środa, 10 czerwca 2015

Czwarty: Co za chamski świniak!


11 marca 2014 r. 

Z subtelnym uśmiechem na ustach podążasz w stronę Podpromia, zastanawiając się jak przebiegnie dzisiejsze spotkanie. W końcu właśnie dziś wieczorem Asseco Resovia Rzeszów ma szansę na awans do Finał Four w Berlinie, jeśli tylko zdobędzie min. 2 sety podczas właśnie tego meczu. Pełna optymizmu i nadziei witasz się z Olą, która właśnie zakupuje wam bilety i w jej towarzystwie zmierzasz w kierunku trybun. Machasz chłopakom z sektora A i opadasz na swoje miejsce, śledząc jak się rozciągają. Chwilę później na parkiecie pojawia się rosyjski klub.Wymieniając z narzeczoną Nowakowskiego sugestie podczas rozmowy, jednocześnie obserwujesz kątem oka sylwetkę Bułgara, który podnosi się z boiska i zabiera za odbijanie w parze z Lotmanem. Obiekt siatkarski powoli zaczyna się wypełniać, a kibice w wyśmienitych nastrojach i pełni chęci obejrzenia naprawdę wyrównanego i ciekawego spotkania zajmują swoje miejsca. Przerywasz na chwilę pogawędkę z blondynką, gdyż zasycha ci w gardle  i sięgasz po swoją torebkę, z której wyjmujesz butelkę Pepsi. Zamaczasz swoje usta w ciemnej cieczy, zwilżając je tym samym i przepłukując gardło. Ponownie powracasz do konwersacji z Olą, bardziej jednak skupiając się na rozgrzewających się zawodnikach z Rzeszowa. Nim się oglądasz a do twoich uszu dobiera dźwięk gwizdka sędziowskiego, który sygnalizuje siatkarzom, by za prezentować się publiczności. Resoviacy wraz z swoimi przeciwnikami posłusznie stają w szeregu na parkiecie, a kibice rzeszowskiego klubu z dumą odśpiewują hymn, oczywiście ty i Ola wraz z nimi. Zaraz chwilę po tym wydarzeniu Penchev podbiega do bandy reklamowej i z szerokim uśmiechem czeka na talizman, który ma mu przynieść szczęście podczas meczu. Wpijasz się zachłannie w jego wargi, rozkoszując się tym porzeczkowy posmakiem, ale po chwili niechętnie odrywasz, gdyż dobiega do was krzyk Andrzeja, który przywołuje do siebie Bułgara. Machasz mu jeszcze z uśmiechem i wykrzykujesz za nim " powodzenia!". Mężczyzna odwraca głowę do tyłu i puszcza ci oczko, na znak, że doskonale to usłyszał. Chwilę później obserwujesz już wbiegające na parkiet wyjściowe szóstki i odprowadzasz wzrokiem Nikolaya w stronę pola serwisowego. Krzywisz się lekko, kiedy żółto-niebieska Mikasa ląduję w siatce, a twój narzeczony wraca na plac boiska i mruczy coś pod nosem, za pewne jakieś przekleństwo. Rzeszowianie jednak szybko zdobywają pierwszego punkt ze środka przez Russella. Amerykański środkowy także psuję zagrywkę, na co tylko wzdychasz głośno. Po genialnym ataku Schoepsa po skosie podskakujesz uradowana, a Olka przybija ci ze śmiechem piątkę. Później nim się oglądasz Rosjanie prowadzą na pierwszej przerwie technicznej 8:6. Holmes znowu odpowiada krótką ze środka, nie obroniony atak ze skrzydła Divisa, Piter ze skrzydła, autowy serwis Jochena i tak oto Rzeszowianie wciąż oddają punkty przeciwnikom , 8:10. Wszelkie granice przekracza już atak twojego narzeczonego w taśmę. Zirytowana postawą rzeszowskiego klubu podrywasz się z miejsca i zaczynasz dopingować ich głośnymi okrzykami. Przez całą pierwszą partię Pasiaki ciągle odstają, dlatego kończy się ona zwycięstwem Lokomotiva.
Zbiegasz schodami na dół, a następnie kierujesz się w stronę ich szatni. Ola w ostatniej chwili cie dogania i prosi byś nie była dla nich za ostra. Ty jednak spoglądasz na nią groźnie i wpadasz do pomieszczenia, w którym obecnie przebywają siatkarze z Rzeszowa. Na początek wpadasz na Drzyzgę, który na widok twojej złości malującej się na twarzy woli zejść ci z drogi bez słowa. Opierasz się o framugę w drzwiach i spoglądasz z irytacją na ponad 2 metrowych mężczyzn. 

