środa, 8 kwietnia 2015

Drugi: Tej choroby nie da się wyleczyć!

21 lutego 2015


To już dobry rok od oświadczyn. A ty szczęśliwie trwasz w związku z młodym Bułgarem i nigdy nie żałowałaś tego jednego słowa wypowiedzianego przez ciebie w tym jakże pamiętnym dla ciebie wieczorze. Kochasz Nikolaya i chcesz z nim spędzić resztę swojego życia. Uśmiechasz się pod nosem i podnosisz głowę z jego pleców, które okrywa tylko biała bokserka. Nachylasz się nad nim delikatnie i pozwalasz swoim kącikom wznieść się jeszcze wyżej. Twarz Niko jest spokojna, co oznacza, że Bułgar nadal śpi. Ostrożnie by go nie obudzić wydostajesz się z pod ciepłej kołdry i na paluszkach znikasz za drzwiami pokoju. W swojej króciutkiej koszuli nocnej paradujesz po kuchni przyrządzając dla was pyszne naleśniki i świeżutką kawkę. Z lodówki wyciągasz potrzebne tobie produkty i po chwili już smażysz gotowe ciasto na patelni. Po jakiś 15 minutach na talerzu widnieje spora kupka pyszności, więc zaprzestajesz poczynań z patelnią i zabierasz się za nadziewanie. Z szafki wyjmujesz ulubiony dżem twojego narzeczonego i nadziewasz nim 3 sztuki. Później smarujesz kilka naleśników swoją ukochaną Nuttellą, a następnie zalewasz dwie filiżanki. Nawet nie zauważasz, kiedy Niko staje w progu i zaspany przygląda się twoim ruchom. Dopiero po kilku minutach posyłasz w jego stronę ciepły uśmiech, wskazując dłonią na stół, na którym czeka na niego śniadanko. Penchev pociera swoje dłonie i w podskokach opada na krzesło, zabierając się za jedzenie. Kręcisz ze śmiechem głową, kiedy mlaska. Co za nie wychowany chłop! W końcu nie wytrzymujesz i kopiesz go w kostkę, na co on posyła ci pytające spojrzenie: 

-No co? 

-Ty już dobrze wiesz co żarłoku! Potem od Kowala zjebę dostanę, że naleśniki kilogramami wpieprzasz. - mówisz ze śmiechem, a on posyła ci cwany uśmiech.- Gdzie te łapy? Tyle! Skończył się raj na ziemi. - zanosisz brudne naczynia do zmywarki. 

-Oj nie skończył, bo ty ze mną wciąż jesteś.- zrywa się z miejsca i obejmuje cię od tyłu, całując cię w szyję. - Kocham Cię Nastka.- szepcze z taką czułością. 

-Ja Ciebie też Niko. Ja Ciebie też.- mówisz cicho, a następnie odwracasz się w jego stronę i spoglądasz w jego czekoladowe patrzałki.- Ale teraz muszę iść. Ty zmykaj na trening, a ja do pracy. - całujesz go przelotnie i zamykasz za sobą drzwi łazienki. 

Zapach cytrusowego żelu pieści twoje nozdrza i ciało. Wmasowujesz w siebie kremową konsystencję, nucąc pod nosem ulubioną piosenkę. Następnie opierasz się o zimne płytki i okręcasz korek z gorącą wodą. Po twoim ciele spływa strumień wody, a już po chwili owinięta aksamitnym ręcznikiem opuszczasz łazienkę i znikasz za drzwiami waszej sypialni. Podchodzisz do szafy i wyjmujesz z niej czarne rurki oraz niebieską bluzę z Nike. Wkładasz na siebie ubrania i podchodzisz do toaletki. Jak to masz w zwyczaju rzęsy poprawiasz czarną maskarą, a usta tym razem szminką o kolorze funkcji. Wymijasz Nikolaya na korytarzu i całujesz go w policzek, życząc powodzenia na treningu. Penchev posyła ci tylko oczko i zatrzaskuje za sobą drzwi od łazienki. Och jak ty kochasz, kiedy paraduje po korytarzu w samym ręczniku! To arcydzieło dla twoich oczów! Kręcisz głową i wsiadasz do srebrnej Toyoty Nowakowskiego, której kierowcą jest Ola. Witasz się z parą i rozpoczynasz krótką rozmowę. 

