i wypytuje co u ciebie oraz obdarza ci kilkoma żartami, sprawiając że ani na chwilę nie opuszcza cię dobry humor. Podziwiasz jego wyluzowanie, które widać na pierwszy rzut oka. Widać, że czujesz się tutaj naprawdę swobodnie. Po dłuższej chwili musicie się rozstać. Żegnasz się z Włodarczykiem przyjacielskim całusem w policzek i wracasz na swoje miejsce. Dziwi cię to, że Nikolay nie zdążył cię jeszcze zauważyć, ale może to i dobrze. Nie chcesz go dekoncentrować przed tak ważnym spotkaniem.
Nim zauważasz a drużyny zaprzestają rozgrzewki i ustawiają się w rzędzie, by zaprezentować się kibicom. Po chwili nadchodzi czas na wyjściowe szóstki. Klaszczesz w dłonie przy każdym wymienionym przez spikera zawodniku rzeszowskiego zespołu, a kiedy wypowiada on najważniejsze dla ciebie imię i nazwisko podrywasz się z miejsca, krzycząc głośno. To samo robi Ola, kiedy na boisko wybiega Piotrek. Pełne nadziei opadacie w końcu na swoje miejsca i klaszczecie w dłonie, wspierając swoich chłopców.
Pierwszy punkt to doskonałe obicie rzeszowskiego bloku przez Mariusza Wlazłego. Asseco odpowiada natomiast skończonym atakiem przez Jochena i jest remis. Zespoły idą łeb w łeb, nie dając sobie nawzajem wypracować pewnej przewagi. Nim zauważasz a na tablicy widnieje 25:23 dla Rzeszowa po zepsutej zagrywce Karola Kłosa. Szczęśliwa przybijasz z blondynką piątkę i opuszczasz jej towarzystwo aby wyposażyć się w jakiś napój, który zwilży twoje już nieco podrażnione gardło. Kiedy wychodzisz na korytarz wpadasz wprost na swojego narzeczonego. Jego mina, kiedy dostrzega cię we własnej osobie jest bezcenna. Przez chwilę stoi na środku holu i mierzy cię wzrokiem, a właściwie wgapia się w ciebie, a po dłuższej chwili uradowany biegnie w twoją stronę i łapcie cię za pośladki, pozwalając abyś oplotła jego pas swoimi nogami. Uradowana splatasz ręce na jego szyi i wpijasz się w jego wargi. Bułgar z przyjemnością i cichymi pomrokami odwzajemnia głębokie pocałunki, którymi go obdarzasz, ale po chwili stawia cię na ziemi, muska swoimi ustami twoje czoło i znika za drzwiami szatni. Kiedy chcesz ruszyć do pobliskiego sklepiku obraz w twojej głowie zaczyna wirować. Przystajesz na chwilę i ponownie ruszasz w stronę stoiska. Tak właśnie działa na ciebie twój wybranek życia, Nikolay Penchev, zabójczo przystojny i słodki do granic możliwości bułgarski siatkarz. Może i ma nieco dziecinną twarz, ale ty kochasz się w nią wpatrywać. Po kilkunastu minutach po początku seta pojawiasz się na trybunach i sączysz przez słomkę ukochane przez ciebie Pepsi. Uradowana podrywasz się z miejsca, kiedy kapitan PGE Skry nadziewa się na pojedynczy blok twojego narzeczonego. Cóż za emocje! Pod sam koniec protesty Michała Winiarskiego, genialny blok Lotmana, zepsuta zagrywka Marko, ale 25 w górze, z którego korzysta niezawodny Jochen Schoeps.Krótka przerwa i znowu wyrównany początek obu drużyn.Od połowy seta dwupunktowa przewaga Asseco, która powiększa się z czasem do czterech oczek. Uradowana szalejesz na trybunach z Olką. Conte po bloku, ale po challenge okazuje się, że nie było po palcach żadnego z Resoviaków. Chwilę później Lisinac z krótkiej zdobywa 21. punkt. Po czasie szkoleniowca PGE Skry Bełchatów Penchev przestrzela. Klniesz cicho pod nosem, trzymając kciuki za swoją drużynę. Koniec! Prze szczęśliwa zbiegasz schodami wraz z Olką, która ciągnie cię za sobą i obie udajcie się do swoich narzeczonych. Ona prawie dusi środkowego z radości, a ty pełna euforii stajesz naprzeciw Niko i po prostu przytulasz go mocno, szepcząc mu do ucha:
-Gratulację mój księciu.Należy ci się chyba jakaś nagroda.
-Dziękuję moja królewno. To dzięki twojej obecności. Jak zawsze dodałaś mi powera i udało się! Kocham cię! -wpija się żarłocznie w twoje usta.-Chwila! Nagroda? Czyżbyś miała na myśli to co ja? -porusza znacząco brwiami.
-Ani o tym nie myśl! Jutro gracie finał!-grozisz mu palcem, na co on śmieje się uroczo.-Nie podlizuj się Penchev!-ociera się swoim nosem o twój.
-No, ale jakaś nagroda chyba się należy, prawda?- pyta, robiąc oczy ze Shreka.