-Mogę wiedzieć co wy wyrabiacie?! Przecież gracie o awans! Kuźwa! Weźcie ogarnijcie dupy i do roboty! Mecz się sam nie wygra! A kibice na darmo tu nie przyszli!- wydzierasz się na nich, widząc ich nie wyrażające uczuć twarze.-A ciebie Penchev to ja wezmę sobie na słówko.-rzucasz stanowczo w stronę przyjmującego. 

-Ja bym się bał takiego byczka jak Anastazja.-oznajmia ze śmiechem Ignaczak, a ty posyłasz w jego stronę groźne spojrzenie.-No dobra! Już milczę.-unosi dłonie w geście niewinności. 

Mimowolnie jednak twoje kąciki ust wędrują ku górze na słowa libero. Chwytasz za dłoń twojego siatkarza i wyciągasz go z szatni. Kiedy zatrzymujecie się w małym kąciku Niko spogląda na ciebie niepewnie, obawiając się tego czym zaraz go obsypiesz. Jednak kompletnie nie spodziewa się, że ty po prostu zarzucisz mu ręce na szyję i pocałujesz namiętnie i żarłocznie tak, że nie będzie mógł z łatwością złapać oddechu. Spoglądasz na niego z cwanym uśmieszkiem i wypowiadasz :

-Proszę cię. Wygraj dla siebie. Dla mnie. Kocham cię. 

-Obiecuję, że tak zrobię.-odpowiada ci z subtelnym uśmiechem i znika. 

Drugi set rozpoczyna się bardzo wyrównaną grą obu drużyn. Jesteś zadowolona, że twoje ostre jednak słowa podziałały na chłopaków jak lekarstwo. Ola tylko co jakiś czas posyła ci szeroki uśmiech, kiedy wasi totalnie miażdżą akcjami rosyjski zespół. To się nazywa motywacja zespołowa. Kluby idą punkt za punkt, aż do momentu zakończenia przerwy technicznej. Shoeps kończy swój atak ze skrzydła i zapisuję na koncie Rzeszowa dwa punkty przewagi, 18:16. Chwilę później Rosjanie blokuję Ivovića, ale chłopcy odpowiadają im perfekcyjną krótką Piotrka Nowakowskiego. Asseco umacnia się na prowadzeniu, kiedy atakujący Rzeszowa posyła w stronę przeciwnika piekielnie mocną zagrywkę, której oni nie są w stanie przyjąć.Ze śmiechem obserwujesz radość Niemca i klaszczesz w dłonie, głośno dopingując Rzeszowian. Nim się oglądasz, a siatkarze grają już końcówkę drugiej partii. Marko rewelacyjnie wybija piłkę po rękach przeciwnika, kiwka Butko, krótka Nowakowskiego, po rękach blokujących atakuje Camejo, as serwisowy Wolwicza. Po wziętym przez Kowala czasie Penchev kończy atak ze skrzydła, a ty uradowana podskakujesz, mało ci nie potykając się o siedzenie przed tobą. Ola parska śmiechem, a ty posyłasz jej kuksańca w żebra. Kolejny punkt zdobywa twój narzeczony, tym razem po dłuższej akcji, pełnej obron po obu stronach. Wszyscy w hali wstają z miejsc i krzyczą głośno "ostatni!". Także czynisz to i ty z Olą. Drugi set kończy Bułgar i w setach jest już 1:1. Kiedy Divis atakuję w aut podczas 3. seta  Resoviacy tworzą kółko i skaczą jak szaleni, jakby co najmniej każdy z nich dostał po skrzynce wódki od Ignaczaka. I to nie byle jakiej. Otóż to właśnie Asseco Resovia Rzeszów awansowała do Finału Four w Berlinie! Będą walczyć o medale! Mecz jednak trzeba dokończyć. Spoglądasz w stronę Achrema, który już niecierpliwi się z otwieraniem szampana. Pociągasz blondynkę za rękę i zbiegacie po schodach, by stanąć w strefie dla VIP'ów i wraz nim śledzić, macie nadzieję ostatni set. Białorusin umila wam czas w jego towarzystwie kilkoma żartami, a wy parskacie co chwila śmiechem. Niestety, ale chłopaki przegrywają 4.seta. Na piątą partię jednak wychodzą jednak rezerwowi gracze, którzy minimalnie przegrywają tie break'a 17:15. Chłopaki jednak wybiegają na parkiet i znowu zaczynają się cieszyć. Co z tego, że przegrali mecz. Są przecież w Finale Czterech Drużyn w Berlinie! Mają szanse przywieźć medale! Olieg pośpiesznie przeskakuję bandy reklamowe i wbiega na boisko, jednocześnie otwierając szampan. Oblewa nim ze śmiechem siatkarzy i skacze wraz z nimi, ciesząc się niemiłosiernie. W końcu jest kapitanem tej drużyny. Ty siedzisz z boku i przyglądasz się temu z uśmiechem. Ktoś nagle staję przed tobą i przysłania ci widok uradowanych siatkarzy. Zarywasz głowę do góry i spoglądasz na twarz Bułgara.