-Jak po imprezce? - spoglądasz znacząco na Piotrka. 

-A jakoś żyję. Gorzej jest z Igłą, który wypił chyba z siedem piw. Iwona zrobiła mu niezłą awanturę, że pije kiedy codziennie ma treningi i jeszcze, że go dzieci muszą oglądać w takim stanie.- mówi z obojętnością.- A jak tam z Nikusiem? Dalej rozrabiał w łóżku? - unosi brwi. 

-Chcesz kopniaka w te swoje cudne, umięśnione cztery literki? - szczerzysz się jak głupia, a on unosi dłonie w geście niewinności.- Niko jak Niko. Jak zawsze uśmiechnięty i kochany. Powiedział mi dziś rano, że dla niego raj się nie skończył bo dalej z nim jestem.- uśmiechasz się na wspomnienie tych słów. 

-Och... Jakie to słodkie!-mówi zachwycona Ola.- Czego ty Piter taki nie jesteś, hmmm? Oni są w sobie tak zabójczo zakochani,  a ty nawet mi nie powiesz, że ładnie wyglądam. 

-Świetnie wyglądasz kotek.- Nowakowski wpycha tą swoją kobyłą twarz pomiędzy przednie fotele, uśmiechając się szeroko. 

-Ach! Zamknij się! - wzdycha głośno i skręca na halę, aby Piotrek wysiadł. 