-Owszem. Co powiesz na nocny spacer? Wiem, że powinieneś się wyspać, dlatego możemy jutro się spotkać, ale...-mówisz jak najęta, a Bułgar ucisza cię namiętnym pocałunkiem.
-Jasne.Widzimy się później.-puszcza ci oczko.-Muszę lecieć. Pa.-muska twój policzek swoimi wargami i biegnie za resztą kolegów.
Kręci z szerokim uśmiechem głową, nie wierząc że masz takie szczęście. Jakim cudem trafiłaś na tak idealnego mężczyznę? Przecież Penchev to istny ideał! No może z wyjątkiem tego, że dość często rozrzuca wszędzie ubrania, ale po za tą jedną wadą ma wszystkie zalety. Okazuje ci swoją miłość w każdy możliwy sposób, jest zdrowo zwariowany, a ty uwielbiasz takich facetów, jest w nim nutka romantyka, gotować też coś tam potrafi, jest w tobie szaleńczo zakochany i nie widzi po za tobą świata. Żyć, nie umierać! Cała w skowronkach opuszczasz halę, powoli przemierzając drogę powrotną. Twoja przyjaciółka gdzieś się ulotniła, najprawdopodobniej ze swoim Romeo, ale wcale ci to nie przeszkadza. Choć chwilę będziesz miała spokoju i ciszy od jej gadaniny. Po przejściu połowy drogi postanawiasz jednak skorzystać z usług taksówkarza. Musisz przecież oszczędzać nogi na nocny spacer. Wiesz, że nie powinnaś wyciągać bruneta na takie wyjścia, gdyż jutro grają mecz, ale on przecież ma cholernie mocny sen, co argumentuje jego nie obudzenie się po upadku na asfalt przed blokiem w Rzeszowie. Mimowolnie na to wspomnienie twoje usta układają się w szeroki uśmiech, a pod nosem zaczynasz cicho chichotać. Po 15 minutach jazdy taksówką opuszczasz samochód i wręczasz kierowcy zapłatę. Po zamknięciu za sobą drzwi od pokoju bierzesz długą, odprężająca kąpiel i przebrana w świeże ciuchy czekasz na SMS'a od swojego partnera. Około północy takiego otrzymujesz. Coś ci się wydaję, że Olka nie zjawi się dzisiaj w pokoju. O dziwo jak na zawołanie blondynka staje w progu i posyła ci delikatny uśmiech. Chwilę jeszcze czekasz aż dziewczyna zaśnie i na palcach wymykasz się z waszego lokum, a później budynku.W umówionym miejscu czeka już na ciebie Bułgar. Wita cię soczystym całusem i obejmując w pasie rusza przed siebie, a ty wtulona w jego bok idziesz w jego ślady. Przemierzacie tak całkowicie uśpiony już Berlin, napawając się swoją obecnością. Co chwila przystajecie i wymieniacie się namiętnymi pocałunkami. Nagle to wszystko przerywa wibrujący w kieszeni chłopaka telefon. Nikolay posyła ci pytające spojrzenie i odbiera połączenie:
-Halo.
-Penchev, lepiej szybko wracaj do hotelu. Kowala doszły słuchy, że ty i Piotrek zabawiacie się ze swoimi partnerkami i sprawdza wszystkie pokoje po kolei.-oświadcza ci Lotman.
-Kurwa, co?!-z ust twojego narzeczonego pada siarczyste przekleństwo, a ty spoglądasz na niego, marszcząc brwi.-Dobra, dzięki za informację Paul. Zaraz będę w hotelu. Cześć.-kończy rozmowę.
-O co chodzi? Czego jesteś taki zdenerwowany?-zasypujesz go pytaniami.
-Ja pierdolę! Kowal sprawdza pokoje, bo od kogoś wie, że ja i Piter spędziliśmy z wami czas.-oznajmia ci siatkarz.-Wybacz Nastka, ale...-zaczyna ci się tłumaczyć, a ty muskasz jego usta swoimi wargami i obdarzasz go delikatnym uśmiechem.
-No jasne, leć. Widzimy się jutro!
-Dziękuję, jesteś aniołem.-żegna cię przelotnym pocałunkiem i biegiem rusza w stronę niedaleko znajdującego się zakwaterowania.