-A ty co tu tak siedzisz?! Już mi na parkiet!-mówi do ciebie roześmiany.-Mamy awansa! Mamy awasa! Mamy awansa! Chłopaki mamy awansa!- wyję Penchev, okręcając cię na swoich ramionach i kierując się w stronę swoich kolegów. 

-Penchev, proszę przestań! Kaleczysz polski! Awans, nie awansa.-śmiejesz się głośno.

-A tutaj proszę państwa mamy okalającego język nasz ojczysty Pencheva. Nikuś jak zawsze nie umie powstrzymać swojej radości.-komentuje libero do swojego nagrania. 

-A ten znowu z tym ustrojstwem lata! -wywraca oczami Drzyzga.-Daj im się nacieszyć dobry człowieku!-mówi, szczerząc się Fabian. 

-Kto ma siłę! Kto ma moc! Zapierdala całą noc!*-wykrzykuję Penchev, a siatkarze z Rzeszowa wybuchają śmiechem. 

-Nikuś! Tutaj obowiązuje cenzura! Co za chamski świniak!-mówi poważnie Krzysztof, a cała trójka oprócz niego zanosi się śmiechem. 

-Ludzie no! Chodzie się bawić, a nie napierdalacie z Ignaczakiem jakieś farmazony.-obok was pojawia się latający człowiek.

-Następny niewychowany człowiek w tym chlewnym gronie.-wzdycha kamerzysta. 

-Odpuść sobie Igła! Mam powiedzieć jak ty klniesz, kiedy Iwona zostawia ci samą zimną wodę do mycia?-składa ręce na piersiach Lotman.

-Nie, broń Boże tego tutaj.