Śmiejesz się pod nosem z ich wymiany zdań, ale po chwili całujesz Nowakowskiego w policzek, życząc mu powodzenia. Odjeżdżacie z Podpromia i obie udajecie się w stronę kawiarni, w której pracujecie razem. To właśnie tam poznałaś blondynkę i nie żałujesz tego, aż do teraz. Ola parkuje w stałym miejscu przed "Szybką kawką" i wysiada z samochodu, a ty idziesz w jej ślady. Z uśmiechem na ustach witasz się z Moniką, waszą szefową i znikasz za zapleczem. Dziś twoja rola to kelnerka. Tak, więc łapiesz w dłonie kartę z menu i stajesz obok kasy, wypatrując nowych klientów. Dziewczyna Nowakowskiego posyła ci szeroki uśmiech i stawia przed tobą Cappuccino z podwójną pianką, mówiąc że to na koszt firmy. Śmiejesz się pod nosem i mimo wypicia porannej kawy, zabierasz się za gorący napój. Ujmujesz w dłonie ozdobną, białą filiżankę i upijasz spory łyk ciemnej cieczy, a blondynka wybucha głośnym śmiechem. Spoglądasz na nią groźnie i wycierasz o dłoń piankę z nad ust. Uśmiechasz się cwanie i ruszasz w stronę młodego bruneta. Podajesz mu kartę, a kiedy oddaje ci ją i mówi swoje zamówienie, przekazujesz je swojej przyjaciółce. Po chwili Espresso jest już gotowe. Stawiasz je przed klientem i życzysz miłego czasu spędzonego w kawiarni. 
Nim zauważasz mija ci dość długi dzień spędzony w pracy. Gdy na zegarze wybija piąta wieczorem, chwytasz się za głowę i w pośpiechu przekładasz torebkę przez ramię, żegnając się z Olą. Zamawiasz taksówkę i podajesz adres kierowcy swojego mieszkania. W ekstremalnym tempie bierzesz prysznic, przebierasz się w klubową koszulkę Nikolaya i w wyśmienitym humorze wsiadasz z powrotem do samochodu. Nieco spóźniona docierasz do budynku, w którym obecnie gra mecz i przedzierasz się przez spore tłumy ludzi, zajmując swoje miejsce w sektorze VIP. Penchev od razu dostrzega cię na widowni i obserwujesz jak na jego twarz wstępuje ten słodki uśmiech, który tak bardzo kochasz oglądać. Chwilę później siatkarz pojawia się w polu serwisowym, gdzie daje popis swoich umiejętności. Pokazujesz mu uniesiony kciuk, a on z jeszcze większą motywacją wykonuje szóstą pod rząd zagrywkę. Uradowana podrywasz się z miejsca, kiedy kończy pierwszego seta, którego Asseco Resovia wygrywa do 15. Skra Bełchatów jest kompletnie rozbita. W przerwie podchodzisz bliżej barierki i przyciągasz twarz Nikolaya bliżej siebie, wpijając się łapczywie w jego miękkie i ciepłe wargi. Masz gdzieś, że ludzie robią wam zdjęcia telefonami komórkowymi. Kochasz go i nie wstydzisz się tego okazywać. W końcu odrywasz się od jego ust, a on wydaje z siebie ciche "wow, nie spodziewałem się tego", na co lekko się rumienisz. Splatasz wasze palce ze sobą i wraz z brunetem podążasz w stronę szatni Resovii. Z szerokim uśmiechem witasz się z Nowakowskim oraz Lotmanem, który zawzięcie kłóci się o coś ze swoim kolegą z