~*~
Planowałam tutaj dodać jeszcze mecz finałowy i tą zabawną akcję jaką wam obiecałam, ale niestety muszę zakończyć rozdział na tym fragmencie, ponieważ jest już strasznie późno :/ Dlatego widzimy się we wtorek i szykujcie chusteczki do wycierania łez ze śmiechu :D Na początku strasznie się męczyłam z tą cholerną dziewiątką, co może wam potwierdzić Nicoll, ale na szczęście wróciła mi chęć i zmieniłam całkowicie początek rozdziału, co później odbiło się na jego lepszej jakości :) Jak dla mnie jest całkiem nieźle, ale mogło być lepiej :D Mamy awans! Teraz pozostaje czekać na Rio :3 Jestem pewna, że nasi dadzą z siebie wszystko jak dotychczas <3 Pozdrawiam i do następnego! :*
Kto jest tak mądry i czyta to wyżej o 6:16? Oczywiście, że ja :D Powiem ci, że ten początek jest przeboski. Mam wrażenie, że Olki często lądują na podłodze :P Sądząc po mnie, zleciałam w nocy i sobie lekko uszkodziłam stopę ;_; Ale nic.. nawet dobrze mi się czyta podczas podróży xD. Akcja z pająkami: widzę coraz większe podobieństwo Nowakowskiej do mnie xD Pająki wszędzie- za dużo Pottera! Co do opisu meczu to nie będę się powtarzać: poszukaj sobie we wcześniejszych komentarzach mojej skromnej osoby xD Wojtek *-* Ty wiesz co ja kocham najbardziej! Włodi i Niko *-* Cudeńko! Lubisz mieszać pomiędzy Skrą, a Sovią c'nie? :D Penchev- nasz najsłodszy, wspaniały i misiaczkowaty! Takiego ze świecą szukać! A romantyczny spacer po Berlinie? Oooo jak mraśnie! A tu bum! Hahahahaah już widzę jak wbiega do pokoju, a tam już trener :D Hahahah bezcennne:D Ale nic... trzeba się zdrzemnąć xD
OdpowiedzUsuńDziękuję za dedykację, polecam się na przyszłość i ściskam kochana <3
(Niko) lette
Ty jak zawsze jesteś wyjątkowo szalona :D Biedna Nicoll :/
UsuńOlka po prostu miała bardzo kuszące włosy dla pajączka XD
Uwielbiam! ^^ Haha xD Pomyślę nad takim obrotem sprawy ^^
To ja dziękuję, za jakieś zmotywowanie dzięki, któremu udało się mi was uchronić od katastroficznego rozdziału :P
Pozdrawiam :*
Genialny jak zawsze :3 czekam na wtorek! :*
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam :*
UsuńRozdział w środę, bo mi się dni pomyliły :D
Lepszego początku dnia nie można sobie wyobrazić: wstaję sobie rano z łóżka (no ok, może nie tak rano ale na obiad zdążyłam xd), wchodzę na bloggera a tu nowiutki, genialny rozdział mnie wita! :D
OdpowiedzUsuńAnastazja przygotowała świetną niespodziankę, Niko był chyba wniebowzięty ;3
Pozdrawiam ;*
Cieszę się, że tak przyjemnie przywitałaś dzień :D :3
UsuńDziękuję i pozdrawiam :*
Ps. Jeśli jeszcze pamiętasz że kiedyś coś tam próbowałam pisać o Wellingerze to zapraszam po dłuuugiej przerwie na kolejny rozdział :*
UsuńFajnie sie to czyta, naprawde. Czekam na nastepny rozdzial i zapraszam do siebie :*** http://twoimi-myslami.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam :*
UsuńWreszcie nadrobiłam! Sory , ze mnie tak dłuuuugo nie było, ale musiałam chwilę odetchnąć! :)Ale już jestem! I będę! :*
OdpowiedzUsuńNo to Nastce udała się niespodzianka, Niko był bardzo zadowolony. Nicol, potwierdzam za dużo Pottera. Ola musiała się nieźle przestraszyć!
Przy okazji zapraszam do siebie na świeżą 11!
http://milosc-o-smaku-siatkowki.blogspot.com/2015/07/rozdzia-xi.html
Jasne, ja rozumiem ;) Witam z powrotem! :*
UsuńOla pewnie ttak xD Nikuś zawsze jest zadowolony, kiedy widzi swoją królewnę ^^
Pozdrawiam i weny :*
Oni są tacy cudowni i słodcy, że przez nich nie jadam słodyczy! I oby tak dalej!
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny!
Serio? o.O Ale poświęcenie dla nich ^^
UsuńPozdrawiam i dziekuję ;*
Wyobrażam sobie Olę z tym pająkiem �� haha :D Obie dziewczyny to wariatki, serio! Przez nich Piotrek i Niko będą mieli przechlapane, ale na pewno było warto ;;;
OdpowiedzUsuńKowal Is The Best ��
Pozdrawiam °Natalia :*
A może im się upieczę? ;) Nie wiadomo! xD
UsuńA myślałam, że Miguel i jego śpiewy dla Winiara ^^
Pozdrawiam i dziękuję :*
Dziękuję i pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńHej tu Roksana przepraszam że nie komentowałam ale ostatnio mam napięty grafik i nie mam na nic czasu dziękuję że informujesz mnie o rozdziałach ten jest świetny już nie mogę doczekać się następnego rozdziału a właściwie na kiedy go przewidujesz :-)
OdpowiedzUsuńHa! Nadrobiłam! Ale nadal za mało Wojtka :c
OdpowiedzUsuńNo to Niko miał niemałe zdziwko xD
OdpowiedzUsuńHahha no racja, po co witać się wpierw z narzeczonym, jak można z Włodarczykiem ;D
No to panowie zaszaleli xD i niech się cieszą, że Loti jest tak miłosierny ;D a swoją drogą to ciekawe kto jest tym życzliwym i doniósł trenerowi o Ich nocnych zchadzkach xD
Pozdrawiam ;**