                                                          ***

Zmęczona emocjami dzisiejszego dnia opadasz na fotel kierowcy i zapinasz pasy, spoglądając ukradkiem na śpiącego na sąsiednim siedzeniu siatkarza. Mimowolnie twoje kąciki ust wspinają się na wyżyny. Widocznie naprawdę wymordował go ten mecz i świętowanie po nim w hali. Ze względu na późnią porę i brak sił Rzeszowianie postanowili przełożyć imprezę z okazji awansu na jutrzejszy wieczór, co pozytywnie przyjęły także partnerki siatkarzy, w tym także ty. Odpalasz sinik srebrnej Toyoty i opuszczasz parking Podpormia, skręcając na drogę. Chwilę później jedziesz już główną drogą i marzysz tylko by jak najszybciej znaleźć się w domu. Śmiejesz się cicho, kiedy Penchev przewraca się na bok i zaczyna chrapać. Po kilku minutach zaczyna cię to jednak drażnić, dlatego też strzelasz go palcem w nos, na co się budzi. Zamglonym wzrokiem błądzi po wnętrzu samochodu, aż w końcu zatrzymuje go na tobie. Uśmiechasz się do niego delikatnie i oznajmiasz, że jedziecie właśnie do waszego mieszkania. Do Bułgara to jednak chyba nie dociera całkowicie, bo kiwa jedynie głową i z powrotem układa głowe na fotelu. Kręcisz rozbawiona tą sytuacją głową i skupiasz się już całkowicie na drodze powrotnej do waszego domu.Po 15 minutach parkujesz pod blokiem i wysiadasz, zamykając za sobą drzwi. Następnie otwierasz drzwi od strony twojego narzeczonego i odpinasz pas, chcąc go jakoś wywlec z tego samochodu. Wzdychasz głośno, kiedy siatkarz nawet nie drgnie, gdy potrząsasz nim. Chyba teraz już naprawdę poddał się ramionom Morfeusza i szybko ich nie opuści. Z doświadczenia wiesz, że ma bardzo mocny sen. Nie masz innego wyjścia jak wnieść go jakoś do budynku. Z całej siły wyciągasz go z samochodu i układasz jego rękę na swoich plecach, a drugą splatasz ze swoją i takim oto sposobem ruszasz w stronę drzwi. Nagle jednak Penchev ci się wyślizguje i ląduję na ziemi. Wybuchasz śmiechem, kiedy po prostu przekręca się na bok i pokłada dłoń pod policzek. Jakim cudem on się nie obudził, skoro tak rypnął o ten asfalt?! Zirytowana ponownie podnosisz jego sylwetkę i chcesz już jakoś go przełożyć przez ramię, ale twoim oczom ukazuje się sąsiad z naprzeciwka. Pośpiesznie do niego podbiegasz i prosisz o pomoc, wyjaśniając mu całą sytuację. Ze śmiechem zgadza się na wniesienie z tobą siatkarza do środka. Łapiesz za ręce, a Marek za nogi i tak ruszacie w stronę wejścia do klatki. Mężczyzna pośpiesznie wystukuje kod do klatki i po chwili kroczy z tobą po schodach, ostrożnie stawiając kroki. Musisz przyznać, że Niko naprawdę sporo waży. Chyba musisz mu nieco ograniczyć jedzenie, a szczególnie naleśniki. Po dość długiej drodze wreszcie udaje wam się dotrzeć pod znajome drzwi. Wręczasz klucze Kowalskiemu, a on bez problemu otwiera drzwi i pomaga ci wnieść do mieszkania śpiącego wciąż Bułgara. Dziękujesz mu z uśmiechem i przepraszasz za kłopot, a następnie zapraszasz go jutro na kawę. Blondyn z chęcią przyjmuje zaproszenie, a ty zamykasz za nim drzwi. Wzdychasz głośno na widok śpiącego na kanapie w salonie przyjmującego i znikasz w łazience. Pozbywasz się koszulki z numerkiem 17 i dżinsów, a następnie powoli zagłębiasz się do wanny, wypełnionej gorącą wodą i płynem z magnolii. Na twoje usta wkrada się delikatny uśmieszek. Rozkoszujesz się tą chwilą jak tylko najdłużej możesz i wdychasz do swoich nozdrzy delikatny zapach płynu do kąpieli. Wychodzisz z wody dopiero wtedy, kiedy staje się ona zimna. Owijasz się szczelnie ręcznikiem i opuszczasz pomieszczenie. Nikolay nadal śpi, a ty kręcisz jedynie głową. W sypialni ubierasz na siebie piżamę i układasz się na łóżku, gasząc światło. Najwyżej jutro Penchev nie będzie mógł za wiele potańczyć w klubie, ale jakoś to chyba przeżyje. Kiedy twoje powieki się już zamykają nagle, po mieszkaniu roznosi się głośny huk. Natychmiast podrywasz się z łóżka i ruszasz w stronę salonu. Próbujesz powstrzymać śmiech, ale zwyczajnie ci to nie wychodzi. Nikolay Penchev we własnej osobie leży właśnie na zimnych panelach, nie wiedząc o co chodzi. 

-Kuźwa! Moja głowa!-jęczy, łapiąc się za tą właśnie część ciała. 

-Chyba twoja durna łepetyna, Nikuś!-poprawiasz go, a on spogląda na ciebie groźnie.-No co? Taka prawda.