reprezentacji Russellem. Spoglądasz na nich pytająco, ale jedyne co otrzymujesz to roześmiane spojrzenie Holmesa. Po kilku minutach ponownie musisz się rozstać z Niko, ale nie robisz tego z wielkim smutkiem. W końcu będziesz go mogła śledzić na boisku. Doskonale wie, że może na ciebie liczyć i wspierasz go zawsze ze wszystkich sił, a później odczuwasz skutki uboczne takie jak pieczenie gardła, skurcz kciuków i obolałe nogi, ale liczy się dla ciebie tylko i wyłącznie jego radosny uśmiech, który zawsze widnieje na jego twarzy, gdy dostrzega twoją radość. To właśnie ten człowiek zaraził cię miłością do tego jakże pięknego sportu. Godzinami siedzieliście na twojej kanapie i rozmawiali o siatkówce. Nikolay cierpliwie wyjaśniał ci wszystkie zasady, opowiadał o śmiesznych sytuacjach w klubie czy to reprezentacji i zapoznawał z coraz to nowszymi kolegami. Aż w końcu stałaś się ekspertką w tym temacie i nawet największy fan nie jest w stanie cię oszukać czy zmylić. Twoje rozmyślenia przerywa gwizdek sędziego, który oświadcza rozpoczęcie seta przez Bełchatowian. Wlazły serwuje mocno, ale piłka upada tuż za białą linią, co oznacza pierwszy punkty dla klubu twojego narzeczonego. W Rzeszowie na zagrywkę wędruje Jochen, który niestety tym razem przestrzela. Mocny serwis Facundo sprawia lekkie kłopoty Nikolayowi w przyjęciu, ale na szczęście udaje mu się utrzymać piłkę i dostarczyć ją w najlepszy sposób do Drzyzgi, który mu ją oddaje w ataku. Penchev perfekcyjnie obija blok, a ty uradowana podskakujesz do góry. Nim spostrzegasz trwa już nerwowa końcówka drugiego seta. Na zagrywkę wędruje Wlazły, który na złym przyjęciu Ivovicia odrabia punkty. Nim spoglądasz stan rywalizacji wynosi 25:25. Podekscytowana i zdenerwowana zaciskasz mocno kciuki i przyglądasz się temu co dzieje się na boisku. Doskonałe przyjęcie Pencheva, rozegranie Fabian do lewej strony i dynamiczny atak Schoepsa. Klaszczesz w dłonie, a następnie krzyczysz na całe gardło " RESOVIA! RESOVIA!". Kolejne minuty wciąż mijają, a set dalej idzie punkt za punkt. 35:35 i zagrywka Jochena, który podcina ją w ostatniej chwili do lewej linii, co zmyla Winiarskiego. 36:35 dla ASSECO! Emocje rosną! Zagryzasz nerwowo paznokcie, spoglądając na zagrywającego Niemca. As serwisowy! 37:35 wygrywają Rzeszowianie. Uradowana przeskakujesz przez bandy reklamowe i rzucasz się na szyję Niko, gratulując świetnej gry. Kilkanaście minut później Asseco Resovia świętuje swoje zwycięstwo nad PGE Skrą Bełchatów, pokonując ją 25:15 w ostatnim, trzecim secie. Szczęśliwa zatapiasz się w wargach swojego narzeczonego, a po chwili odrywasz. Penchev bierze cię na ręce i biega po całym boisku, a ty nie możesz opanować swojego śmiechu. Chłopaki spoglądają na was jak na świrów, a ty jedynie wystawiasz im język. Nagle obok was pojawia się Igła z kamerą. 

-No i mamy psychopatę w klubie. Nikolay Penchev, lat 22, zaręczony z tą oto panią Anastazją Dudzicką. Chory psychicznie. Uwaga! Zakaz zbliżania do tego osobnika!- ostrzega Krzysztof, a ty wybuchasz głośnym śmiechem. 

-Igła! Jak ja ci tu zaraz zacznę opowiadać o twoich sekretach w pokoju to zobaczymy jak ci oglądalność wzrośnie.- szczerzy się do kamery twój mężczyzna. - Igła to jest miłość! Tej choroby nie da się wyleczyć! A teraz proszę daj nam trochę prywatności.-puszcza oczko do Ignaczaka, a ten zrezygnowany odchodzi. 

Nikolay upiera się, że zaniesie cię do szatni, więc nie masz wyboru. Chłopaki klaskają radośnie i gwiżdżą zachwyceni sceną, która właśnie ma miejsce. 

-Kuźwa! Niko! To tyżeś się już chajtnął?! No porąbało cię! Dwadzieścia dwa lata, początek młodości, a ten bez garnituru, Nastka bez sukni, a ten ją przez próg przenosi! A gdzie prawdziwy polski ślub? Gdzie wódka, którą zawsze kryć muszę przed Ignaczakiem pod łóżkiem? No gdzie? O kurde! Chyba się wygadałem.-Lotman drapie się zakłopotany po głowie, a wokół rozbrzmiewa fala śmiechu. 

-Lotman! Jak mogłeś?! A ja ci tak ufałem!- Ignaczak ujmuję swoją twarz w dłonie i udaje, że płaczę.

-Sorry Igła, ale byś mi całą Żubrówkę wychlał.- wystawia mu język.

-Paul, to to jednak durny jesteś! Żadnego ślubu nie było Lotmanku! Będzie, ale na razie chcemy się nacieszyć sobą bez niego. Prawda, Nastka? - ociera swoim nosem o twój. 

-Owszem.- odpowiadasz z uśmiechem i wreszcie stajesz na ziemi.- Ale obiecuję ci Loti, że wódki nie zabraknie. Zamówimy dwie skrzynki dodatkowo dla ciebie.- puszczasz mu oczko, a Paul zrywa się z miejsca i unosi cię do góry. 

-Kocham cię Nastka! Jesteś cudowna! - wykrzykuje zachwycony, a siatkarze wybuchają śmiechem. 

-Ej, hola! Amerykanku ty żonkę masz w domu, a od mojego skarbu to won.-grozi mu palcem Nikolay, a ty śmiejesz się pod nosem.- No co? - pyta, uśmiechając się uroczo.

                                                ***
Zakładasz na siebie czerwoną mini i podchodzisz do lustra. Musisz przyznać, że masz doskonałą sylwetkę. Opłaciło się chodzenie na siłownie przez ponad rok. Uśmiechasz się pod nosem i poprawiasz rzęsy czarną maskarą, wydłużając je nieco. Usta tym razem uwydatniasz jedynie jasnym błyszczykiem i gotowa zakładasz na nogi wysokie szpilki, by dorównać nieco wzrostem Niko. Po drodze do salonu spryskujesz się jeszcze swoimi ulubionymi perfumami, narzucasz na swoje ramiona ciepłą kurtkę oraz inne zimowe akcesoria i czekasz na siedzącego jeszcze w łazience Pencheva. W końcu zamyka za sobą drzwi, a ty uśmiechasz się pod nosem. W tych czarnych rurkach i koszuli w kratkę wygląda mega seksownie. A do tego te jego perfumy, kiedy mija cię by założyć kurtkę... Jak ty go ubóstwiasz to chyba nikt nie ma pojęcia. Nikolay oznajmia ci, że możecie już wyjść i jak prawdziwy dżentelmen otwiera przed tobą drzwi, na co ty posyłasz mu delikatny uśmiech. Wsiadasz do taksówki, którą zamówił twój partner i uśmiechasz się pod nosem na myśl jaka zabawa przed tobą. Resoviacy po pokonaniu Skry postanowili zaszaleć i wyskoczyć do klubu. Oczywiście Andrzej tego nie wie, ale pewnie wizyta i tak wyjdzie na jaw... Twoje rozmyślenia przerywa dłoń Nikolaya, która splata się z twoimi palcami. Uśmiechasz się pod nosem, a brunet odgarnia twój kosmyk włosów za ucho i składa na twoim policzku czuły pocałunek. 