-Już, dobra, dobra. Jakim cudem ja się tutaj znalazłem?-pyta zaspany.- Przecież byliśmy w samochodzie.

-Wniosłam cię z Markiem. Musisz mu jutro podziękować. Zaprosiłam go do nas na kawę.-odpowiadasz obojętnie. 

-Jakim znowu Markiem? Masz kochanka?!-natychmiast podrywa się do pozycji stojącej, ale po chwili opada na kanapę, gdyż zakręciło mu się w głowie. 

-Hej! Spokojnie! Tym z naprzeciwka. Może...-posyłasz mu cwany uśmieszek. 

-Może?! O nie tak nie będzie!-mówi stanowczo i wstaje, przekładając sobie ciebie przez ramię. 

-Idioto! Co ty do cholery wyprawiasz?!-wydzierasz się niemiłosiernie. 

-Pokaże ci, że tobie nie jest potrzeby żaden kochanek.-odpowiada ci  z nieziemskim uśmiechem.

-Postaw mnie do cholery!

Bułgar rzuca twoją sylwetkę na łóżko, a po chwili nachyla się nad tobą i spogląda ci głęboko w oczy. Zatapiasz się w tych czekoladowych tęczówkach, po chwili w nich tonąc. Czujesz jak jego oddech drażni twoje policzki, ale tobie to zupełnie nie przeszkadza. Wprost przeciwnie działa na ciebie niesamowicie podniecająco.Przegryzasz dolną wargę i zadzierasz głowę nieco wyżej. Nie musi długo czekać na reakcję Nikolaya. Przyjmujący bez najmniejszych skrupułów wpija się w twoje malinowe wargi, odbierając ci możliwość złapania jakiegokolwiek oddechu. Jego pocałunki są niezwykle zachłanne i pełne pożądania. W końcu odrywa się od twoich ust, ale pociera swoimi wargami o twoje. Następnie składa pocałunek w kącikach twoich ust i przenosi się na brzuch, który odkrywa, unosząc twoją nocną koszulę. Mruczysz zadowolona, kiedy jego wargi spotykają się w twoim ciałem. Przechodzi cię przyjemny dreszczyk. Przymykasz powieki i korzystasz z tej chwili. Bułgar po dłuższej chwili odrywa się od twojego brzucha i po raz kolejny spogląda ci głęboko w oczy. Po chwili przejeżdża nosem po twoich, koronkowych majtkach, co sprawia, że zachłystujesz się powietrzem, na co on cicho się śmieje. Po chwili to samo czyni na nogach. Aż w końcu opiera swoje czoło o twoje i składa na twoim nosie delikatny pocałunek, a następnie opada na miejsce obok ciebie i przykłada głowę do poduszki, przymykając swoje powieki. Zdziwiona poprawiasz swoją koszulę i unosząc się na łokciach, spoglądasz na jego spokojną twarz. Kompletnie się nie spodziewałaś, że zrobi coś takiego i zwyczajnie pójdzie spać. 

-Niko. Może kontynuujesz swoje poczynania?- szepczesz do jego ucha, przegryzając jego płatek delikatnie. 

-Idź do swojego kochanka. Dobranoc.-mruczy w poduszkę. 

-Ale Penchev!-jęczysz. 

-Dobranoc.Zmęczony jestem.-mówi stanowczo.

-Niko no! Ja nie mam żadnego kochanka!

-Miłych snów.

Zrezygnowana opadasz ponownie na swoje miejsce i przykrywasz się kołdrą. Wzdychasz głośno i przykładasz głowę do poduszki. Po raz pierwszy w życiu rozbudził w tobie pożądanie i zwyczajnie porzucił dalszą część zadawania ci przyjemności. Zabawił się twoimi uczuciami. Czegoś takiego jeszcze nie robił. Zbulwersowana uderzasz pięścią w poduszkę, by wyładować swoje emocję i przymykasz powieki.Pora się wyspać. Wolisz szaleć na jutrzejszej imprezie niż chodzić niewyspana. Jutro już mu się za to odegrasz.

-Popamiętasz mnie Penchev!-mruczysz pod nosem i momentalnie zasypiasz. 

*tekst zapożyczony od moich cudnych i szalonych koleżanek :D 

                                                            ~*~

Tak jak mówiłam, dodaję rozdział w środę ^^ O dziwo się wyrobiłam :D Może nieco krótszy, a nawet sporo od trójki, ale treścią chyba nie gorszy :D Mi atm się podoba XD A szczególnie końcówka ;3 Uwielbiam pisać o ich pełnym szaleństwa, siatkarzy i miłości życiu :D Przecudowna parka jak dla mnie *.* Coraz lepiej wychodzi mi kreowanie bohaterów, z czego jestem dumna :) Dobra tyle od mnie :P W piątek postaram się dodać 5-tkę, ale zależy, bo w sobotę o 18:00 do pewnie późnych godzin nocnych mam komers i wiecie przygotowania itp. Więc w ten weekend rozdziału może nie być, ale niczego nie skreślam od razu ;) Czekam na wasze opinie, które chętnie czytam i dodają mi energii do pisania :3 Bardzo dziękuję za każdy komentarz  pod czwórką <3 Pozdrawiam i do następnego! :* 

27 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Jeeeeessttteeem piiierrrrwszzzzaaa ^^ Nawet nie wiesz jak się cieszę ^^ Ale do sedna:
      Oni są tacy rozkoszni ^^ Zaczyna mnie to już nudzić. Wszystko




      jest perfekcyjne i wspaniałe <3. Kocham twoje opisy meczów, a akcja w szatni- masz moje uznanie xD Mamy siłę! Haha to było epickie. Gratulacje dla koleżanek :) Trzeba mu ograniczyć naleśniki. Dieta cud! Ale końcówką mnie zaskoczyłaś. Nasz niewyżyty Niko odpuszcza? Czy jest na sali lekarz? Haha rycze ze śmiechu kochana!
      Nicolette

      Usuń
    2. Haha :D
      Nie bój się, bo od piąteczki coś zacznie się dziać :D I nie będzie to rozkoszne i słodkie :P
      Przekaże im ^^ Penchev wielkolud tak łatwo nie zrezygnuje ze swojego przysmaku :D
      Chciał specjalnie rozbudzić w naszej Ann pożądanie i pokazać, że kochanek wcale nie jest jej potrzebny :D No i mu się udało :P
      Pozdrawiam :*

      Usuń
  2. Kolejne cudo! :-* Jak Niko mógł tak spać i nie czuć że wylądował na asfalcie?! Haha :-D Najlepsze to! Ale rozniecił ogień i teraz za to dostanie. Czekam na kolejny! :-*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest Penchev! Tego nie ogarniesz, za ch***:D
      Oj i to jak XD
      Pozdrawiam i dziękuję :*

      Usuń
  3. No i kolejny świetny rozdział :D z niecierpliwością czekam na następny :*
    Pozdrawiam :3

    OdpowiedzUsuń
  4. Oni są boscy :) Dieta, muszę ci przyznać oryginalna. Coś mi się wydaje,że Nastka zemści się na Niko tak,że ją na długo zapmięta;) Czekam na następny. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest Anastazja Dudzicka, nie byle kto! Ona potrafi się porządnie zirytować, zmotywować, ale także odegrać :)
      No bo przecież Niko taka wyjątkowa czekoladka to i dieta wyjątkowo inna :D
      Dziękuję i pozdrawiam :*

      Usuń
  5. Ktoś tu się Warsaw Shore naoglądał :D

    A wracając do naszej krótkiej wymiany spod poprzedniego postu...
    Resovia Resovią, ale dla Wojtka jestem w stanie zrobić wyjątek, a po za tym on już jedną nogą jest Lubinianinem, z czego ja cieszę się przeogromnie!
    Już sobie wyobrażam ten "dream team" z Romaciem! Achh!
    Chyba trochę odbiegłam od tematu o.O :D

    Buziaki! Pozdrawiam! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja akurat nie, bo gdy one oglądają to ja sobie czytam blogi :D
      Czego się przeogromnie cieszysz? :D Ja tam jak się dowiedziałam to smutna byłam, ale to chyba najlepsze dla niego wyjście, bo niestety, ale Falasca mu dużo szans nie dawał :/
      Bo Wojtuś za słodki na ten świat :D
      No, troszeczkę ^^
      Pozdrawiam i dzięki :*