-Wiesz co? Nigdy nie żałowałem, że złamałaś mi nogę. Bo takiego anioła spotkać na swojej drodze to naprawdę coś niecodziennego.- mówi po polsku z tym swoim akcentem, spoglądając ci głęboko w oczy.

- A ja nigdy nie sądziłam, że spotkam kogoś takiego jak ty na swojej drodze. Pełnego czułości, opiekuńczego, z pięknymi oczętami bruneta. Jesteś spełnieniem moich najskrytszych marzeń.- szepczesz, a następnie całujesz go namiętnie. 

-Nie chcę państwu przeszkadzać, ale jesteśmy na miejscu.- do rozmowy włącza się starszy mężczyzna.- Szczęścia życzę młodej parze.-uśmiechnął się szeroko i odjechał po zapłacie. 

Śmiejesz się pod nosem i wtulona bok swojego narzeczonego przekraczasz próg budynku. Od razu do twoich uszu dociera głośna muzyka, a na ciele czujesz drżenie basów. Krzywisz się lekko na zapach papierosowego dymu i starasz się przecisnąć przez spory tłum ludzi. Twoim oczom ukazuje się wreszcie para waszych przyjaciół. Machasz ze śmiechem do Nowakowskiego, który posyła w twoją stronę lotne całusy. Witasz się z Olą całusem w policzek i od razu zasiadasz przy barze, zamawiając wam po drinku. Nikolay natomiast znika w towarzystwie swoich kolegów z klubu. Uśmiechasz się w podziękowaniu młodemu barmanowi i rozpoczynasz rozmowę z blondynką. Po chwili jednak coś ją zakłóca. Odwracasz wzrok w stronę parkietu, na którym wszyscy gwiżdżą zachwyceni i klaszczą głośno. Parskasz śmiechem, kiedy twoim oczom ukazuje się całkowicie pijany Lotman wywijający swoim tyłkiem na parkiecie. Przyszliście dosłownie kilka minut temu, a Niko z chłopakami już go zdążył upić. W kącie dostrzegasz siedząca na kanapie Jasmine, która ze śmiechem śledzi poczynania swojego męża. Po chwili także zauważasz, że w ręce trzyma telefon i nagrywa wygibasy Paula. Spoglądasz znacząco na Olkę, a ona z uśmiechem kiwa głową. Zeskakujecie z siedzeń i tanecznym krokiem ruszacie w stronę Amerykanina. Po chwili zaczynacie tańczyć obok niego. Chłopaki ze śmiechem obserwują całą sytuację, pochłaniając kolejne drinki. Gdy piosenka się kończy, a zaczyna wolniejszy kawałek czujesz na swoim brzuchu czyjeś dłonie. Uśmiechasz się pod nosem i odwracasz w stronę Pencheva. Nikolay układa swoją rękę na plecach, a drugą podrzemuję twoją dłoń. Wtulasz się w jego umięśnione ciało i przymykasz powieki, układając swoją głowę na jego ramieniu. Wdychasz zapach jego zabójczych perfum i całkowicie odpływasz. A do tego ten porzeczkowy oddech, spowodowany waszą ulubioną gumą do żucia...Nikolay świadomie przejeżdżą palcem wskazującym po twoim udzie, a następnie przenosi się na ramię. Czujesz jak po twoim ciele przechodzi dreszczyk spowodowany jego dotykiem. Skradasz z jego ust przelotny pocałunek, ale on po chwili unosi twój podbródek i odpłaca ci namiętnych, długim, przepełnionym pożądania pocałunkiem. Słyszysz jego przyśpieszony oddech, szybsze bicie serca. Po chwili oboje opadacie na kanapę w strefie VIP i zajmujecie się tylko sobą. Podziwiacie wirujące na parkiecie partnerki wraz z siatkarzami i od czasu do czasu spoglądacie na śpiącego niedaleko was Lotmana, który po swoich szaleństwach na parkiecie zasnął niczym małe dziecko. Tylko jak wy go potem do domu zawleczecie? Nie masz pojęcia, ale na razie liczy się tylko tu i teraz. Opierasz swoją głowę o klatkę Niko, a on bawi się ciemnymi kosmykami twoich włosów. Jest ci z nim tak dobrze. W końcu jednak Penchev wstaje i wyciąga rękę w twoim kierunku. Z uśmiechem przystajesz na jego propozycję i wracasz po dłuższej przerwie do tańca. Tym razem w klubie rozbrzmiewa energiczna piosenka <klik> , więc ty zwinie wywijasz swoimi bioderkami, a Nikolay śmieje się pod nosem. Okręca cię wokół własnej osi, a następnie skrada przelotnego całusa z twoich ust. Z każdą chwilą rozkręcasz się coraz bardziej. W końcu poruszasz się odważnie, a twój narzeczony z uśmiechem obserwuje twoje kuszące ruchy. Nim spostrzegasz na parkiecie rozbrzmiewa Niebezpieczna <klik> i cała Resovia tańczy w rzędzie, szalejąc na całego. A do tego te śpiewy Ignaczaka, Lotmana ( który nieco otrzeźwiał) i twojego Nikusia. Po chwili dołączają się do nich partnerki siatkarzy, w tym także ty. Kręcisz palcem przed oczami Pencheva, nucąc refren piosenki. 
Czas jednak kończyć tę świetną zabawę i wracać do domu. Jutro siatkarze wracają do codzienności, czyli czeka ich poranny i wieczorny trening. Z pomocą Jasmine wyprowadzasz z klubu wciąż jeszcze zalanego sporo Paula i wpychasz go do taksówki. Machasz żonie siatkarza i zabierasz się za ubieranie, by się nie rozchorować. Nikolay obejmuje cię ramieniem i tak jak poprzednio zaprowadza do taxi. Gdy tylko wchodzisz do waszego mieszkania kierujesz się w stronę łazienki, a kilka minut później leżysz już w łóżku. Po chwili dołącza do ciebie Nikolay, od którego czuć intensywną woń alkoholu. A mówiłaś mu nie przesadzał... Kiedy chce cię pocałować odpychasz go i odwracasz się na drugi bok. Po chwili czujesz jego wargi na swoim policzku. Odwracasz się w jego stronę i ostatecznie zasypiasz wtulona w jego silne ramiona. 