      Usuń
  6. Uhuhu, Penvhev to taki tygrysss *,*
    hahha i sytuacja z asfaltem i plytkami , jezuu hqhahah :D Niezle piszesz Kachaaa :*
    Anastazja to ostra dziewczynka, potrafi wszystkich ustawic do pionu !! Niezly ma charakter, a Penchev na pewno ja popamieta ! :D
    Czekam na 5 i Pozdrawiam :***
    ° Natalia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach dziękuję, ja jak zawsze w formie ^^
      Nikuś będzie żałował, że jest tak niewyżyty i rozpala w niej chęci na wspólną noc, a potem ją pozostawia taką :P
      Pozdrawiam i dziękuję :*

      Usuń
  7. Uwielbiam :-)
    Czekam na następne.

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny :D Oni są zajebiści.
    Uwielniam tutaj Krzysia xD
    Pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krzysio z kamerką-moje the best połączenie <333
      Dziękuję i pozdrawiam :*

      Usuń
  9. No nie źle :) Musieli dostać takiego kopa aby zdobyć awans. Jestem ciekawa jak ona się na nim odegra :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jestem! Rozdział genialny! Akcja w szatni genialna! :) Nastka i Niko....para idealna! :D Ciekawe jak się Nastka odegra na Nikolaju~Nie moge się doczekać kolejnego , pozdrawiam! :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Co do podkładu to uwielbiam, bo pochodzi z "3 metry nad niebem" xD <3
    Hahhah Nastka to wie jak chłopaków zmobilizować do poprawienia efektywności gry xD
    Krzysiek w swoim żywiole widzę ;D
    No to widzę że Niko ma taki sam sen jak ja xD mnie nawet by z łóżkiem wynieśli i wciąż bym spała ;D
    Mam się obawiać tego sąsiada?
    Niko niech uważa bo jeszcze zachęci Anastazję na kochanka ^^ ;P
    No nie wierzę tak czule zaczął i narobił Anie chęci na siebie i nagle dostał focha i koniec...cóż za niewychowany dziad xD
    Pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też go kocham <333 Piona! :D
      Bo to jest taki groźny tygrys i Niko o tym doskonale wie :D
      Trzeba kiedyś wam takie kawały zrobić xD
      Hahah :D
      Pozdrawiam :*

      Usuń
  12. Hahaha, Igła jest mega kochany! "Ja bym się bał takiego byczka jak Anastazja" i chlewskie towarzystwo wymiata xD
    A co do ostatniej sceny arrr *,* Niko jaki rozkoszny. Oni pasują do siebie idealnie ale mam nadzieję że za niedługo nie będzie tak miodowo co? Nie żeby mi to przeszkadzało ale może by im trochę życie uprzykrzać :P I to dogryzanie Pencheva co do sąsiada - rozwaliło mnie "Jakim znowu Markiem?! Masz kochanka" hahahha ;D
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chlewne towarzystwo nie do pobicia gdy Igła jest w pobliżu ^^
      Owszem nie będzie :) Przekonacie się już niedługo :D
      Penchev zazdrosny = Penchev śmieszny :D
      Pozdrawiam :*

      Usuń
  13. Michał Kubiak, Nadia Huczkiewicz i Zbigniew Bartman. Idealne połączenie? Jeśli wejdziesz to się przekonasz! Ale nasuwa się tu pytanie. Czy lesbijka może zakochać się w heteroseksualiście? Zagubiona dziewczyna, która sama nie wie czego chce!Przeczytaj sam/a! ♥ Jeden klub, jedna noc zmieni wszystko! Jedna kobieta, dwóch mężczyzn! ☺

    marzeniablakna.blogspot.com/
    Zapraszam na mój 1. blog! Mam nadzieję, że wejdziesz , może skomentujesz!
    Care. ♥

    OdpowiedzUsuń
  14. Kuwa ^^ oni sa po prostu genialni xd
    A Nikus tak nie ladnie..jaki zazdrosny xd
    Chce kolejny xd jak dobrze ze wystarczy tylko kliknac "dalej" ;*

    OdpowiedzUsuń