                                             ~*~
Miał być jutro, no ale łapcie dziś wieczorem by wam go umilić :) Jak dla mnie mega zabawny rozdział z Lotmanem w roli głównej i kolejne losy naszych zakochańców :D Nawet nie myślcie, że tak tu będzie wiecznie, bo ja jak ja zawsze coś wymyślę :D Więc na razie się pozachwycajcie, a później bd rozpaczać :P No, ale do tego chyba jeszcze daleka droga ;) Jak dla mnie rozdział spoko napisany, nie mam do niego uwag, więc to chyba tyle... Kolejny nie wiem kiedy, gdyż ten był pisany na zapas i jest ostatnim takim napisanym na tym blogu jak na razie :P Ale w weekend może coś uda się nabazgrać i coś wrzucę a jak nie to kiedyś w wolnej chwili albo po zakończeniu Anii i Matta. Właśnie was tam zapraszam bo pojawił się nowy rozdział, który mega mi się podoba, więc chyba dobry jest xD Pamiętajcie o komentarzach, które mnie niezwykle motywują :3 Dziękuję wszystkim za nie pod poprzednim rozdziałem :* Całuję i do zobaczenia :*
Dwudziesty siódmy: Fabio was przytuli.

20 komentarzy:

  1. Kocham ten blog! *_* świetny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze się nie rozkręciłam, a wam już się podoba? o.O
      Jesteście kochane :*
      Dziękuję i pozdrawiam :*

      Usuń
  2. Z Tym Rajem to nieźle wymyśliłaś :D Hahah,
    Kurczę, i te naleśniki z Nuttelą, jezu ! Smaku mi narobiłaś i zadowolona ! :* <3 I ten Lotman, z wódką i na imprezie, hahs :D "Nieźle tańczy pupą i fajnie smieje się" Jej <3
    Partnerki siatkarzy to mają jednak raj na ziemii ! Hahs :D :D Serio :D Na początku czytając ten tytuł to myślałam, że choroba jakaś, ale w czytając się w tekst już wiadomo było ! Miłość, najlepsza choroba <3
    CzekammM na następny :*
    Pozdrawiam :*
    ° Natalia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo Nikuś to taki romantyk jak mało kto <333
      Lotiego nikt nie pobije!! :D
      Jak ja im zazdroszczę to nie masz pojęcia :(
      Dzięki za koma i pozdrawiam ;*

      Usuń
  3. Uwielbiam Cię i to co piszesz :):):):)
    Lotman jak zwykle kładzie wszystkich na łopatki ;) Ach te nasze zakochańce, są przecudni i tak w sobie zakochani a to faktycznie straszna choroba;) ;)
    Ale znając Ciebie nie będzie tak za długo, bo coś wymyślisz :)
    Czekam z niecierpliwością na następny:) Pozdrawiam
    P.S. Ale mi narobiłaś ochoty na naleśniki:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i przez oto tą szaloną Kaśkęblogere każdy ma ochotę na naleśniki :D
      Wymyślę, wymyślę, oj zobaczysz :D
      Dziękuje i pozdrawiam :*

      Usuń
  4. Niko niczym taki romantyk wyskoczył z tym rajem xD
    Hahah Piter to w ogóle nie jest ani trochę wymuszone...wręcz bardzo szczere xD :P
    "-Świetnie wyglądasz kotek.- Nowakowski wpycha tą swoją kobyłą twarz pomiędzy przednie fotele, uśmiechając się szeroko."
    No to Resoviacy nieźle zabalowali, a Loti to już przebił wszystkich xD
    Bardzo przyjemnie się czyta ;)
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo on jest romantykiem Kochana <333
      Haha xD Uwielbiam ten moment :D
      Dziękuję, że wpadłaś i pozdrawiam :*

      Usuń
  5. Jestem i ja. Co to za jakieś przeskoki w czasie? Ja myślałam, że oni jeszcze sobie powypoczywają, będzie Włodi i w ogóle, a ty mi tu czas przesuwasz no.
    Czyli Niko jest uzależniony od... gumy? Hmm przynajmniej w w razie czego będzie pamiętał o antykoncepcji. Boże, co ja gadam.
    A w ogóle to Penchuś wygląda za słodko, żebym miała go sobie wyobrazić pod wpływem.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha xD Taki był plan od samego początku Olu ;)
      Powaliłaś mnie tym tekstem! Hahaha xD Leżę i nie wstaje :D
      On jest mega słodziutki z wygląda, a ciekawe czy usta też takie ma? :D Mmmm..... Rozmarzyłam się xD
      Pozdrawiam i weny :*

      Usuń
  6. Ach ta słynna Żubrówka... ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. Zostałaś nominowana do Liebster Award. :) Więcej informacji ----> http://pasja-to-nie-wszystko.blogspot.com/2015/04/libster-award-1.html
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Jestem, przepraszam Panią za spóźnienie ;/
    Rozdział bardzo przypadł mi do gustu! Lotmana a z resztą wszyscy są tak zdrowo pieprznięci, serio :D Anastazja i Niko są uroczy, naprawdę stworzyłaś mieszankę idealną <3 A zdrobnienie "Nastka" jest awww *.* To co piszesz jest genialne i chyba nie muszę mówić jak bardzo Cię dziewczyno uwielbiam?
    Pozdrawiam :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic się nie stało ważne, że przeczytałaś i jesteś :3
      Haha xD Bo polscy siatkarze tak mają :D
      Dziękuję i pozdrawiam :*

      Usuń
  9. Coś genialnego. ;-) Podoba mi się mega. :-* Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział! :-*

    OdpowiedzUsuń
  10. Wracaj i daj nam tutaj Włodarczyka już :)
    oniewidzialnejmilosci.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń